Kiedy poprzednio opisywałem moją doroczną walkę z sezonowymi zaburzeniami afektywnymi (lub SAD), nie wspomniałem, że w tym najbardziej nieszczęśliwym czasie roku, prawie zawsze mam palec gotowy do wybrania numeru terapeuty w celu przeprowadzenia ogólnego przeglądu technicznego, szczególnie gdy czuję, że rażące, niechciane uczucie przesuwa się w górę i klepie mnie po ramieniu, aby przypomnieć mi, że zima jest tutaj, aby osobiście dostarczyć moje niestandardowe, mentalne kopanie w tyłek.
Moim pierwszym instynktem jest walka w dobrej walce, ponieważ nie potrzebuję sesji terapeutycznej, aby wzmocnić to, co już wiem: Zima trwa tylko kilka miesięcy, a ja przeżyłem już tyle zim i zrobię to samo dla tego, bla, bla, bla… -wstaw ogólną rozmowę pep, która tak naprawdę niewiele robi, ponieważ UGH przy tej pogodzie jest do bani, jestem zła, że o 5 po południu jest już ciemno. Po prostu idź już, zima.
Pierwszy dzień roku zaczął się nieco trudniej. Zaczęło się od bardzo spokojnego sylwestra (przeciwieństwo tego, co chciałem, żeby było), a następnego dnia mój mąż i ja byliśmy zirytowani sobą z powodu, którego nie pamiętam. Prawdopodobnie było to coś małostkowego, choć na tyle znaczącego, by dodać do mojego już ponurego nastroju wywołanego przez SAD. I najwyraźniej nie na tyle znaczący, że mogłem cokolwiek z tym zrobić, ponieważ nie malowałem nic cholernego, aby spróbować złagodzić mój funk, ale poszedłem na zakupy i poszedłem zjeść. SAD: 1, Malowanie: zero.
Ugh, pogoda jest ponura, chłodniejsza i wietrzna. To naprawdę do bani. Przysięgałem, że zamierzam dzisiaj malować, ale jak dotąd przeszedłem przez pierwsze kilka dni, wycierając, trochę (naprawdę mało) ćwiczeń i będąc wyjątkowo leniwym.
Ciemność trwała rano - tutaj w Dallas temperatura osiągnęła chłód 37 stopni - aż do popołudnia, kiedy słońce w końcu przedarło się przez grubą warstwę chmur. Czuję się... prawie żywy w środku, z wyjątkiem tego, że siedzę tutaj i próbuję wymyślić, jak pozwolić sobie na wystarczającą motywację, aby przełamać mój mętny nastrój, aby móc przynajmniej podnieść pędzel. Dotarłem do obrazu, który zacząłem wcześniej, ale szczerze mówiąc, jestem tak przytłoczony pracą i życie, z którym walczę o poświęcenie czasu na opiekę nad sobą lub moją ciągłą (przegraną) bitwę SMUTNY. Dlatego też ten wpis brzmi bardziej jak aktualizacja pogody zamiast raportu z postępu prac.
Teraz gdzieś idziemy. Dziś malowałem - więcej niż kilka jasnych doodli. Zdjęcie miało być wzorowane na pięknym zachodzie słońca na podwórku, które zatrzasnąłem na telefonie, ale kiedy przeciągnąłem pędzel po dnie płótna, okulary przeciwsłoneczne i kieliszek martini Zacząłem w jakiś sposób przekształcać się w czarne pasmo górskie z szarym dymem unoszącym się nad głową, tuż pod kilkoma cienkimi fioletowymi paskami chmury Gdybym miał interpretować ten obraz w odniesieniu do SAD, nie miałoby to nawet znaczenia, bo cholera, właściwie zacząłem i (tak jakby) ukończyłem cały obraz na jednym posiedzeniu.
Jakie narzędzia / aplikacje / strategie wykorzystałem do ostatecznego i pełnego zatwierdzenia? Zamiast technologii zastosowałem staromodną technikę lepiej znaną jako interakcja międzyludzka i wciągnąłem moją siostrę. Nie tylko chętnie przyłączyła się do mojej misji arteterapii, ale zaskoczyła mnie, wykonując szybko dwa z trzech obrazów, które okazały się znacznie lepsze niż moje. To oczywiście nie jest konkurs, ale obserwowanie, jak tworzy bez wysiłku, jest dla mnie motywacją do trzymania się mojej rozdzielczości. Okazuje się, że SAD nie kocha towarzystwa, ale malowanie.
Chociaż wydaje mi się, że to malowanie może pomóc mi oderwać się od pogody zgodnie z planem, to nie neguje faktu, że miałem go absolutnie zimą. To jest jedyne wytłumaczenie, dla którego mam powód, dla którego skończyłem ze zdjęciem astronauty pływającego w kosmosie z planetą, która miała przypominać Ziemię w tle.
Najwyraźniej nie chcę żyć w świecie, w którym istnieje zima, która moim zdaniem musi być miejscem, w którym Ameryka Północna przypomina kropelkę słonia wykonującą sztuczkę cyrkową.
Podczas gdy sezonowa depresja z przyjemnością przyznałbym się do porażki i nadal jęczał i jęczał o wszystkim, co jest nie tak ze wszystkim, wszystko, ten kompletny obraz naprawdę poprawia mi humor. Nareszcie punkt na tablicy do malowania. Czy mogę nazywać ten postęp?
Maluję niechlujne, błyszczące paski i zawijasy, ponieważ moja zdolność skupienia jest ograniczona, a kolory przypominają mi wiosnę i lato. Czy też pomocny? Mając partnera, który aktywnie nęka, zachęcam mnie do uwolnienia moich stłumionych frustracji i obaw związanych z pogodą, tworząc kolejne nie-arcydzieło.
Ogólnie rzecz biorąc, te dwa tygodnie nie były tak wydajne, jak chciałem. Szczerze mówiąc, trochę się pobiłem za zwalnianie, ale jeśli jestem w 100% przejrzysty, to znaczy po prostu to, co robi ci depresja - kradnie całą twoją parę i energię, a następnie obarcza cię winą za popadnięcie w koleina. Mimo to naprawdę byłem w stanie dopracować fakt, że w celu bardziej efektywnego wykorzystania malarstwa do złagodzić skutki uboczne SAD, muszę mieć prawie wytrwałość przypominającą sierżanta, jeśli chodzi o przyjmowanie akcja. Oznacza to zaplanowanie czasu na utworzenie i posiadanie partnera odpowiedzialnego za odpowiedzialność.
Jeśli poważnie skorzystam z tych narzędzi, przewiduję, że rutynowe malowanie stanie się łatwiejsze w ciągu najbliższych dwóch tygodni i poczuję ulgę przy tworzeniu tego zdjęcia kosmicznego rozwiną się i spełnią moje oczekiwania dotyczące dawania mi czegoś bardziej pozytywnego, podnoszącego na duchu i motywującego niż zakupy, emocjonalne jedzenie lub mycie w drodze przez pora roku.