Czy słyszałeś o metodzie oddychania „4-7-8”? Dopóki nie pojawiały się odniesienia do niego w moim kanale na Facebooku. Z początku je zignorowałem, ale pozytywne rekomendacje od przyjaciół i przyjaciół znajomych („działa dla mnie za każdym razem!”, „Zrobiłem to ostatniej nocy i zadziałało!”) Były piosenką syreny, której nie mogłem się oprzeć.
Ta trzyetapowa technika oddychania, zakorzeniona w jodze, ma na celu spowolnienie akcji serca i uspokojenie umysłu:
Nigdy nie spałem dobrze, więc odłożyłem sceptycyzm na bok i spróbowałem. Po kilku próbach, oto jak poszło:
„Dobra, zróbmy to. 4-7-8, 4-7-8 ”Śpiewam w głowie. Właśnie zaczynam myśleć o sobie… zaczynam. Bity z artykuł Byrdie Przeczytałem w myślach metodę pop:
Śmiej się, jeśli chcesz (nie słyszę cię), ale nagle i irracjonalnie zaczynam panikować, że umrę we śnie. Co jeśli zwolnię tętno zbyt wiele? Jest coś nieco mistycznego w „4-7-8”, które przywołuje wspomnienia z dzieciństwa z „czerwonym rumem” i tablicami Ouija. Mój stan umysłu: nie spokojny! Więc nakrywam to na noc.
Zdając sobie sprawę z tego, jak głupio byłem poprzedniej nocy, jestem gotów spróbować ponownie. „Dobra, 4-7-8, 4 wdechy, 1-2-3-4, dobrze… co teraz? 7 co? No tak, wstrzymaj oddech na 7 sekund, 1-2, 3, 4 (OMG, mam tylko do 4?), 5, 6, (na pewno umrę!), 7. O kurcze! Usta otwarte czy zamknięte do wydechu? Ile jeszcze sekund? 4-7-8. 8! Dobrze!"
Próbuję jeszcze kilka razy z podobnymi wynikami i dochodzę do dwóch wniosków: po pierwsze, mogę nie być na to wystarczająco mądry, a po drugie, nie jestem na to w wystarczającym stopniu zdolny. Z jakiegokolwiek powodu mój mózg stał się gumowaty i nie pamiętałem bardzo prostych instrukcji. I wydaje mi się, że mam pojemność płuc noworodka myszoskoczka.
Nie poddałem się! Zdecydowałem się na kolejne ujęcie 4-7-8 i obejrzałem wideo Andrew Weil, M.D. demonstrującego technikę. Chociaż jego jasnofioletowa koszula nie uspokoiła mnie, wydawał się być naprawdę zrelaksowany podczas ćwiczeń oddechowych przed tłumem. W części „8” instruuje, aby mocno wydmuchać powietrze przez usta, wydając odgłos „whoosh”, czego wcześniej nie robiłem. Weil opisuje wynik ćwiczenia oddechowego jako wywołanie „bardzo przyjemnego stanu zmienionej świadomości”.
Gdy tylko weszłam do łóżka, zdałam sobie sprawę, że nie wyda głośnego „whoosh” dźwięku na wydech pracuję z mężem już śpiącym 6 cali ode mnie i moją córeczką śpiącą zaledwie kilka stóp z dala. Próbowałem zrobić ciche „whoosh” i wydawało się to w porządku. Pomogło mi zobaczyć, jak Weil to robi i myślę, że to, co naprawdę lubię, to nagranie audio z niego powtarzając kroki grające mi do ucha, abym mógł uwolnić swój mózg od pamiętania, co robić i po co jak długo.
Pomimo mojego mniejszego szumu i zaabsorbowania liczeniem, nieco łatwiej było tej nocy nabrać rytmu przy oddychaniu 4-7-8. Czy pomogło mi to zasnąć? Nie. Poddałem się po kilku minutach, nie mogąc znaleźć własnego przyjemnego stanu zmienionej świadomości.
To nie był dla mnie natychmiastowy sukces. Weil podkreśla, że ćwiczenie wymaga praktyki, więc trzy próby są naprawdę tylko wierzchołkiem góry lodowej relaksacyjnej. Oczekuję, że kilka tygodni ćwiczeń może dać lepsze wyniki. A może to nie tylko dla mnie!