P: Mój chłopak wprowadzi się do mojego mieszkania, gdzie obecnie mieszkam sam i jestem odpowiedzialny za kredyt hipoteczny, opłaty za mieszkanie i wszystkie media. Jak dzielimy te koszty? Jego obecny czynsz to mniej niż połowa wydatków związanych z moim mieszkaniem. Trudno byłoby mu zapłacić dokładnie połowę. Jestem bardzo świadomy tego, że nie chcę czuć się jak właściciel, a on mieszka w mojej przestrzeni...
Chcę, żeby jak najbardziej „czuła się jak w naszej przestrzeni”, ale nie chcę też, żeby żył poza swoimi możliwościami, tylko po to, żeby coś powiedzieć. Biorąc to pod uwagę… czy dzielimy wszystko na pół? Czy bierzemy pod uwagę wynagrodzenie, a on płaci część? Czy to ważne, że bez względu na to, co płaci, jestem właścicielem i powinienem pójść na południe (nie żebym ich oczekiwał ale nigdy nie wiadomo, co może się zdarzyć, a ja po prostu staram się być realistą), jestem jedynym, który został z tym kapitał?
Redaktor: Och, stary, to trudne. Przeczytałem mnóstwo dyskusji na temat Terapii Apartamentów i innych tematów dotyczących sprawiedliwych sposobów dzielenia się domem wydatków, ale nigdy takiego, w którym jeden partner jest właścicielem wspólnego domu i zasadniczo pobiera opłatę inny czynsz. Co jest sprawiedliwe dla obu stron? Jakiego procentu kosztów mieszkania można oczekiwać od nie-właściciela? Czy idziesz według aktualnych cen na rynku wynajmu? A co z przyszłymi komplikacjami, takimi jak gdyby właściciel ostatecznie sprzedał - czy nie-właściciel uzyskałby (hipotetyczne) zyski?
Jeśli jesteś miłośnikiem zwierząt mieszkającym w małym mieszkaniu, mamy dobrą wiadomość: Twój materiał nie musi Cię dyskwalifikować z powodu posiadania psa. Trener psów Russell Hartstein, CEO Fun Paw Care Puppy and Dog Training w Los Angeles, mówi, że psy są na czas intensywny, a nie zajmujący dużo miejsca - co oznacza, że czas, który spędzasz z nimi, ma większe znaczenie niż Twój Dom.
Ashley Abramson
Wczoraj