Na cześć tegorocznego Małego, Fajnego Konkursu przyjrzyjmy się słynnej kuchni frankfurckiej zaprojektowanej przez Margarete Schütte-Lihotzky w 1926, gdzie zmniejszona przestrzeń oznaczała zwiększoną wydajność i była kluczem do przekształcenia kuchni w zracjonalizowany nowoczesny dom laboratorium.
Schütte-Lihotzky został zatrudniony do zaprojektowania kuchni pod nową zabudowę mieszkaniową we Frankfurcie w Niemczech. Po I wojnie światowej Niemcy doświadczyły poważnego niedoboru mieszkań, a nowe budynki mieszkalne powstały, aby zaspokoić ogromny popyt ze strony klasy średniej.
Projekt Schütte-Lihotzky odniósł ogromny sukces, a pod koniec lat dwudziestych zbudowano około 10 000 tak zwanych kuchni frankfurckich. Jej głównymi inspiracjami były wagoniki restauracyjne w pociągach kolejowych, model efektywnego wykorzystania przestrzeni oraz pomysł Frederic Winslow Taylor na zarządzanie naukowe, czyli Taylorism, po raz pierwszy opublikowany w 1911 roku.
Taylorism starał się zracjonalizować pracę, określając narzędzia i techniki, które zapewniłyby największą wydajność. Pomysły Taylora były początkowo stosowane w metodach produkcji przemysłowej, ale szybko dostosowano je do innych rodzajów pracy. W 1919 r. Amerykańska ekspert ds. Ekonomii domowej Christine Frederick wykorzystała koncepcje Taylorism do racjonalizacji domowej kuchni. Wykorzystała dane empiryczne do ustalenia, jak zaplanować miejsce pracy w kuchni z maksymalną wydajnością (zdjęcie 3). Jej pisma miały ogromny wpływ na Margarete Schütte-Lihotzky, która również szukała wydajności w projektowanych przez siebie kuchniach.
Kuchnia frankfurcka była niewielka, częściowo dlatego, że mieszkania w mieszkaniach masowych były małe, a częściowo w celu zmniejszenia liczby kroków, które gospodyni domowa musiała wykonać między zadaniami. Do tego czasu kuchnie były zwykle dużymi pomieszczeniami do różnych zastosowań - ludzie tam jedli, bawili się, a nawet spali, ponieważ często był to najcieplejszy pokój. Pojawiło się nie tylko nowe poczucie, że nie jest to szczególnie higieniczne, ale dzięki uczynieniu z kuchni samodzielnej, hermetycznej i racjonalnej przestrzeni, Schütte-Lihotzky (i Christine Frederick) dążyli do podniesienia obowiązków domowych do rangi „pracy”, krok w kierunku emancypacji kobiety.
Każda kuchnia we Frankfurcie miała okno na światło i powietrze, taboret, na którym gospodyni mogła przysiadać, aby wygodnie wykonywać zadania takie jak siekanie i prasowanie (na zdjęciach 1 i 2 widać rozkładaną deskę do prasowania na ścianie po lewej) oraz światło toru, które mogłaby pociągnąć przez sufit w celu wykonania zadania oświetlenie. Stojaki na naczynia i półki były w zasięgu ręki zlewu, a 18 aluminiowych szuflad oznaczonych materiałami i spiżarnią (zdjęcia 4 i 5). Schütte-Lihotzky pomalowała szafki na niebiesko, ponieważ badania w tym czasie sugerowały, że powierzchnie w kolorze nieba byłyby odporne na błędy (jeśli tylko). Piekarnik został dostarczony z kuchnią, ponieważ wszystkie elementy musiały być starannie dopasowane (zdjęcie 6).
Kuchnia frankfurska nawiązuje do wielu pomysłów zrealizowanych przez projektantkę Benity Otte Bauhaus, którego wzorcowa kuchnia pojawiła się na szkolnym wystawie Haus am Horn z 1923 r. (zdjęcie 7). Podobnie jak Schütte-Lihotzky, Otte chciała emancypować gospodynię domową, zapewniając jej wygodne miejsce do pracy, którego racjonalność odzwierciedla wagę i powagę jej pracy. W kuchni Bauhaus widzimy równe blaty, szuflady i szafki do schludnego i dostępnego przechowywania oraz duże okno na światło i powietrze.
Pomimo nowoczesnego i modernistycznego wyglądu tej zracjonalizowanej, wydajnej przestrzeni roboczej, kuchnia frankfurcka nie była powszechnie lubiana przez jej właścicieli. Jak na ironię, zamiast emancypować gospodynie domowe, szanując ich pracę, te małe miejsca jednozadaniowe odizolowały je od resztę domu i praktycznie wykluczyli możliwość, że jakikolwiek inny członek rodziny będzie mógł pomóc w kuchni posługi. Niektóre gospodynie domowe również narzekały na oznakowane aluminiowe szuflady, które, jak przypuszczano, wiedziały, czego ludzie chcą w swoich spiżarniach.
Niemniej jednak koncepcja kompaktowej, wydajnej i racjonalnie zorganizowanej wyposażonej kuchni stała się nowoczesny standard, choć często, na szczęście, z nieco większą elastycznością niż wersja Schütte-Lihotzky dozwolony.
Chociaż nie zawsze możemy celebrować nasze maleńkie kuchnie miejskie, kontynuują tradycję tych wielkich reformatorów domowych z początku XX wieku wieku, zamyśleni pionierzy, którzy podobnie jak Le Corbusier chcieli, aby dom był „maszyną do życia”, tak racjonalną i wydajną, jak lśniąca nowość fabryka.
Zdjęcia:1 Replika kuchni frankfurckiej z lat 1989-90 w MAK (Muzeum Sztuki Współczesnej i Stosowanej) w Wiedniu, via Wikimedia Commons; 2 Oryginalne zdjęcie kuchni frankfurckiej z 1926 roku za pośrednictwem Muzeum Wiktorii i Alberta; 3 Szkice Christine Frederick o wydajnych i nieefektywnych aranżacjach kuchni zastosowały idee zarządzania naukowego do sfery domowej w jej pismach na temat ekonomii gospodarstwa domowego. To zdjęcie pochodzi z jej książki Inżynieria gospodarstwa domowego: zarządzanie naukowe w domu (Chicago: American School of Home Economics, 1920), przedrukowano w Czytnik wzorów przemysłowych, pod redakcją Carma Gorman (New York: Allworth Press, 2003), str. 95; 4 Oryginalne szuflady spiżarni, na miejscu, przez Wikimedia Commons; 5 Oryginalne aluminiowe szuflady, przez Wikipedia; 6 Piec kuchenny Frankfurt, via Wikimedia Commons; 7 Kuchnia Benity Otte z Haus am Horn (1923), zdjęcie ze wspaniałego artykuł Mary-Elizabeth Williams w Brownstone Journal BU.
(Ponownie zredagowany z posta pierwotnie opublikowanego 04/08/10 - AH)