Niezależnie wybieramy te produkty - jeśli kupisz za pomocą jednego z naszych linków, możemy otrzymać prowizję.
Kiedy przeprowadziłem się z Santa Monica do Nowego Jorku w 2010 roku, nie miałem pojęcia, że mam zamiar wydać kolejne osiem lat zmienia mieszkanie. Po prostu myślałem, że wracam do szkoły na kilka lat, i planowałem zdobyć długoterminowe miejsce po pierwszym semestrze. Zamiast tego przeprowadziłem się 25 razy w ciągu niespełna dekady.
Jednak w przypadku mojego pierwszego ruchu planowałem, aby mój nowy pokój w akademiku był przytulny. Najłatwiej to zrobić wybierz się na wycieczkę IKEAoczywiście. Nie wiedziałem, że utworzę wieloletnie przywiązanie do jednego z moich zakupów - stanie się jedyną rzeczą, której nigdy nie pozbyłem się podczas wielu moich ruchów.
Poszedłem więc z moją doświadczoną projektantką Katey, zbierając pluszowe poduszki, dywanik o dużej powierzchni, pościel, garnki, patelnie, noże, nożyczki, lampy, jasny pomarańczowy kosz na śmieci i jeden wyjątkowy taboret.
Podczas tej fatalnej wizyty w IKEA wraz z Katey poszliśmy krętą żółtą ścieżką do każdego salonu. Widziałem to w jednym z tych salonów:
Taboret dziecięcy FLISAT, siedząc jak mini stolik w fałszywym pokoju dziecięcym. To była miłość od pierwszego wejrzenia: wiedziałam, że stolik będzie idealnym stolikiem nocnym obok podwójnego łóżka mojego pokoju wieloosobowym. I tak się stało.Opuściliśmy IKEA ledwie mogąc przewieźć nasz prom na prom z powrotem na Manhattan. Katey posłusznie pomogła mi przenieść wszystko do mojego pokoju na dziesiątym piętrze, po czym rozstaliśmy się. Noc spędziłem na rozstawianiu, zaczynając od stołka. Zaskakująco łatwo było go złożyć - i bardzo satysfakcjonujące było ustawienie go pionowo z książkami, telefonem i pudełkiem chusteczek.
W końcu wyszedłem z mojego małego pokoju w akademiku i przyszedł ze mną mały sosnowy stół - który był bardziej kwadratowym modelem obecnego FLISAT na sprzedaż w sklepach. Kiedy go spakowałem, znalazłem go do góry nogami, doskonale kołysał mój pomarańczowy kosz na śmieci, pozwalając mi na wypełnienie go rzeczami do kompaktowego transportu. Stamtąd podnajmowałem umeblowane mieszkania, ale zawsze znajdowałem miejsce na stolik. Trzymał książki obok wygodnego krzesła, a czasem pełnił funkcję stołka. Kilka razy użyłem go do fotografii produktów.
Z każdym ruchem, Puszczam rzeczy, których już nie potrzebuję, przekazując je na cele charytatywne i sklepy z używanymi rzeczami. Było jednak około szóstej lub siódmej, kiedy naprawdę podziwiałem mały taboret. Wydawało się, że nigdy nie ma rysy, mimo że nie jest tak delikatnie rzucany dookoła i wpychany do niezliczonych SUV-ów i furgonetek.
Pewnego razu natłuściłem stół, gdy wymagała gorzka mroźna zima, tak mocno wysadziłem ciepło, że moja skóra zaczęła pękać. (Martwiłem się, że jasne drewno też potrzebuje pomocy.) Z czasem kolor pogłębił się, co sprawiło, że pokochałem go jeszcze bardziej.
Przyniosłem ze sobą własne prześcieradła, ręczniki i kilka przyborów kuchennych do większości moich mieszkań, ale do moich maleńki stolik stał się dla mnie coraz ważniejszy, ponieważ w każdym z nich znajdowałem idealne miejsce miejsce. Pocieszyło mnie to, gdy tyle razy dostosowywałem się do nowego otoczenia, magicznie pojawiając się nowy we wszystkich moich domach. Czy to dziwne mieć sentymentalny załącznik do stołu za 18 USD od IKEA? Może. Ale ten mały facet był zawsze przy mnie, żeby poczuć się jak w domu.