Mój mąż i ja dowiedzieliśmy się, że będziemy mieć dziecko w grudniu zeszłego roku. Nie planowaliśmy (jeszcze) posiadania dziecka i nadal mieszkaliśmy w naszym apartamencie z jedną sypialnią w San Francisco.
Nie mieliśmy dodatkowego miejsca dla dziecka. Jedyny „pokój”, jaki mieliśmy, to garderoba, więc postanowiliśmy przekształcić to w nasze przedszkole. Lub coś, co tak pięknie nazywamy „Closery”.
Zajęło nam około 2 miesięcy, aby wyczyścić wszystkie nasze rzeczy i znaleźć szafy, aby wymienić ubrania, które trzymaliśmy. Pusta szafa była dość przestronna i idealnie pasowała do mini łóżeczka. Mieliśmy również szczęście i miał już wbudowaną komodę i lustro. Mój tata rozszerzył platformę z tyłu, aby działała jako stacja przewijania, i dodaliśmy małe półki na książki i małe schowki. Umieściliśmy usuwalną tapetę jako ścianę akcentującą, zastąpiliśmy oprawę oświetleniową (gołą żarówkę sznurkiem pociągowym) lampą elektryczną Schoolhouse Electric i włącznikiem światła, aby poczuła się jak prawdziwy pokój. (Szafa ma teraz najładniejszą oprawę oświetleniową w naszym mieszkaniu). Usunęliśmy również drzwi szafy i zastąpiliśmy je zasłonami, aby przestrzeń była bardziej otwarta. Ostatnie fragmenty ozdabiały i dodawały maleńkie bujane krzesło, aby dokończyć malutki kącik do czytania.