Wczoraj natknąłem się na kopię Bajki Ezopa. Nie wydaje się przypadkiem, że mój kciuk wpadł w starą przypowieść o myszy miejskiej i wiejskiej. Usiadłem, aby przeczytać tę ukochaną historię z dzieciństwa, i wyszedłem naprawdę niepewny, kto tu był zwycięzcą. Tak, wiejska mysz może spokojnie zjeść posiłek, ale czyż nie jest przyjemnie mieć przysmaki, nawet jeśli trzeba ukryć się przed kotem z sąsiedztwa?
Obecnie podział nie jest tak wielki między życiem miejskim i wiejskim, ale nadal istnieje. Niedawno przeprowadziliśmy się ze skaczącej sceny na Brooklynie do słodkiego domu duszpasterskiego. Czekając na zatwierdzenie naszego kredytu hipotecznego, powtarzałem sobie: „Tu nie ma złych zwrotów. Jeśli to nie zadziała, nadal mamy świetne miejsce do życia. ”Udało się i obecnie obozujemy na podłodze w naszym własnym wiejskim domu.
Skłoniło mnie to do zastanowienia się nad zaletami i wadami życia w mieście w porównaniu do życia na wsi. Mamy dwoje małych dzieci i będziemy tęsknić za wygodą chodzenia do szkoły i codziennego spotykania się z kolegami z klasy. Będzie nam brakować świata na wyciągnięcie ręki i nieskończonych możliwości za rogiem. Będziemy tęsknić za różnorodnością. Uwielbiałem móc ciągle wymyślać się na nowo w Nowym Jorku, ale tęskniłem za wewnętrzną ciszą, której nie byłem w stanie osiągnąć.
Od czasu przeprowadzki do kraju nasze dziewczynki widziały króliki i salamandry oraz pajęczynę wielkości ich starej sypialni. Dziś rano kaczki broniły swojego stawu przed parą intruzkich gęsi. Nasze dzieci będą miały zupełnie inne wychowanie niż w Nowym Jorku. Wolne miejsce do wędrowania, więcej miejsca dla nas wszystkich oraz szansa na spowolnienie i dosłownie wąchanie kwiatów. Nadal jesteśmy kilka minut od średniej wielkości miasta, ale szalona panika życia w mieście szczęśliwie za nami.
Jak o tobie? Czy jesteś sercem myszy miejskiej czy wiejskiej? Jeśli mieszkałeś w obu środowiskach, co podobało Ci się w każdym z nich? Który wolałeś?