Mimo że teraz mam maleńkie, idealne mieszkanie moich marzeń, Nie przestałem fascynować się małymi, idealnymi mieszkaniami innych ludzi. Szczególnie pociąga mnie to mieszkanie w Sztokholmie, które pomimo powierzchni zaledwie 193 stóp kwadratowych udaje się być wszystkim, czym ma być mieszkanie: przestronne, stylowe, przytulne, wygodne.
Układ mieszkania jest dość prosty: kuchnia i łazienka są zgrupowane wokół drzwi, gdy wchodzi się do środka, z poddaszem powyżej, do którego prowadzą (bardzo strome) schody. (Ale hej, przynajmniej są schody - chociaż mógłbym też dodać poręcz, żeby było trochę mniej przerażająco.) Salon podnosi się na pełną wysokość mieszkania, co nadaje temu małemu mieszkaniu wrażenie przestronności znacznie większej Dom.
Na tak małe mieszkanie jest też sporo miejsca do przechowywania: pod przerażającymi schodami i w szafie w rogu salonu. Dolne schody zamieniają się w konsolę biegnącą wzdłuż jednej strony salonu, z jeszcze większą ilością miejsca do spania.
Na poddaszu, na poddaszu, stolik przymocowany do balustrady pełni rolę szafki nocnej. A w kuchni lodówka nablatowa, zlew o wielkości mieszkania i płyta kuchenna oznaczają, że jest dużo miejsca na blacie, a lustrzany backsplash wizualnie powiększa przestrzeń. Ogólny charakter to elegancja i minimalizm - dużo stylu, w bardzo małym opakowaniu.