W zeszłym tygodniu stylistka Justina Blakeney podniosła bardzo interesujący punkt na swoim blogu, motyw, który pojawia się również w niektórych komentuje tutaj w Apartment Therapy: słowo „etniczne” stało się głównym deskryptorem wszystkiego, co nie pochodzi z Zachodu pochodzenie
Turecki, marokański, meksykański, indiański, indyjski - wszystkie te style wystroju zostały połączone w jedną kategorię, a nie docenione jako mające swoje pochodzenie i historię. Eklektyczny styl z pewnością nie jest złą rzeczą; docenianie kultury innego miejsca lub grupy ludzi jest, moim zdaniem, znaczącą częścią tego, co oznacza bycie dobrym obywatelem świata. Ale zdaniem Blakeneya, który moim zdaniem jest uzasadniony, jest to, że poprzez swobodne stosowanie takich terminów oznacza, że przestaliśmy dbać o kontekst. Zastosowaliśmy etykietę „jeden rozmiar dla wszystkich”, która zmniejsza bogactwo innych tradycji dekoracyjnych i tym podobnych (być może nieumyślnie) wzmacnia hegemonię zachodniego wystroju poprzez zestaw deskryptorów „my” i „oni”.
Co myślisz? Czy są jakieś sposoby na obejście tego problemu? Blakeney ma kilka możliwych rozwiązań i ujawnia niektóre działania, które podejmuje, gdy napotyka „etniczny” deskryptor w miejscach takich jak Pinterest. Omawia także terminy zastępcze, takie jak „globalny” wystrój i ich potencjalne implikacje. Aby uzyskać więcej jej perspektyw na ten temat i więcej komentarzy na temat tej debaty, odwiedź ją blog.