Ogłoszenie dnia publicznego: poszukaj kamer. Nie mówimy, że dzieje się to cały czas (i na pewno jest to przerażające), ale najwyraźniej mieszkaniec ma prawo do filmowania czegokolwiek i kogo, do cholery, mu się podoba w ich domu. Eek!
Napływ tanich i łatwo dostępnych (i małych) kamer, takich jak Dropcam, oznacza, że musisz zachować szczególną ostrożność w zakresie możliwego nadzoru, nawet w miejscach, których nie spodziewałbyś się. Może jestem tu naiwny, ale dopóki o tym nie przeczytam BrickUnderground, nigdy nawet nie przyszło mi do głowy, że to jest coś. Ale oczywiście tak jest. Ma to sens, że gospodarze mogą uważać, że pilnowanie domu to tylko sprytny, ochronny środek. A może mają na myśli coś bardziej złowrogiego.
Tak czy inaczej, wydaje się, że mają po swojej stronie prawo. Mimo, że jest to trudny obszar, jak na razie jedyny prawny (moralność to zupełnie inna puszka robaków) ograniczenia w filmowaniu dotyczą obszarów uważanych za „przestrzeń prywatną”, takich jak łazienka.
Ale jest coś dziwnego: nagranie zebrane prywatnie może faktycznie prześladować właściciela domu. Lubić
to sprawa w San Francisco, kiedy Gurbaksh Chahal został naładowany baterią po tym, jak jego własne kamery zarejestrowały go, jak bije swoją dziewczynę, a prokuratorzy mogli wykorzystać materiał filmowy, aby udowodnić swoją winę.