Jeśli chodzi o utrzymanie mojego domu w czystości i zapraszanie ludzi, staram się dać z siebie wszystko, a potem być optymistą, que sera nastawienie do tego, co zostało niewykonane. Nigdy nie możemy zadowolić wszystkich i staramy się, abyśmy byli wyczerpani i rozczarowani sobą. (Nigdy nie jest to dobra rzecz). Poza tym uważam, że jeśli ktoś, kogo zapraszam do mojego domu, jest niezadowolony z jego stanu, cóż, ta osoba może nie być dobrą inwestycją w związek.
Przyznaję jednak, że był taki moment, kiedy gość zauważył coś na temat mojej pracy domowej i pozwoliłem sobie na to. Aby zaoszczędzić ci tego samego wstydu, podzielę się moją historią i powiem ci, dlaczego zawsze powinieneś robić tę jedną prostą rzecz podczas sprzątania, zanim goście przyjdą:
Nieraz miałem pewnego gościa, który miał niesamowitą i denerwującą zdolność zauważania kurzu i dostrzegał sierść kota, która przylgnęła do moich opraw oświetleniowych. Spojrzałaby w górę, jakby szykowała się na deszcz meteorów, i przesunęła dłonią po szklankach na stole, jakby chciała usunąć obraźliwy kurz z mojego tak brudnego domu.
Pewnego razu ktoś inny, który był w tym samym czasie, zapytał mnie, czy posprzątałem własny dom i kiedy powiedziałem tak, ten specjalny gość spojrzał na inną oprawę oświetleniową i powiedział żartobliwie (ale nadal): „Nie możesz powiedzieć?”
Więc zanim ktokolwiek podejdzie, podnoszę wzrok. Chwytam prochowiec i okrążam go lampami i żarówkami. A ten nawyk / paranoja sprawił, że zwróciłem też uwagę na kurzowe króliczki, które przylegają do narożników ścian i narożników. Tu nie chodzi o zadowolenie wybrednych gości, a więcej o upewnienie się, że nie pomylę się (cóż, (jak być może), coś, co normalnie nie przeszedłoby mojego osobistego standardu zaufania do mnie czystość. Hiper-świadomy gość, czy nie, byłbym zawstydzony, gdybym zauważył te pajęczynowe króliczki z kurzu.