Colie i jej mąż niezmiernie się cieszą ich mieszkanie Minneapolis o powierzchni 781 stóp kwadratowych, dzięki niemałej części dzięki dobrze zaprojektowanej, spójnej i wygodnej przestrzeni, którą stworzyła Colie. Umiejętność dekoracji może być genetyczna, ponieważ matka Colie, Nancy Sieve, jest dekoratorką wnętrz. Po opublikowaniu trasy zadałem Colie kilka pytań na temat tego, jak to jest dorastać z mamą z talentem do projektowania. Czytaj dalej na rozmowę kwalifikacyjną (i tak, oczywiście zapytałem, czy mogła zaprojektować własną sypialnię dorastając)…
Jej styl to połączenie nadmorskiego, angielskiego kraju, rocznika i ostatnio połowy połowy wieku. Zawsze się rozwija. Bierze style i zainteresowania swoich klientów i w pewnym sensie przepuszcza je przez swój filtr.
Zawsze miałem kreatywne swędzenie, więc uwielbiałem chodzić do miejsc pracy i domów klientów, aby zobaczyć, co planuje. Jest także malarzem ze sztucznym wykończeniem i pamiętam jej malarstwo / tworzenie szalonych rzeczy, takich jak skóra słonia (11 warstw farby!) Na ścianie. Czasami pozwalała mi się malować, więc czułem się, jakbym pomógł stworzyć produkt końcowy.
Poruszaliśmy się trochę dorastając, ale ulubionym domem mojej mamy (także moim) był wiktoriański dom wybudowany w 1900 roku. Jako osoba dorosła doceniam to jeszcze bardziej dzięki wbudowanym chatom, wahadłowym drzwiom, dziwacznym funkcjom i wysokiej jakości budowie starszego domu (aka z litego drewna, bez kompresji).
Zdecydowanie pozwoliła mi zaprojektować własny pokój, kiedy byłam dzieckiem. Chciałem pomalować każdą ścianę innym, jasnym kolorem / wzorem, a ona mi na to pozwoliła. Jestem pewien, że doprowadzało ją to do szału, ponieważ zdecydowanie nie był to jej styl, ale był to mój pierwszy projekt, w 100% ze mnie (i patrząc wstecz na zdjęcia… okropne). Od tego czasu pomogła mi w mieszkaniach i miło jest mieć inne oko, tworząc przestrzeń.
Jako dziecko zawsze miał dom, który przypominał dom. Moim ulubionym było Święta Bożego Narodzenia, kiedy wyciągała wszystkie skrzynki, zapalała kominek, włączała świąteczną muzykę i ozdabiała cały dom.
Jako dorosły podziela zamiłowanie do projektowania wnętrz. Przejrzymy czasopisma (Domino jest naszym ulubionym) lub Pinterest razem i wysyłaj zdjęcia aktualizacji do naszych miejsc tam iz powrotem, ostatnich zakupów, którymi się cieszymy itp. Ma przyjaciela o wspólnym zainteresowaniu i wdzięczności za coś.
Wśród wielu lekcji projektowania, których mnie nauczyła, z jakiegoś powodu najbardziej pamiętam to, że możesz mieć zbyt wiele dobrych rzeczy. Przechodziłem przez fazy takie jak kochający lampart, ale widziałem coś - wszystko - lamparta i chciałbym kupić to do mojego pokoju. Mówię nie tylko o poduszce do rzucania, ale także o kołdrach, prześcieradłach, dywanie, krześle, ramie itp. haha Powiedziała kiedyś: „jeśli przesadzisz z tematem w pokoju, stanie się bardziej parkiem rozrywki” lub coś w tym rodzaju. Kup jedną lampart lampart, a nie wszystkie lampart.