Jestem klasyczny ekstrawertyk. Kocham ludzi, uwielbiam rozmawiać i uwielbiam przypływ energii po dobrej interakcji społecznej. Ale kiedy wracam do domu z dnia pracy, spraw lub zajęć? Nie chcę powiedzieć ani słowa.
Mieszkam teraz sam w studio, ale od lat miałem współlokatorów (tak, w tym samym małym studio). Dzielenie kompaktowego pokoju do jedzenia, oglądania telewizji i spania było dla nas świetne, ale kiedy wróciłem do domu, ja desperacko chciałem wykroić małe, niemądre miejsce, w którym mógłbym po prostu rozpakować się, zwolnić miejsce, przeczytać, cokolwiek.
OK tak, czasami robiłem zwykłe rzeczy, które zdarzają się w łazience, ale przez większość czasu ja wróci do domu, pójdzie prosto do łazienki i po prostu usiądzie w toalecie z opuszczoną pokrywą na dobre 15 do 20 lat minuty. Czytałem wszystkie artykuły, które zapisałem w ciągu dnia, odpowiadam na uśpione SMS-y lub po prostu... gapię się. I wiesz co? To było wspaniałe.
Przyszedłem z niecierpliwością na chwilę spędzoną w ciszy - moment, w którym mogłem przejść do stanu rodzinnego, w którym mogłem być nieco bardziej zrelaksowany i beztroski. Moja łazienka jest fajna (jeśli chodzi o temperaturę, co jest cudem latem), ma fajne tapety z reklamami w stylu vintage i po prostu czuję się komfortowo w małej, ograniczonej przestrzeni, którą wybrałem po całych dniach w Nowym Jorku miejsce
wypełniony z małymi przestrzeniami głównie nie wybranymi przeze mnie. Może moi współlokatorzy zastanawiali się, co dokładnie dzieje się w łazience przez prawie pół godziny, ale myślę, że rozumieli, że się dostosowywałem.A może zrozumieli, że tak nie jest że dziwny nawyk. Jak wiele osób, byłem wielkim czytelnikiem jako dziecko. Zawsze troszczyłem się o książkę (zwykle odręczną kopię „The Babysitter's Club”), ale z trzema siostrami nie było zbyt wiele czasu na samotne czytanie. Więc naturalnie czytałem w łazience - a ponieważ nie zdawałem sobie sprawy, że to normalna rzecz, nieśmiało wkładałem moją książkę do szafki pod zlewem, kiedy skończyłem. Oczywiście, zapomniałem, gdzie zostawiłem książkę, dopóki nie chciałem trochę przeczytać. Okazuje się, że moja mała łazienka sama, którą stworzyłam jako dorosły, to zabawny powrót do moich sesji czytania jako dziecko.
Nie mieszkałem z nikim od 2014 roku, ale trzymałem się rytuału powrotu do domu. W tym momencie mam taki zwyczaj, że kiedy wracam do domu z przyjacielem lub członkiem rodziny, muszę sobie przypomnieć nie znikają na 20 minut, gdy siedzą na kanapie i zastanawiają się, czy nie zatrułem się pokarmem.
Jako redaktor zarządzający Apartment Therapy (cześć! Nadal jestem nieco nowy), lubię pytać innych ludzi o co ich są małe rytuały powrotu do domu. Oto kilka świetnych:
„Zdejmuję ubrania uliczne (nie lubię ich nosić w moim mieszkaniu), a potem siedzę sama i nie rozmawiam przez chwilę, a mój mąż gotuje”. - Laura Schocker, redaktor naczelna
„Nakłaniam Stanleya, mojego psa, do bardzo uroczego wycia, co oznacza, że naprawdę muszę go rozzłościć.” - Adrienne Breaux, redaktorka House Tour
„Siedzę przez 10 minut i nic nie robię. A potem medytuję, a potem planuję życie poza domem. ”- Yasmin Lashley, dyrektor ds. Współpracy i handlu
W tym momencie zapewne jesteś już naprawdę gotowy, aby przestać widzieć artykuły „nowy rok, nowy ty”. Styczeń to miesiąc, w którym wiele branż rozwija się, jeśli chodzi o marketing, i czy można je winić? Początek nowego roku oznacza nowy początek dla wszystkich i wiele osób postrzega to jako sposób na odświeżenie życia osobistego lub zawodowego. Ale czasami największym błędem, jaki można popełnić, wchodząc w nowy rok marki, jest zbyt duże myślenie.
Olivia Muenter
około 11 godzin temu
Jeśli jesteś miłośnikiem zwierząt mieszkającym w małym mieszkaniu, mamy dobrą wiadomość: Twój materiał nie musi Cię dyskwalifikować z powodu posiadania psa. Trener psów Russell Hartstein, CEO Fun Paw Care Puppy and Dog Training w Los Angeles, mówi, że psy są na czas intensywny, a nie zajmujący dużo miejsca - co oznacza, że czas, który spędzasz z nimi, ma większe znaczenie niż Twój Dom.
Ashley Abramson
Wczoraj