![Kompletny przewodnik po wszystkim, co ważone: koce, poduszki, szlafroki i nie tylko](/uploads/acceptor/source/70/no-picture2.png)
Czasami czuję się zbyt połączony. Tekst. Ćwierkać. E-mail. Pierścień. Lubić. Powtarzać. Z czasem wszystko będzie dużo. Więc kiedy pisarz, który naprawdę podziwiam, ogłosił, że zrobi sobie przerwę od stałej łączności z Internetem, wziąłem do wiadomości i postanowiłem pójść jego śladami bez technologii.
Autor Neil Gaiman ogłosił niedawno wziąłby urlop naukowy w mediach społecznościowych, aby skoncentrować się na napisaniu kolejnej książki. Jako fan mam mieszane uczucia, ale współczuję jego pragnieniu odzyskania koncentracji na pisarzu i byłem ciekawy pójścia tym tropem. Zacząłem odczuwać, że ciągły stan bycia online wszędzie zmniejsza osobiste połączenia, gdy wszystko jest już chronione online. Aby rzucić sobie wyzwanie, wziąłem weekend wolny od jakiegokolwiek urządzenia podłączonego do Internetu. Wyniki były zabawne:
7 rano: Obudź się i instynktownie sięgnij po mój iPhone. Jest w trybie samolotowym, więc nie ma SMS-ów, e-maili ani tweetów.
8 rano: idź na trening. Mój jogging to tortury bez podcastów i muzyki. Na szczęście pogoda jest piękna, ale to może być okropny pomysł. Po 30 minutach nie mogę już tego znieść.
10.00: Nie mając laptopa pod ręką, postanawiam posprzątać biuro. Archiwizacja, niszczenie, recykling.
Południe: Żałuję podjęcia projektu sprzątania. Ale szybko zdając sobie sprawę, że muszę zdigitalizować więcej wpływów. Zrób szybki PB&J i wróć do niego. tęsknię za moim Zgubić! app. Bez kronikowania moich kalorii zaczynam czuć się paranoikiem.
14.00: Zdecyduj się na zakupy butów na nadchodzący ślub przyjaciela. Bez możliwości porównywania cen na moim telefonie jestem bardzo podejrzliwy wobec każdego sprzedawcy.
19.00: Spotkaj się z przyjaciółmi na obiedzie. Wszyscy przyznają, że chcą też spróbować weekendu bez technologii, ale wydaje się to prawie niemożliwe. Gdyby tylko wiedzieli…
23.00: Idź do łóżka, nie mając pojęcia, gdzie jest mój iPhone. Nieco spanikowany, ale i tak zasnął.
10 rano: Wyrusz w szybki kajak. To było tylko trzy razy tego lata, co jest okropne. Bez tylu rozproszeń czas wydaje się o wiele bardziej wolny. Pomyśl o zrobieniu zdjęcia na Instagramie i zdaj sobie sprawę, że nie jest to konieczne.
13.00: Zacznij kroić warzywa na lunch. Rozmawiam z moim chłopakiem o tym, jak się czuję poza pętlą. Obnosi się ze swoim inteligentnym telefonem, ale ja nie muszę już go chwytać. Być może to jest postęp?
15.00: Usiądź z wydrukowaną, twardą książką. Od czasu przejścia na mój Kindle Paperwhite unikałem starych książek, ponieważ nie są tak mobilne. Nie mając dokąd pójść i Kindle w zasięgu wzroku, w końcu skupiam się całkowicie na mojej książce.
17.00: Pomyśl o dokonaniu rezerwacji na obiad, ale uświadom sobie, że nie masz iPhone'a, książki telefonicznej ani aplikacji do rezerwacji - nie jestem w stanie tego zrobić.
21.00: Niedzielne wieczory to dla mnie zazwyczaj okres „upijania się”. Zacznę odpowiadać na e-maile służbowe, których unikałem przez ostatnie 24 godziny, i przewijam Facebook. Zamiast tego zaczynam robić jedzenie na tydzień, więc nie muszę tak dużo jeść.
To był szalony weekend. Gdy ponownie ich dotknąłem, szczerze brakowało mi telefonu, Kindle'a i laptopa. Jednak czuję się bardziej naładowany niż kiedykolwiek wcześniej. W jakiś sposób wiem, że weekend odłączony od sieci jest znowu w mojej przyszłości.