Moje obecne mieszkanie ma zmywarkę do naczyń, która po ponad 5 latach życia w Londynie bez niej, wyglądała jak olbrzymi luksus, kiedy przeprowadziłem się rok temu. W swojej naiwności myślałem, że przyzwyczaiłem się do zmywania naczyń i byłem tak skuteczny, że ledwie mogłem z nich korzystać. Tak, możesz zgadnąć, jak długo trwało to podejście.
żaden inny sposób ich czyszczenia... nie sądzisz, że zrobilibyśmy to, gdyby to w ogóle było możliwe ?!). Zasadniczo oboje jesteśmy wyjątkowo leniwi, całkowicie zależni od naszego dobrego przyjaciela Franka (tak, nasza zmywarka ma nazwę) i odskakujemy z przerażeniem na myśl o czyszczeniu naczyń w jakikolwiek inny sposób.
Jednak pomimo mojej obecnej postawy uprawnionej, ja
zrobił udaje mi się przetrwać bez zmywarki przez lata, i jestem prawie pewien, że gdybym znów znalazł się w tej samej sytuacji (przełknął), mógłbym sprawić, by działała. Oto kilka porad dotyczących radzenia sobie z życiem bez zmywarki.
To jest „kiedy” tego i jest to bardzo ważne, abyś poczuł kontrolę nad swoim bałaganem w kuchni, a nie na odwrót. Konwencjonalna mądrość mówi, że sprzątanie w trakcie, a przynajmniej bezpośrednio po obiedzie, jest właściwym sposobem, aby to zrobić, ale nie będę oceniać, czy wolisz poczekać do następnego dnia. Chodzi o to, aby znaleźć czas zmywania, który będzie dla Ciebie odpowiedni, kiedy wydaje się, że najmniej przypomina pracę i pasuje do Twojego harmonogramu.
Jeśli codziennie będziesz myć naczynia, równie dobrze możesz się tym zająć. Oznacza to rozpoczynanie od czystej kuchni za każdym razem, gdy gotujesz, mając wyznaczone miejsce do układania brudnych naczyń (wiadro na podłoga działa, jeśli liczy się miejsce na kontrze), i pamiętaj, aby moczyć naczynia do pieczenia lub rzeczy, które mogą utrudnić szorowanie. Jeśli robię duży posiłek, to napełnienie zlewu gorącą wodą z mydłem i dodawanie do niego potraw pomaga mi w tym, a także zmusza mnie do wyczyszczenia cholernych rzeczy po obiedzie.
W obliczu ogromnego zlewu brudnych naczyń czasami nie pozostaje nic innego jak poradzić sobie z tym. Jasne, są rzeczy, które wolisz robić (czyszczenie zębów, zwrot podatku itp.), Ale odłożenie go tylko pogorszy sytuację. Więc włóż trochę muzyki lub audiobooka, znajdź ładnie pachnące mydło do naczyń, bezmyślnie wyjrzyj przez okno i spróbuj czerpać przyjemność z sytuacji. Pomyśl o tym jak o swojej codziennej medytacji i wcale nie będzie tak źle.
Jakie są twoje wskazówki dotyczące życia bez zmywarki? Jeśli masz taki, czy jesteś na nim tak samo zależny jak ja?