Porozmawiajmy o współlokatorach. W szkole i po dwudziestce dzielenie przestrzeni życiowej (i wydatków) z innymi jest równoznaczne z kursem. Ale szybko do przodu o dekadę, a krajobraz wygląda inaczej; ludzie łączą się, wchodzą na drabinę nieruchomości lub po prostu wybierają życie samotnie, gdy pozwala na to wzrost dochodów. Ale co jeśli tylko lubić mieszkasz z innymi?
W Londynie, gdzie mieszkam, nierzadko zdarza się, że dorośli bona fide (tak, właśnie użyłem tego terminu - czy to wyklucza mnie z grupy?), Aby żyć razem w wieku powyżej trzydziestu lat. Oprócz dzielenia czasami niewiarygodnych kosztów życia w tym mieście, myślę, że ma to związek z poczuciem anonimowości, jakie może wywołać życie w metropolii. Bez względu na to, jak pełne jest twoje życie towarzyskie, ta mentalność spoglądania prosto w oczy może sprawić, że będziesz pragnął znajomych i przyjaznych twarzy w domu.
Chociaż czasem marzę o życiu w samotności (i swobodzie w projektowaniu wnętrz, która przyniosłaby mi - szmaragdowo zieloną sofę, ktoś?), Raczej nigdy tego nie zrobię. Jestem z natury stworzeniem towarzyskim i mam kogoś, z kim można wspominać zły dzień lub wypij trochę wina i obejrzyj grę o tron. Myślę, że tęsknię za nią, gdybym kiedykolwiek ją wziął pogrążać.
Do ciebie: czy miałeś współlokatorów, czy teraz? Czy decyzja była czysto finansowa czy też emocjonalna?