W miniony weekend wynajęliśmy z rodziną dom na wsi i bawiliśmy się dobrze, jak można się spodziewać na wakacyjnym spotkaniu oblanym winem. Po kilku dniach i późnych nocach gotowania oraz o wiele większej wspólnocie niż zwykle, zaczynałem się jednak czuć trochę nieswojo. Skromna domowa sauna uratowała mnie przed wyczerpaniem.
Był mniej więcej wielkości małego prysznica, wyłożonego cedrem i schowanego do łazienki dla gości na dole. Na pokładzie była też fajna wanna z hydromasażem, ale sauna domowa była dla mnie zupełnie nowym doświadczeniem. I szczerze mówiąc, sprzedałem ten pomysł.
Sauny w różnych formach istnieją już od dawna i mają być lecznicze na wiele dolegliwości. Wiem z własnego doświadczenia, że gorące, parne powietrze zapewnia ulgę w problemach z oddychaniem, takich jak astma i niektóre badania wykazały, że sauny pomagają szybciej odzyskać siły po przeziębieniach.
Ale o ile mi chodzi, to tylko lukier. Spędzenie kilku minut w saunie pozwala otrząsnąć się z resztek dnia. To tak, jakbyś spocił każdą negatywną myśl i doświadczenie wraz ze wszystkimi toksynami. Wyszłam z tej małej sauny i dosłownie powiedziałam „Ahhhhhhh”.
Istnieją sauny publiczne, a wiele siłowni i spa oferuje rozsądny wskaźnik dziennego zużycia. Ale o ile lepiej byłoby, gdybyś mógł wskoczyć pod koniec ciężkiego dnia bez żadnego planowania - zwłaszcza jeśli Twoja domowa sauna wyglądała podobnie do przedstawionego przykładu, który pojawił się w małym łapanka na Fopple. Tak proszę!
Trochę badań online mówi mi, że posiadanie domowej sauny nie jest zbyt drogie, ale zdecydowanie jest zbyt ciężkie dla sań Świętego Mikołaja. Dodaj ją do listy, gdy pewnego dnia będę bardzo, bardzo dobrą dziewczyną.