Mieszkam na najwyższym piętrze bostońskiego brązu, który został zbudowany w 1890 r. (I 100 lat później został przekształcony w 4 oddzielne mieszkania). Powierzchnia 680 stóp kwadratowych ma nietypowy układ - oprócz łazienki nie ma drzwi. Frontowy pokój to kuchnia / salon / jadalnia i ma poddasze do spania schowane na szczycie sufit, który zyskał wiele pseudonimów przez lata, w tym „kabina” i „łóżko śmierć."
Całe miejsce jest bardzo jasne. W przednim pokoju znajdują się 3 świetliki i wykusz. Ja jednak nie lubię światła, więc użyłem dużo ciemniejszych odcieni farby w środku i wybrałem ciemne zasłony do frontowego pokoju, a kiedy w ubiegłym roku ponownie zrobiłem kuchnię, wbrew radom wszystkich, wybrałem czarne urządzenia, czarny granit i czarny szafki.
Ale nawet potencjalne wampiry potrzebują trochę światło, więc zaplecze stanowi bardzo jasny kontrast z frontem - są na nim malowane na zamówienie włoskie malowidła ścienne każda ściana, a sufit i drabina na pokładzie dachowym są pomalowane na najjaśniejszy odcień błękitu, jaki można znaleźć w muralu niebo.
Nie mam estetycznej dekoracji, ale raczej podążam za mądrymi słowami mojej duńskiej macochy: „Jeśli w twoim sercu jest miejsce, pokój w twoim domu. ”Wszystko w środku jest tam b / c znalazłem to (najczęściej w sklepie z antykami), zakochałem się, a później zastanawiałem się, gdzie położyć to.