Ach, 2009. Rok, w którym po raz pierwszy kupujący domy w Ameryce zostali zachęceni finansowanie rządowe wydostać się z małych, beżowych mieszkań studenckich i zainwestować w swój pierwszy dom. Brzmi dobrze, prawda? Tak właśnie zrobiliśmy z mężem!
Gdy rozpoczęliśmy poszukiwania domu, doktoranci na początku lat 20-tych, otrzymaliśmy dwie porady od naszych fantastycznych i tolerancyjnych agent nieruchomości na uwadze:
Numer jeden okazał się dla nas trudny, ale trzymaliśmy się tego. W końcu wybraliśmy dwupoziomowy dom we wspaniałej okolicy. Chociaż nie podobała nam się koncepcja dwupoziomowa - w porządku, nienawidzimy koncepcji dwupoziomowej (bez obrazy dla ciebie dwupoziomowi właściciele domów) - postanowiliśmy wybrać wspaniałą okolicę i włożyć trochę miłości (i pieniędzy) przebudowa.
Byliśmy w stanie przebudować, ponieważ zastosowaliśmy się do drugiej porady naszego agenta. Kupiliśmy dobrze w ramach naszego budżetu, co daje nam możliwość zarówno przebudowy, jak i spłaty kredytu hipotecznego tak szybko, jak to możliwe. Dla mnie matematyka była jasna: im dłużej spłacałam kredyty hipoteczne, tym więcej kosztowałby dom. Nie byliśmy zainteresowani długiem aż do przejścia na emeryturę, więc planowaliśmy to zrobić
dodatkowe płatności hipoteczne i ciesz się, że nie płacimy więcej odsetek, niż musieliśmy absolutnie musieć od pożyczki.W ciągu następnych kilku lat dostosowaliśmy przestarzałe plany pięter, odzyskaliśmy projekty od majsterkowiczów, które poszły nie tak od poprzednich właścicieli, i ogólnie dostosowaliśmy dom do własnych. Agresywnie spłaciliśmy również naszą hipotekę - matematyk we mnie z wielką satysfakcją obserwował szybki spadek salda.
Tak, Pomyślałem sobie przybijamy tę „dorosłą” rzecz! Wyjść z długu! Żyć wolno!
A potem, po ośmiu latach spędzonych w naszym domu, doszliśmy do zwrotów akcji.
Ten zwrot akcji był właśnie taki - spisek. Mieliśmy okazję dużo kupić i zaprojektować własny dom. I kto nie chce ich projektować własny dom? Mój mąż był gotowy skorzystać z tej okazji, podobnie jak ja… głównie. Moją jedyną przeszkodą było to, że wrzuciłoby to klucz do mojego obecnego planu, w którym „wymarzony dom” przekłada się przede wszystkim na „opłacony”.
Co z całą pracą, którą wykonaliśmy już w naszym obecnym domu? Wybraliśmy wykończenia i produkty, które uwielbialiśmy, ponieważ zamierzaliśmy tam zostać. Czy kiedykolwiek jeszcze zobaczymy pieniądze z tej inwestycji? Co z pieniędzmi, które zaoszczędziliśmy, spłacając saldo i unikając odsetek?
Znów matematyk we mnie zawołał: Nowy projekt z pewnością będzie większy, co wydaje się gigantycznym krokiem do tyłu, mówiąc finansowo.
Ale nie można zaprzeczyć, że nasz dom, choć pod wieloma względami wspaniały, nie był naszym wymarzonym domem. Jeśli mamy mieć wymarzony dom, to chciałbym, aby był on wcześniej niż później, Myślałem, Chcę w nim mieszkać, organizować imprezy i denerwować się na moje dzieci, że zwalają ściany. Uświadomiłem sobie, że dom, który kupiliśmy i staraliśmy się dostosować do naszej rodziny i stylu życia, nigdy nie będzie pasował tak dobrze, jak ten, który został zbudowany w oparciu o nasze potrzeby.
Szczerze mówiąc, gdyby nasz kredyt hipoteczny został już spłacony, moje pragmatyczne ja prawdopodobnie sugerowałoby przekazanie działki, oszczędzanie przez następne kilka lat, a następnie zbudowanie domek lub dom wakacyjny. Kto handluje spłaconą hipoteką za nowo zbudowane? Niepoczytalność! Ale ta pozostała równowaga na moim kredycie hipotecznym dała mi impuls do podjęcia nowego wyzwania.
Tyle pracy, ile włożylibyśmy w ten pierwszy dom, wiem, że nigdy nie byłby nasz wymarzony dom. Po prostu kości tam nie było. Mój mąż i ja mamy szczęście, że rynek nieruchomości jest świetny, więc otrzymujemy zainwestowane pieniądze podczas przebudowy z powrotem w gotówce - ale nie zdawałem sobie sprawy, jakie ryzyko może być, kiedy przeprowadzamy renowację. Z niecierpliwością inwestowaliśmy w nasz dom, zarówno w przebudowę, jak i dodatkowe płatności hipoteczne. Mogę opuścić ten dom na dobrych warunkach: mam nadzieję, że nowi właściciele naszego domu docenią to, co zrobiliśmy, ale też nie przeszkadzają, że zrobią to samodzielnie.
Tak, mam płatność za dom. Tym razem w przyszłym roku otrzymamy również spłatę kredytu hipotecznego, ale będzie to płatność za nasz nowy dom: jeden z nowym wyzwaniem projektowym, z którym muszę się zmierzyć. I wydaje mi się, że czuje się lepiej - bardziej ekscytująco - niż czułby się, gdyby osiedlił się w bardzo bliskiej strefie komfortu opłaconego starter do domu.