![Jak wycisnąć wejście do małej przestrzeni](/uploads/acceptor/source/70/no-picture2.png)
Jeśli znasz Meble piekarnicze, być może zakochałeś się w eleganckich liniach kolekcji Thomasa Bażanta. Kariera Thomasa jako projektanta wnętrz i mebli trwa 30 lat, a jego inspiracja i styl podpisały się w jego pierwszej książce zatytułowanej „Po prostu spokojny“.
W zeszłym tygodniu na Design San Francisco 2014 miałem okazję poznać pana Bażanta i zadać mu kilka pytań na temat jego wczesnych lat oraz porady dla naszych czytelników. Nie tylko z przyjemnością z nim rozmawiał, ale uważałem, że jego pokorna postawa jest odświeżająca, a jego historie wręcz zabawne.
TP: O tak! Zasadniczo pewnego dnia zdecydowałem, że chcę zmienić pokój. Miałem narzutę w kolorze złota, którą postanowiłem ufarbować, więc dostałem czarny barwnik Rit i załadowałem pralkę z nim i po prostu wlałem barwnik (nie czytałem wskazówek) i włączyłem maszynę na. Więc oczywiście zepsułem bęben pralki; zmienił kolor na szary szary… na zawsze. A moja narzuta nie stała się czarna, okazało się, że jest to błotnista taupe.
Pomalowałem jedną ścianę na czarno, a ten czarny kabaretek dostałem od Pier One i zawiesiłem za łóżkiem na ścianie. Wziąłem albumy i drut miedziany i zawiesiłem te płyty jak telefon.
Miałem też kredens z drewnianymi nogami, które się przykręcały, ale nie wiedziałem o tym, więc je wyrwałem. Na płycie wiórowej nie było widać rozerwania, więc po prostu siedziała płasko i wyglądała bardzo nowocześnie, jak meble do kampanii.
Kiedy moja mama w końcu to zobaczyła (trzymałem to w tajemnicy… z wyjątkiem incydentu z pralką, który wyszedł dość szybko), ja pamiętajcie, jak szła do mojego pokoju, patrzyła na to i mówiła: „Mam nadzieję, że ci się spodoba, bo nie dostajesz nowego meble".
Był to tylko pomysł, że można coś zmienić, a tym, co wywołało ten odcinek, był okres, w którym oglądałem te czarno-białe filmy latem. Mieli filmy Freda Astaire'a i ciocie Mame. I obejrzałem program Cioci Mame i zobaczyłem, że zmieniła mieszkanie... Nie wiedziałam, że możesz to zrobić! Mój dom zawsze wyglądał tak, jak wyglądał. Moja mama zmieniła rzeczy, ale to nigdy nie było nic wielkiego. Więc wtedy zdałem sobie sprawę, że możesz to zmienić i mieć chiński nowoczesny, wczesny amerykański lub coś innego. Pomyślałem więc, że zmienię pokój! I wystrzelił statek!
Wielu moich klientów to rodziny, a pokój dziecięcy zawsze się pojawia. Rzecz w pokojach dziecięcych polega na tym, że ciągle się zmieniają. Nie wierzę w inwestowanie dużych pieniędzy i ustawienie pokoju, w którym dziecko będzie żyło przez 4-5 lat, ponieważ dzieci muszą wyrazić siebie.
TP: Dokładnie! Dlatego zawsze upewniam się, że jest jedna ściana, która jest niczym innym jak tablicą ogłoszeń. Pokrywamy go materiałem, który lubi dziecko, ale mogą rozłożyć plakaty, a dzieci to uwielbiają. I rzecz zawsze jest natychmiast zabezpieczona. Ale mogą to zmienić i nie ma żadnych szkód i nie muszą uzyskiwać pozwolenia. Staram się robić rzeczy, które dają im tę swobodę, ponieważ chciałbym mieć tę swobodę w ten sposób, kiedy byłem dzieckiem.
TP: Kiedy poszedłem do college'u, byłem zmuszony wybrać kierunek i wybrałem architekturę, ponieważ bardzo mi się podobało i czułem się z tym związany. Na drugim roku prowadziłem prezentację jeden do jednego z moim profesorem, a na koniec powiedział mi, że jego zdaniem mam prawdziwy związek z wnętrzami. Byłem jedynym uczniem, który naprawdę prezentował wnętrze tak mocno, jak jego wygląd zewnętrzny, mimo że nie było to częścią celu.
Powiedział więc: „Oto niektóre zajęcia, które teraz oferujemy w Maryland. Są nowe, ale są klasami projektowania wnętrz. Z korzyścią dla ciebie byłoby wziąć kilka i przekonać się, czy jest to coś, co skłonny jesteś zrobić. ”Tak więc niechętnie to zrobiłem, ale naprawdę martwiłem się, że kazał mi opuścić swój oddział! Oczywiście to wcale nie była jego wiadomość. Kiedy wziąłem udział w tych zajęciach, natychmiast zapaliło się światło i pomyślałem: „To właśnie chcę robić”. I tak było wszystko za kierunkiem tego jednego profesora, który był bardzo wrażliwy i zharmonizowany ze swoimi uczniami i z mnie. Miałem więc szczęście. A moje studia architektoniczne poprawiły i zmieniły sposób, w jaki patrzę na rzeczy. Dzięki temu jestem lepszym projektantem.
Co ciekawe, pochodzę z Waszyngtonu, który był wówczas bardzo konserwatywnym miastem; to nie była mekka projektowa. Nikt nie myśli o D.C. i myśli o projektowaniu na krawędzi. Ale to było dla mnie interesujące, ponieważ kiedy jeszcze byłem na studiach, potrzebowałem pracy, więc dostałem ją w salonie tkanin. Nic nie zapłacili, a wszystko, co zrobiłem, to składanie tkanin na zapleczu, ale pomyślałem: „Zrobię to, ponieważ spełnię wszystkie projektanci, którzy tu przejdą i zobaczą mnie, a kiedy skończę szkołę, przynajmniej będę miał odrobinę przewagi nad wszystkimi jeszcze."
Pracowałem tam przez około sześć miesięcy w tym zapleczu i pewnego dnia przyszedł projektant i usłyszałem, jak rozmawia z kierownikiem. Powiedział: „Szukam asystenta. Czy znasz kogoś? ”, A menedżer mówi:„ Nie, przepraszamy, naprawdę nie ”.
Więc poszedłem na Rolodex (*wykonywanie ruchu obrotowego rękami *), tak, Rolodex, spojrzał na niego, wybrał numer, kilka godzin później wyszedł na lunch, poszedł do budki telefonicznej i zadzwoniłem do niego. Powiedziałem: „Nazywam się Tom Pheasant. Słyszałem w salonie, że szukasz asystenta. ”A on odpowiedział:„ Och, naprawdę? Czy jest jakaś szansa, że możesz przyjść dzisiaj i porozmawiać o tym? ”To był piątek i powiedziałem:„ Jestem zajęty, ale mogę przyjść w poniedziałek rano ”.
Cały weekend spędziłem na tworzeniu fałszywego portfolio. Kupiłem jedno z tych dużych portfeli z suwakami, wypełniłem je wszystkimi schematami pokojów, kolorami i rysunkami. A kiedy mówię „fałszywy”, mam na myśli to, że stworzyłem go z niczego. To nie były rzeczywiste projekty. Miałem więc wszystkie te projekty, jakby były prawdziwe, ale nie były.
Wszedłem do jego biura, a on przerzucił * bop bop bop *, bardzo szybko przez moje portfolio i powiedział: „OK, dobrze, kiedy możesz zacząć?”
Więc mnie zatrudnił, a ja pracowałem jego na zapleczu w zasadzie składana tkanina. Zwracanie rzeczy do salonów itp. Byłem z nim prawie cztery lata i to była świetna edukacja, ponieważ wyciągnął mnie z tego zaplecza. To była firma z najwyższej półki, więc pojechałam do Nowego Jorku i zobaczyłam, jak radzi sobie z klientami, i widziałam, jak pracował w przestrzeni i wzbudził zaufanie u swoich klientów.
Pod względem stylistycznym był moim przeciwieństwem. Był bardziej tradycyjny i bardzo teatralny. Był niesamowitą osobowością, bardzo towarzyski i zabawny, i podobały mu się społeczne aspekty biznesu. Nie był tak zaangażowany w projektowanie, ale uwielbiał łączyć rzeczy i tworzyć z nimi wielką dynamikę. Jego partner był odwrotny i był po prostu liczbowy, według książki, nie bawił się, kalkulował zyski i prowadził bardzo napiętego faceta. Naprawdę więc nauczyłem się od projektanta, jak radzić sobie z różnymi ludźmi i popierać ich po swojej stronie, obserwowałem księgowość i zarządzanie i dowiedziałem się, jak ważna była to sprawa. Gdyby projektant nie miał innej strony, oszalałby. Bardzo szybko zdałem sobie sprawę, że to biznes, a nie tylko „wszyscy zapłacą mi dużo pieniędzy, ponieważ jestem kreatywny”. To naprawdę się opłaciło.
Potem ktoś osobiście skontaktował się ze mną w sprawie projektu, a wtedy nie pozwalano nam podejmować dodatkowej pracy, więc musiałem zdecydować, czy go odrzucić, czy zrezygnować. Robiłem o tym wiele, ale mój przyjaciel powiedział: „Jesteś asystentem. Nie zarabiasz pieniędzy, nie masz nawet domu ani samochodu. Co chronisz Nie masz nic do stracenia. Zawsze możesz dostać inną pracę. Później będzie ciężko, gdy zaczniesz kupować rzeczy takie jak dom i samochód i dokonywać wszystkich tych płatności. Wtedy będziesz się bał ”. To była świetna rada, więc po prostu wyszłam i wzięłam projekt. To nie było łatwe, ale była świetna droga.
TP: Nie, ten klient mnie zwolnił! Więc teraz dostałem swoją nową teczkę i pojawiłem się w tym projekcie. Podpisaliśmy już umowę, którą właśnie skopiowałem od mojego starego szefa i zmieniłem nazwisko, ponieważ to wszystko, co wtedy wiedziałem. Kiedy pojawiłem się pierwszego dnia, klient powiedział: „Mamy kuzyna w Nowym Jorku, który zamierza kupić wszystko dla nas, więc chcemy, żebyś był projektantem i określił przedmioty, a ona kupi im. Zapłacimy ci za twój czas ”. Nigdy tak nie pracowałem. Mam na myśli, że nie miałem pojęcia, jak docenić to, co oferowałem, więc powiedziałem: „Cóż, nie mogę tak pracować”. powiedziałem: „Dlaczego nie mogę?”, a ja powiedziałem: „Cóż, po prostu nie jestem tak skonfigurowany”. (A w tym czasie myślę sobie, nie Ustawiać? Nie jestem w żaden sposób skonfigurowany!)
Więc powiedział: „Więc nie możemy razem pracować. Naprawdę nie rozumiem. ”I powiedziałem:„ Cóż, nie mogę ”. Więc wstałem i wyszedłem. A potem nie miałem nic do roboty.
Dużo dzielę się tą historią ze studentami, ponieważ jest to długa droga i wciąż uczę się nowych rzeczy i podejmuję projekty, w których muszę zmienić strukturę opłat. Musisz być otwarty i rozumieć, że nie ma tylko jednego sposobu. Byłem zbyt młody i zbyt niedoświadczony, aby móc skorzystać z okazji. Oczywiście w dzisiejszych czasach myślałem: „Och, świetnie! Nie muszę niczego zamawiać! Po prostu zapłacę ci za część twórczą! ”To nigdy nie przyszło mi do głowy.
TP: Rzeczywistość jest taka, że musisz być pasjonatem, jak każdy zawód, w dłuższej perspektywie. Jest wielu ludzi kreatywnych i jest wiele osób, które myślą „wiesz, chcę być projektantem wnętrz ”i na pewno mogą mieć talent kreatywny, ale trzeba reeeeaaallly kocham to. Jest to trudne emocjonalnie i ciągle zgadywasz siebie i udowadniasz się przed innymi ludźmi. Dlatego tak często mówię o inspiracji. Myślę, że moją pasją jest nieustanna pasja polegająca na tym, że mogłam ukierunkować swoją osobistą wizję i inspirować się, szukać i doceniać innych ludzi i inne miejsca. Jutro otrzymujemy wywiad na temat innego projektu w SF i to tak, jakbyś myślał, że nigdy wcześniej nie robiłem projektu. Jestem bardzo podekscytowany. Nie mogę się doczekać, aby zobaczyć jego twarz, nie mogę się doczekać spotkania z ludźmi.
Wszystko jest drogie, bez względu na budżet, wszystko jest względne. A pieniądze są dla nas wszystkich ważne, a ich marnowanie jest emocjonalnie kaleką. Myślę, że najlepszą rzeczą, jaką możesz zrobić, to kształcić się, a przez to rozumieć, co tam jest. W tej chwili jest tak łatwo dzięki internetowi i jest tam tak wiele informacji… może za dużo. Ale naprawdę starałem się odciągnąć ludzi od komputera - musisz uciec i zobaczyć rzeczy osobiście, ponieważ to naprawdę zmieni twoje spojrzenie. Najważniejsze jest kupowanie tylko rzeczy, które naprawdę kochasz. Czasami jest to cena, ale często ludzie po prostu kupują to, czego potrzebują, ale ich nie kochają. Naprawdę zainwestuj czas, aby znaleźć rzeczy, które kochasz. Wiele razy mówię, że jeśli zamierzasz wydawać pieniądze, kup coś, co nie jest niezbędne, na przykład stolik lub obrazy. Coś, o czym wariujesz, podnieca cię i pokazuje, kim jesteś. Wtedy przynajmniej możesz zacząć tworzyć swój podpis w swojej przestrzeni poprzez sztukę i kolekcje. Zawsze można eksperymentować z farbą i akcesoriami, ale z dużymi przedmiotami należy zachować ostrożność.
Błędy naprawdę trenują cię szybciej niż sukces. Sukces, który uznajesz za pewnik, ale kiedy popełnisz błąd i musisz za niego zapłacić, albo zjeść jakiś koszt, albo zaakceptować coś, o czym wiesz, że nie jest w porządku, naprawdę zapada ci w pamięci. I oczywiście zwykły konsument, który kupuje dla siebie, rzadko ma wiele szans, aby zrobić to dobrze.
TP: Jedną z rzeczy, które zrobiłem, było naprawdę głupie, to pierwszy zestaw krzeseł, jaki kiedykolwiek kupiłem w Internecie. Było ich czterech i pomyślałem: „Och, będą to świetne krzesełka do gier!” Kupiłem je więc… były to krzesełka dla dzieci. Nie widziałem tego, kiedy je kupiłem, a na zdjęciach nie było widać.
TP: Cóż, zwykle mówię, aby kupować rzeczy, które kochasz, ale w tym przypadku powiedziałbym im, aby zatrudnili profesjonalistę, który doradziłby im, nawet jeśli to tylko kilka godzin konsultacji. Błędy są tak drogie, a jeśli projektant może pomóc ci ich uniknąć, to dobrze wydane pieniądze.