Nazwa: Hank Scollard i jego dwa koty
Lokalizacja: Inman Square - Cambridge, Massachusetts
Rozmiar: 1200 stóp kwadratowych
Lata żyły w: 16 lat; Wynajęty
Kiedy Hank Scollard był dzieckiem dorastającym na przedmieściach Detroit w Dearborn w stanie Michigan, jego mama zabierała go do domów. Rodzina nie chciała się przeprowadzać, ale mama Hanka uwielbiała patrzeć, jak inni mieszkali i urządzali swoje domy. Te nieformalne „wycieczki po domu”, a także zamiłowanie jego matki do majsterkowania, niewątpliwie wpłynęły na Hanka, który wyrósł na architekta i zmieniającego przeznaczenie przedmiotów w domu. Teraz Hank zatoczył koło, otwierając swoje mieszkanie na Placu Inman na wycieczkę. Dom Hanka, wypełniony najlepszym i najbardziej dziwacznym, to niewielki kawałek historii i, jak wszystkie zbiory, jest subiektywny dla oka i serca kustosza.
Hank jest samozwańczym maksymalistą. Żartobliwie przypomina nazwę sklepu, który kiedyś był w sąsiedztwie - Muzeum Przydatnych Rzeczy - i przyznaje, że jego mieszkanie jest bardziej jak „Muzeum rzeczy bezużytecznych”. Rzeczywiście, przedmioty w mieszkaniu Hanka, od rat na krawężniku po rodzinne pamiątki, mają swoje muzeum status. W tym muzeum przedmioty są cenione nie ze względu na ich sławę lub cenę, ale ze względu na ich dziwactwo, czynnik rozrywki lub osobisty związek z Hankiem. Hank nie boi się mieszać stylów - im więcej dodasz, tym mniej zasad pozostanie do przestrzegania - ale jest skrupulatny w komponowaniu i stara się dać kawałkom oddech. Rezultatem jest lalka Pee-wee Herman spoczywająca na zegarze z kukułką, otoczona przez Homies - tak, te małe figurki znalezione w automatach z lat 90. To wyjątkowo Hank i działa.
Mój styl: Maksymalizm Nie widzę nic oprócz potencjału i możliwości. Prawie wszystko, co kupuję / znajduję / jestem obdarowywany, ma gdzieś szansę, aby sprawdzić, czy to działa.
Inspiracja: Lata 60. i, w mniejszym stopniu, lata 70. W tamtych czasach istniała prawdziwa entuzjazm w projektowaniu domu, duży wpływ na epokę kosmiczną. Prawdopodobnie ostatni raz byliśmy optymistycznie nastawieni do przyszłości.
Ulubiony element: To musi być tapeta kuchenna. Absolutny powrót do lat 70. Uważam to za bardzo pocieszające, prawdopodobnie dlatego, że przypomina mi kuchnię w domu, w którym dorastałem.
Największe wyzwanie: Kurz! Dużo rzeczy = dużo kurzu. Najmniej ulubiony obowiązek każdego. Ponadto kilka pokoi ma orientację południową, więc muszę uważać na umieszczenie sztuki i mebli, aby uniknąć pogarszającego się efektu blasku słonecznego. Wyrównanie mebli w starszym mieszkaniu również stanowi wyzwanie. Jeśli coś jest trochę nie w porządku, jest to bardzo zauważalne (przynajmniej dla mnie). Podsuwam rzeczy tak subtelnie, jak tylko potrafię.
Co mówią przyjaciele: Jeśli kiedykolwiek zabrałeś kota do nowego mieszkania, zauważysz, że natychmiast biegają i oglądają wzrokowo każdy pokój, obiekt, powierzchnię itp. Tak zazwyczaj postępują nowicjusze na moim miejscu. Jednocześnie jest wiele do zrobienia.
Największe zażenowanie: Nic tak naprawdę nie przychodzi mi do głowy, choć wiem, że moja mama jest nieco zawstydzona małymi postaciami Homies, które siedzą na wielu dziełach w mieszkaniu.
Dumny zrób to sam: Prawdopodobnie centrum rozrywki, które kiedyś było pionową szafką do przechowywania. Pewien przyjaciel przestraszył mnie, co stanie się z nim w przypadku trzęsienia ziemi, więc poinformowałem o tym jego bok i wkrótce wykułem go za pomocą kółek, wewnętrznych półek i przesuwnych frontów. Mieści wszystkie moje urządzenia audio i wideo i pozwala mi dyskretnie radzić sobie z drutami i kablami. (Nie mogę ich znieść i mam kota, który lubi je żuć.) Jestem także dumny z lampy ściennej, którą wykonałem z witrażu, którą moja mama zrobiła jakiś czas temu.
Największa odpust: Sofa segmentowa. Prawdopodobnie jedyny mebel, jaki kiedykolwiek kupiłem za pełną cenę, w prawdziwym sklepie. Również moje pierwsze krzesło z ramionami. Ale to inwestycja na 20 lat, prawda? Wyciągnięcie spustu przy zakupie zajęło mi kilka miesięcy. Jestem bardzo zadowolony z koloru i materiału. Ironia polega na tym, że zaraz po otrzymaniu sofy przejęłam na własność dwa koty i teraz muszę bardzo uważać na sierść, pazury i nieuchronną chorobę kotów.
Najlepsza rada: Uderz coś w ścianę i natychmiast stanie się sztuką. Za każdym razem, gdy weźmiesz obiekt i ponownie go kontekstualizujesz, staje się on nieskończenie bardziej interesujący. Nie jestem tak bardzo najemcą, jak kuratorem tego mieszkania i zwykle traktuję to jak muzeum. Zamień żyrandol w lampę stołową. Mówiąc o światłach, unikaj wpuszczonych lamp sufitowych. Lampy podłogowe, stołowe i żyrandolowe są również przedmiotami artystycznymi; mają wartość użytkową, nawet jeśli nie są podświetlone.
Źródła snów: Tak bardzo, jak kocham i szanuję sklepy takie jak Design Within Reach oraz Room & Board, i chciałbym być będąc w stanie bezkarnie robić zakupy, w końcu prawdopodobnie miałbym wrażenie, że kupiłem gotowy produkt tożsamość. Uwielbiam estetykę z połowy wieku, ale wolę zatrzeć ślady. Pociąga mnie spojrzenie, które jest bardziej niejasne, niesamowite. To wygląda lubić coś, ale nie mogę tego dokładnie określić. Z tego powodu chętnie przeszukuję targowiska z antykami i sklepy z artykułami używanymi. Uważam, że najlepsze są w miejscach takich jak Nowy Jork, w pobliżu aglomeracji, ale na tyle daleko, że jest mniej konkurencji!
Większość ścian, podłóg i sufitów w moim mieszkaniu jest neutralna, ale wszystko inne to uczciwa gra. Lubię jasne, odważne kolory, a im więcej ich masz, tym więcej będzie z nimi współpracować. W pewnym momencie staje się niemożliwe, aby coś się zderzyło; Myślę, że jestem w tym momencie. Nie ożeniłem się z konkretnymi kolorami lub farbami, ale grawituję do pomarańczowego i używam dużo farby w sprayu Montana Black do moich projektów DIY. Mają świetną gamę kolorów.