Dom i ogród mojej babci zawsze były dla mnie mile widziane. Czy to wizyta z dnia na dzień jako dziecko, czy relaksująca ucieczka od obciążenia pracą w szkole. Jak zawsze, gdy wybierasz się nad morze na wakacje 4 lipca, podróż nie jest kompletna bez wędrówki przez jej ogród. Tym razem przyszedłem z aparatem w ręku!
Ogród mojej babci urósł i zmienił się przez lata, ale jedno pozostaje niezmienne. Każdego dnia moja babcia pracuje w ogrodzie. To jej pasja i dar, a ona dokłada wszelkich starań, aby zawsze wyglądała jak najlepiej. Widziałem, jak spędza godziny, czyszcząc opadłe płatki z drzewa tulipanów, z dumą opowiadając mi o niej ciężka praca, tylko po to, żeby powiedzieć, że jutro wróci tam, robiąc dokładnie to samo, kiedy reszta spadek. (Te stwierdzenia sprawiają, że czuję się winny za każdym razem, gdy narzekam na pielenie mojego małego miejskiego ogrodu!) Widziałem ją przy niej ręce i kolana, zbierając kwiaty i ściółkę na chwasty z czymś, co nie wyglądało jak ogrodnictwo narzędzie. Powiedziała mi, że uważa, że jest używana do grillowania, ale doskonale sprawdza się w delikatnych obszarach ogrodu. A potem zdarzyło się, że zajrzała do worka na śmieci, który, jak myślała, był wypełniony odpadkami ze stoczni, tylko po to, by odkryć, że był to worek pełen suszonych igieł sosnowych, których używa jako ściółki. Sposób, w jaki rozjaśniała jej twarz, można by pomyśleć, że właśnie odkryła worek złota!
Na szczęście jej wysiłki nie są niedoceniane. Niejednokrotnie przypadkowy turysta lub przechodzień zatrzymał się, by spojrzeć z podziwem lub zobaczył ją pracującą i zapytał, czy nie miałaby nic przeciwko wycieczce. I jest też wiele do zrobienia. Jest ogród ziołowy i szopa do sadzenia; fontanna i mnóstwo rzeźb. I nie zapominajmy o stawie koi mojego dziadka, wraz z wodospadem i mostem.
Dla wszystkich, którzy to czytają, z przyjemnością oprowadzę cię po jednej z moich najbardziej ulubionych ucieczek!