Niezależnie wybieramy te produkty - jeśli kupisz za pomocą jednego z naszych linków, możemy otrzymać prowizję.
Ostatnio w branży ogrodniczej i ogrodniczej dużo się mówi o postrzeganym braku nadchodzących ogrodników. Osobiście miałem do czynienia z obroną mojego pokolenia (Gen X) więcej razy, niż mi zależy od lamentów tych, którzy przede mną. Wygląda na to, że opinia Boomerów i Weteranów jest taka, że Gen X i Gen Y tego nie rozumieją.
Przyjmijmy, że w grę wchodzą potencjalnie cztery pokolenia potencjalnych miłośników ogrodów. Veterans (1922–1945), Boomers (1946–1964), Gen Xers (1965– 1980) i Gen Yers (1981–2000). Przemysł ogrodniczy jest przekonany, że Gen X i Gen Y są bardzo słabo reprezentowane, szczególnie w porównaniu z Veterans i Osoby z wyżu demograficznego, a najczęściej ta niedostateczna reprezentacja jest prezentowana jako wynik pewnej fatalnej wady w tych grupach ludzie. (Powiedziano mi, że wszystko, od gier wideo po ogólne problemy pokoleniowe z ADD, jest winne).
Osobiście nie jestem pewien, czy to nawet całkowicie uzasadniona przesłanka. Byłem ogrodnikiem Gen Xer od lat 20-tych (ukończyłem rodzinę ogrodniczą) - ale z odrobiną dyskusja wśród rówieśników Mogę przyznać, że mój punkt widzenia „gardening-my-b ** t-off” może być wypaczony.
Dyskutują na ten temat i ogólne postrzeganie ogrodników Gen X i Gen Y, aw części 2 planują zbadać, co przemysł może zrobić, aby przyciągnąć więcej nas. Nie mogę się doczekać, aby usłyszeć, co mają do powiedzenia! Mam kilka własnych opinii... (a pierwszym jest przestanie gadać o tym, jak nikt w Gen X i ogród Gen Y… to denerwujące i odrażające dla tych z nas, którzy to robią)… ale chciałbym usłyszeć Twój!
Trzeba przyznać, że kiedy patrzę na krajobraz rówieśników piszących w ogrodzie (przeznaczonym na kalambury)... jestem jednym z niewielu „dzieciaków” w pokoju. Jest kilka innych młodych (tj. Poniżej 40… lub nawet 45!), Ale zdecydowana większość jest starsza. Czy jesteśmy nieliczni reprezentanci rynku? Podejrzewam więcej, więc chcę przyznać.
Osobiście uważam, że przemysł wykonuje dla mnie okropną robotę marketingową. Sklepy jak Teren lub Flora Grubb poza tym… (są to miejsca, które faktycznie planuję na wycieczki), na ogół nie robię centrów ogrodniczych. Są pełne śmieci w ogrodzie, które nie mają większego uroku (uwielbiam jak Amanda nazywa śmieciowe „ogrodowe tchotchkes” Andrzej's podcast), więc z przyjemnością trzymam się rynków hurtowych, które są po prostu roślinami i materiałami. Ale naprawdę tęsknię za warstwą kreatywną, którą sprzedaż detaliczna może i powinna dodać do zakupów.
Oczywiście niektórzy z was są zainteresowani… albo wątpię, aby Maxwell i Janel oraz wspaniały zespół redakcyjny w Apartment Therapy dałby mi przywilej napisania tej kolumny. Posłuchajmy tego.
Jestem ciekaw, co definiuje ogrodników Gen X i Gen Y? Jesteś tam i czego chcesz od branży ogrodniczej, której nie dostajesz? Co zabrałoby cię do ogrodu i centrum ogrodniczego? A może wolisz nie iść do centrum ogrodniczego? Czy to problem z czasem? Potrzebujesz lepszej sprzedaży detalicznej? Więcej przestrzeni? Więcej pomysłów? Więcej informacji? Różne informacje? Informacje w innej formie? Co cię pociąga? (Lub odwrotnie, co cię zniechęca?)
Czy uprawiasz ogród Jeśli nie, czy chcesz? co Cię powstrzymuje? Chciałbym, żebyś ważył, więc następnym razem, gdy będę w pokoju z ludźmi z branży i typowym ditheringiem na temat „dzieci w tych dniach” zaczyna się, mam więcej niż tylko własne (mocne) opinie o tym, o co chodzi w Gen X i Gen Y, jeśli chodzi o ogrody i ogród projekt.
Jeśli chcesz przeczytać więcej na ten temat, zapoznaj się z tym artykułem „Greening the Slackers” autorstwa: Scott Calhoun, który proponuje odpowiedzi, polegają na odważnych kolorach farb i dzikich roślinach. Lubię takie myślenie… ale zastanawiam się, co jeszcze.