![Ten mini oczyszczacz powietrza chroni mnie przed alergiami sezonowymi i alergiami na zwierzęta podczas podróży](/uploads/acceptor/source/70/no-picture2.png)
Gdyby było coś takiego, mógłbym być profesjonalnym prokrastynatorem. Mógłbym napisać książkę o sztuce odkładania na później rzeczy, których nie lubię robić. (Później rzeczownik: tajemnicza i nieuchwytna kapsuła czasu, która nigdy nie wydaje się pojawiać.) Ale ostatnio miałem objawienie, w jaki sposób wykpić obowiązki domowe z mojej listy rzeczy do zrobienia.
Jestem znany z pisania prac na mojej liście rzeczy do zrobienia, a następnie unikania ich przez cały dzień, ponieważ uważam to za nieprzyjemne. Potem napiszę to na liście następnego dnia, liście następnego dnia i tak dalej, i tak dalej, aż do sześciu miesięcy później, a teraz ta nędzna robota stała się Humongous Unwieldy Beast of the Nending Household Chore - zadanie tak potężne i wspaniałe, że jestem teraz całkowicie przytłoczony myślą, że mogę zacząć to.
Potem napiszę to na kolejnej liście, wiedząc, że nigdy tego nie zrobię, bo co jeśli jeden z tych kojotów, który jadł małe psy w Presidio, je mnie a potem kogo to obchodzi, jeśli przewijak mojego prawie czteroletniego syna jest nadal w garażu?
Nauczyłem się od Trudno jest coś zmienić, gdy nie możesz znaleźć swoich kluczy autorstwa Marilyn Paul, że w celu skutecznego zarządzania czasem prokrastynatorzy tacy jak ja muszą oszacować czas potrzebny na każde zadanie. Innymi słowy, każdy element na liście rzeczy do zrobienia powinien być bardzo konkretny, powinien zawierać dokładny szacunkowy czas potrzebny do ukończenia, a Ty powinieneś ustawić konkretny czas na jego wypełnienie. (Pamiętaj też o dołączeniu poręcznego pudełka, które po zakończeniu możesz z satysfakcją wypełnić znacznikiem wyboru).
Ta technika działa doskonale w przypadku zadań, które lubię, ale jest absolutnie nieskuteczna w przypadku zadań, których nie lubię. Lub dla zadań, które stały się ogromne i nieporęczne w wyniku mojego zwlekania. Gdybyś napisał rzeczywisty czas, jaki zajęłoby ci ukończenie HUBOANHC, z którym się mierzysz, byłoby to tak przygnębiające, że po prostu się poddałeś.
Pozwól, że zaoferuję połączenie tej techniki: wybierz małe okno czasu (malutkie, jeśli jesteś dożywotnim prokrastynatorem, takim jak ja), aby popracować nad swoim HUBOANHC. Na przykład, jeśli czyścisz swoją ogromną, nieporęczną bestię z szafy (której zawartość - najbardziej z nich bezużyteczne, przestarzałe lub przestarzałe - pomnożyły się jak Gremliny), daj sobie dziś 10 minut. Twoja lista zadań będzie wyglądać następująco:
Tak, mogę to zrobić! Yesicandoityesicandoityesicandoit! Tak, mogę absurdalnie to zrobić. Mogę zrobić wszystko przez 10 minut. A oto najlepsza część: kiedy już wyjmiesz wieszaki, będziesz z siebie bardzo zadowolony (czy mogę dostać piekło tak za stosunek 1: 1 odzieży do wieszaków?), Że będziesz nadal czyścić szafę. Prawie to gwarantuję. Poczujesz się tak dobrze (tak produktywnie! tak szczęśliwy!), że w końcu zabrałeś kostkarkę do lodu do swojego HUBOANHC i poczyniłeś pewne postępy, że będziesz go dalej odpychał.
Nie musisz (i najprawdopodobniej nie możesz) ukończyć HUBOANHC dzisiaj. Wszystko, co robisz poza 10 minutami wyrzucania tych absurdalnych dodatkowych wieszaków, stanowi bonus i powinieneś zjeść ciastko z okazji uroczystości (z dużą ilością pomp pięści i do diabła). Następnego dnia wybierz inne bardzo konkretne i łatwe do wykonania zadanie podrzędne, które zajmuje 10 minut, i zapisz je.
To, co już wiemy, że lista osób, które odniosły sukces, to lista-crosser-oferuje-i-hakerów HUBOANHC, to to, że „później” nigdy się nie zdarza. (I te kojoty prawdopodobnie też mnie nie zjedzą, chociaż tak jest nadal nie ustawiać stopy w Presidio po zmroku).
Najlepiej sprzedająca się książka Gretchen Rubin Projekt szczęścia ma wiele pereł mądrości na temat szczęścia i codziennego życia w domu; moja kopia jest przeznaczona i wypełniona notatkami, z podkreśleniem wielu jej wielkich cytatów. Jeden z moich ulubionych brzmi: