Mieliśmy tutaj w Nowym Jorku spakowany dom dla naszego kwietniowego gościa, Pilara Guzmána, redaktora naczelnego Martha Stewart Living! Przeczytaj więcej na temat naszego wieczoru poniżej, w tym instrukcje krok po kroku z naszych dwóch fantastycznych prezentacji „Czytelnik - instrukcje”.
(od lewej do: Robin, Maxwell, Isabelle)
W tym miesiącu postanowiliśmy połączyć nasze krótkie prezentacje projektowe, koncentrując się na prezentacjach „How To”. Spodobały nam się dwie zwykłe, ale pouczające prezentacje - zobacz poniższe linki, aby uzyskać pełne instrukcje na temat tych poradników!
Maxwell Gillingham-Ryan:
Dziękuję wszystkim za przybycie dziś wieczorem. Jesteśmy podekscytowani tym nowym formatem tego wieczoru, gdy nasi prelegenci zaczynają pracę. Daj nam znać, co myślisz o tym nowym formacie za pośrednictwem naszego Spotkanie lub z e-mailem bezpośrednio na adres Cate.
Z przyjemnością ogłaszam także rozpoczęcie naszego małego, fajnego konkursu 2012. Ten konkurs jest jednym z naszych najbardziej popularnych w tym roku. W tym roku odwiedzaliśmy go ponad milion razy dziennie. W tym roku mamy ponad 60 zgłoszeń, więc sprawdź to, kiedy będziesz mieć szansę.
Cieszymy się również, że możemy ogłosić wprowadzenie w tym tygodniu naszego nowego Kanał zewnętrzny! Nasza rodzina witryn stale rośnie, a ta powstała w wyniku wielu lat postów na zewnątrz, które potrzebowały własnego domu.
Wreszcie, wszyscy tutaj wieczorem wracają do domu z torbą upominkową Marthy Stewart, więc nie zapomnij zabrać swojego w drodze do wyjścia.
Maxwell:
Dziś z radością witam Pilara Guzmána, redaktora naczelnego Martha Stewart Living czasopismo. W tej roli odpowiada za kultowy, wielokrotnie nagradzany kierunek redakcyjny magazynu lifestyle.
Guzmán, znakomita, wizjonerka, redaktor naczelna Ciastko, przełomowy, wielokrotnie nagradzany magazyn dla współczesnych rodziców, który przestał publikować pod koniec 2009 roku. Przed dołączeniem do Martha Stewart Living Omnimedia, Guzmán była współzałożycielką strony dla rodziców Momfilter.com. Przed założeniem Ciastko, była redaktorem naczelnym w Naprawdę proste i redaktor naczelny Jeden, magazyn architektury i designu.
Pani Guzmán była także współautorką wielu różnych publikacji, w tym The New York Times Sekcje Dom, Dom i Jadalnia, ID., Metropolia, Tapeta, i Marie Claire, a także redaktor i felietonista ds. projektowania i architektury Miasto czasopismo. Ponadto udzieliła obszernych wywiadów w ogólnokrajowej telewizji i mediach drukowanych, w tym Dzień Dobry Ameryce, The Today Show, Rozrywka dziś wieczorem, The New York Times, The Wall Street Journal, USA Today, i Associated Press. Pani Guzmán rozpoczęła karierę dziennikarską, pisząc przewodnik turystyczny po Włoszech, zanim pracowała jako krytyk kulinarny i pisarz stylu życia w New York Daily News.
Maxwell:
Chciałbym zacząć od pytania o twoje wychowanie w L.A. Pochodzisz z rodziny filmowej, prawda?
Pilar:
Tak, oboje moi rodzice byli w branży filmowej. Mój tata cofnął projektowanie w latach 50., a potem został dyrektorem. Jego oryginalne szkolenie odbyło się jako architekt w Chile. Moja mama, która jest Włoszką, była piosenkarką, aktorką i artystką teatralną.
Maxwell:
Wygląda na to, że dorastałeś w domu otoczonym kreatywnością, pięknem, designem i oczywiście jedzeniem!
Pilar:
Absolutnie. To był naprawdę zabawny dom, jesteśmy rodziną „otwartych drzwi”. Kiedy dorastałem, obie moje babcie dużo gotowały i były bardzo przyjazne dla każdego, kto wszedł do ich kuchni. Zarówno kultury chilijskie, jak i włoskie bardzo interesują się pięknem i sztuką, więc wpływy były bardzo obecne. Na przykład zawsze zapalaliśmy świece na obiad, nawet gdy dostaliśmy na wynos. Wszystko, co zrobiliśmy, było okazją do zebrania ludzi przy stole. Z tych powodów czuję się bardzo dobrze w MSL.
Pilar:
Moja pierwsza wizyta miała miejsce, gdy byłem dzieckiem - odkąd moja mama działała, mieliśmy powód, aby tu być. Nigdy nie lubiłem pogody L.A., więc Nowy Jork naprawdę mi odpowiadał. Pojechałem do U.C. Berkeley, ale miałem wielu przyjaciół i powody, aby pojechać do Nowego Jorku. Wiedziałem, że publikowanie to moja sprawa, ponieważ pisanie i zdjęcia były moją pierwszą miłością, a publikowanie odbywało się w Nowym Jorku. Ten ruch miał sens.
Zadzwoniłem zimno Smakosz magazyn w 1993 r. - Byłem bardzo niespokojny. Nie dostałem pracy, ale wola była!
Pilar:
Byłem pisarzem podróżniczym dla przewodników Berkeley, które są czymś w rodzaju Fodora młodego człowieka. Jadłem przez Włochy pisząc dla nich, to było wspaniałe. Potem zostałem edytorem zdjęć w Mademoiselle, ale nie wydawało mi się to właściwym miejscem.
Więc podjąłem pracę w RG / A, która w tym czasie koncentrowała się na grafice ruchowej. Byłem pisarzem duchów dla CEO. W tym czasie robiłem również recenzje żywności dla Microsoft Sidewalk, a potem robiłem próby w Znakomity, Naprawdę proste, NY Times, i ID. czasopismo. W końcu wystartowałem Jeden, co było trochę jak amerykańska wersja Tapeta. Wtedy zaczęły płynąć dolary, a uruchomienie było łatwe. Zobaczmy, czy coś mi brakuje? Po tym jest Ciastko pojawiła się okazja.
Pilar:
To prawda. To się naprawdę zaczęło, ponieważ byłem wtedy w ciąży i naprawdę czułem, że nie ma tam żadnych publikacji dla rodziców, z którymi mógłbym się odnosić. Wszystkie istniejące magazyny i „Czego się spodziewać”, z tą kobietą noszącą coś, co wygląda jak kołdra na okładce! Po prostu do mnie nie przemawiało. Z Ciastko naszym celem było czasopismo dla kobiet, które mają punkt widzenia, życie intelektualne itp. Tego rodzaju publikacja po prostu nie istniała.
Pilar:
Myślę, że pierwotnie był to raczej pomysł na miasto, ale zdecydowanie spotkał się ze znacznie większą publicznością. W tym czasie było takie wrażenie, że dobre rodzicielstwo i estetyka po prostu nie pasowały do siebie, co było dla mnie całkowicie absurdalne. Możesz połączyć te dwa elementy i nie tylko robić to, co „powinien” robić jako rodzic.
W tym czasie Fairchild (pod Condé Nast) zidentyfikował tę niszę. Pomysł polegał na stworzeniu ekskluzywnego magazynu dla rodziców - myśleli W Baby, ale czułem, że to trochę za daleko. Nie chcieliśmy mieć Kate Moss na okładce! Ale wybrali ideał nowocześniejszego podejścia do rodzicielstwa.
Podzieliliśmy się wieloma DNA (i podłogą!) Domino, więc estetyka była zdecydowanie powszechna. Chodziło o kurację twojego życia, nie w sposób powierzchowny, ale w bardzo specyficzny sposób wyrażania tego, kim jesteś. Chcieliśmy uciec od paranoi, przestraszyć się i po raz kolejny celebrować życie rodzinne.
Maxwell:
Więc zrobiłeś to przez chwilę, a potem Ciastko szybko się zamknął, więc przeszedłeś do następnej rzeczy?
Pilar:
Tak, to było krótkotrwałe, chociaż z radością opublikowaliśmy kilka prawdziwych historii o rodzicielstwie. Jego postrzeganie bycia cennym czasem w życiu nie pokazało, że to nie wszystko w poprzednich magazynach, więc zdecydowanie rzucamy na to światło. Teraz z blogami mamusi i tak dalej jest o wiele więcej. Ale wtedy tak nie było. To zdecydowanie mniej samotne miejsce.
Pilar:
Subskrybuję wiele biuletynów MSL, ale któregoś dnia dostałem jeden od „Stewarta, Marty” i pomyślałem, że to trochę inaczej. Martha napisała mi osobistą notatkę o przyjściu z nią do pracy.
MSL była jedną z tych publikacji, które, gdy czytałem ją po raz pierwszy w wieku 20 lat, zachwyciły mnie przedstawione zdjęcia i pomysły. W tamtym czasie po prostu nie było czegoś takiego. Reprezentował to, co najlepsze, w najlepszym świetle i naprawdę do mnie przemawiał. To była prawdziwa zbieżność piękna i służby. To było bardzo inspirujące, a także bardzo praktyczne.
Pilar:
To bardzo prawda, myślę, że naprawdę jesteśmy nieświadomie nerwowi. Zaczynamy od Marty i stamtąd wszystko rośnie. Naprawdę reprezentuje intelektualną ciekawość piękna i właściwy sposób robienia pięknych rzeczy. To także bardzo rygorystyczna, celowa marka, która również do mnie przemawia.
Maxwell:
Masz sposób patrzenia na małe rzeczy w tak znaczący sposób. Na przykład w jednym z artykułów spojrzałeś na mydelniczki i podniosłeś je na zupełnie nowy poziom.
Pilar:
To pogoń za nieodkrytą rzeczą, którą kochamy. Marta tak podziwia szefów kuchni, rzemieślników i mistrzów, którzy przestrzegają rygoru, który docenia. Patrzymy na wydarzenia życiowe - chwile - i odnajdujemy w nich piękno i emocje. Weźmy na przykład przykrywkę do pisanki, którą właśnie zrobiliśmy. Wzięliśmy święte święto i zrobiliśmy neonowe jaja, aby je przedstawić! Ostry, ale jednocześnie piękny i odpowiedni.
Nasz dział rzemiosła naprawdę uwielbia przekraczać granice. Zawsze biorą wskazówki z kultury. Ludzie łączą się z marką w bardzo emocjonalny sposób, dlatego musimy znaleźć to połączenie w każdym artykule.
Pilar:
Cóż, zawsze będę prawdziwym zwolennikiem słów, podobnie jak Martha. Wszystko działa razem. Jest to wyselekcjonowana kolekcja zdjęć i pomysłów każdego miesiąca i jedna naprawdę nie może istnieć bez drugiej.
Cześć Pilar. Tak więc mam 100% obsesję na punkcie Marty Stewart. Przez całe życie. Nigdy tak naprawdę nie zdawałem sobie sprawy z tego, dopóki nie mówiłeś o tym procesie. W czasopiśmie zdjęcia procesów są tak samo skomplikowane jak standardowa fotografia. To podnosi proces na zupełnie nowy poziom. Nikt nie robi tego tak jak wy, nikt. Więc chyba nie mam pytania, chciałem cię tylko pochwalić. Więc dziękuję!
Uwielbiam MSL tak jak wszyscy tutaj, ale z innej strony - czy widzisz Blueprint?
(głośne oklaski publiczności)
Pilar:
Wiesz, nie mam na to odpowiedzi. Ostatnio nie słyszałem o tym. Jedną z możliwości jest to, że wiemy, że publiczność jest tam, więc staramy się z nimi porozmawiać. Nie do końca w Projekt głos, ale staramy się do nich dotrzeć. Wspaniałą rzeczą w MSL jest to, że jesteśmy popularni wśród ludzi w wieku od 20 do 70 lat.
Pilar:
Wspaniałą rzeczą w tym magazynie jest to, że podkreśla to, co jest wspaniałe w naszym kraju, jednocześnie czerpiąc z różnych kultur, z których jest zrobiony nasz kraj. Nasz Założyciel naprawdę czerpie zewsząd, a to pomaga zdefiniować reprezentowaną przez nas estetykę, która jest prawdziwie amerykańska.
Jako ktoś, kto kocha fizyczną naturę czasopism, jaka jest równowaga między drukiem cyfrowym a drukiem w przyszłości?
Pilar:
Kilka miesięcy temu w „N.Y. Times” był artykuł o tym, że nacisk na druk musi być odważniejszy, bogatszy, głębszy. Zawsze nosiłem ze sobą magazyny MSL z mieszkania do mieszkania, więc wydaje mi się, że to jeden magazyn, który naprawdę to dostaje. Uważam też, że istnieje pomysł na pamiątkę, która nie jest tak namacalna w przypadku technologii cyfrowej. Zastanawiamy się jednak, jak nasze historie tłumaczą się na oba media, ale to zdecydowanie najważniejsze.
Ogólnie rzecz biorąc, coraz bardziej czujemy, że każda strona się liczy, więc inaczej myślimy o drukowanej stronie. W każdym razie lubię myśleć o magazynie bardziej jak o książce.
Pilar:
Mamy tyle pomysłów. Jednym dużym jest wideo - ponieważ u nas proces jest tak duży, dużo zastanawialiśmy się nad tym medium i jak go używać.
Pilar:
Cóż, robimy to, a dla mnie naprawdę myślę o wersji cyfrowej jako o rodzaju lightbox, ponieważ zdjęcia wyglądają tak niesamowicie.