![Wycieczka po domu: nowoczesne studio Manhattan o powierzchni 295 stóp kwadratowych](/uploads/acceptor/source/70/no-picture2.png)
Niezależnie wybieramy te produkty - jeśli kupisz za pomocą jednego z naszych linków, możemy otrzymać prowizję.
W Nowym Jorku jest tydzień ICFF, a design jest w powietrzu. Miałem zaszczyt gościć już wiele wydarzeń, w tym dwa wieczory projektowe, w których przeprowadziłem wywiad Danny Seo i Todd Bracher.
Byłem zafascynowany odkryciem, że ich ścieżki, podobnie jak moje, były dalekie od prostych i rozsądnych ścieżek, jakich pragnie większość rodziców. Myślę, że warto podzielić się własnym przykładem, jak projektowanie może być centralnym tematem w karierze i rzucić więcej światła na to, o co chodzi w Apartment Therapy.
Kiedy dorastałem, w sąsiedniej rodzinie było sześcioro dzieci, a ich dom był domem dla wszystkich. To nie tylko wszystkie dzieci sprawiły, że było miło, było coś zachęcającego, zrelaksowanego i zabawnego w byciu w ich domu. Dom był wygodny, rodzice byli bardzo gościnni dla przyjaciół i zawsze były ciasteczka w słoiku z ciasteczkami i napoje gazowane w lodówce (co można mieć!).
W szczególności pamiętam wiele godzin spędzonych w kuchni i jak WIĘCEJ radości było spędzanie czasu w tej kuchni niż w sąsiedniej kuchni mojej rodziny. Sama kuchnia była bardzo wygodnym miejscem - ustawionym wokół małego stołu jadalnego, z dużą ilością blatu do siedzenia. Będziemy całą grupą nastolatków w tej kuchni do późnej nocy, zanim wymknę się przez krzaki i pójdę do domu obok.
Później, kiedy pomyślałem o tym doświadczeniu, chciałem je zrozumieć i odzyskać to uczucie we własnym domu i życiu. Pragnęłam tego. Chciałem dowiedzieć się, jakie były składniki, i chociaż wiedziałem, że było w tym wiele rzeczy niematerialne, byłem przekonany, że były lekcje w projektowaniu tego domu O tym, jak ta rodzina żył.
W tym czasie poszedłem do szkoły dla chłopców w Nowym Jorku z bardzo suchym programem nauczania, gdzie byłem wyjątkowo przeciętnym uczniem. C i B wydawały się mnie definiować, a to przeszło do liceum, gdzie pozostałem mocno w dolnej części stada. Bardzo frustrujące jest to, że nie myślisz, że jesteś głupi, ale często czujesz to. Było kilka rzeczy, których po prostu „nie rozumiałem”, na przykład dlaczego musieliśmy używać kart notatek do napisania raportu, zawiłości dobrej gramatyki lub tego, jak działało dużo algebry.
Jeden z niewielu nauczycieli, których miałem i kochałem w szkole podstawowej, napisał tę książkę o swoich doświadczeniach. To zdjęcie jest dokładnie tym, jak wtedy wyglądaliśmy.
Z ulgą odkryłem kreatywne sklepy w liceum, zarówno w pisaniu, jak i malarstwie, co mi na to pozwoliło czuję, że w czymś mogę być lepszy od przeciętnej i mogę wejść do „wnętrza” tematu i naprawdę poczuć to.
Od liceum moje życie bardzo się poprawiło. Poszedłem do szkoły przez rok w Anglii, następnie cztery lata w Ohio i jeden semestr na University of Texas w Austin.
Przez cały ten czas kontynuowałem równowagę moich regularnych przedmiotów (wciąż przeciętnych) z tymi, które naprawdę mogłem zrobić. Nauczyłem się szyć i robić ubrania, malowałem, sitodrukiem, rysowałem i budowałem rowery i meble.
Kiedy ukończyłem studia, poszedłem do pracy w firmie projektowej na Manhattanie. To była wymarzona praca. Wiedziałem, że nie jestem osobą kreatywną, która byłaby dobrym malarzem, samotnym przez cały dzień w swojej pracowni. Praca w studiu projektowym była kreatywna, ale wymagała też współpracy i rozsądnego biznesu (utrzymanie siebie było niezbędne).
Na początku byłem całkowicie szczęśliwy. Firma, nad którą pracowałem, zaprojektowała tkaniny i tapety, a także oświetlenie i gamę mebli. Każdego dnia pokój mruczał energią dziesiątek ludzi projektujących rzeczy do zrobienia. Na początku byłem w niebie, kiedy się przyłączyłem, ale po krótkim czasie wkradło się rozczarowanie.
Wszystkie rzeczy, które robiliśmy, nie miały większego celu i nie mogłem tego wyrzucić z głowy. Projektujemy piękne rzeczy, które mają być produkowane daleko, a następnie sprzedawane ludziom później, którzy ich nie potrzebują.
Szczyt mojej świadomości tego nastąpił, kiedy w lipcu zostałem poświęcony szczegółowi zaprojektowania ozdób choinkowych. Mój szef i założyciel firmy wysłali mnie do Woolworths na Times Square, aby kupić plastikowe owoce. Po powrocie nakrył duży stół brązowym papierem i podarował nam wszystkim srebrne brokaty, złoty brokat i klej. Popołudnie spędziliśmy pokrywając owoc klejem i brokatem, a kiedy skończyliśmy, był dziki z radości. Uwielbiał wszystkie nasze błyszczące owoce i głosił, że będzie to styl BEZPŁATNIE na Boże Narodzenie. Te prototypy miały zostać szybko wysłane do Chin, aby zostały jak najszybciej wykonane.
Doceniając jego pasję i wyjątkowy styl, pomyślałem sobie, czy o to w tym wszystkim chodzi, nie mogę tutaj dłużej pracować. Aby pracować nad czymś przez całe moje życie, musi być więcej celu. Nie mogę oprzeć swojego życia na sukcesie z plastikowymi owocami pokrytymi brokatem - nawet jeśli przynosi dużo pieniędzy.
Opuściłem tę pracę jesienią, mając bardzo małe pojęcie o tym, co będzie dalej, i zostałem zatrudniony do pracy dla wykonawcy na Long Island. To był sposób na zarobienie więcej pieniędzy, ale tak naprawdę był to sposób na wycofanie się i zastanowienie się, co dalej.
Nauczyłem się czegoś bardzo cennego tego pierwszego lata: odkrycie swoich umiejętności pozwala ci stworzyć własną ścieżkę, ale wydaje się bezcelowe, jeśli nie ma poczucia misji.