Nasze pierwsze dziecko tak naprawdę nie miało pokoju dziecinnego, ponieważ dzieliliśmy mieszkanie z jedną sypialnią w Nowym Jorku. Dzięki naszemu drugiemu dziecku miałem dużo energii „zrób coś dla tego dziecka”, którą włożyłem w przekształcenie naszego biura w pokój dziecinny.
Wiedziałem, że nie chcę konkretnego motywu i chociaż nie chciałem, aby był niesamowicie dziewczęcy, nie chciałem też polegać na kolorze żółtym / szarym. Skończyłem finalizować kolorystykę na podstawie wydruków ściennych i skupiłem się na kolorze niebieskim i pomarańczowym, z trzaskami orchidei i złota.
Ogólnie proces trwał około dwóch miesięcy i przebiegał całkiem sprawnie. Zacząłem od tablicy na Pinterest, aby śledzić pokoje lub utwory, które mnie zainspirowały. Jest tak wiele świetnych pomysłów i potrzeba trochę dyscypliny, aby wybrać linię i pozostać jej wiernym, zamiast chwytać kilka losowych uroczych rzeczy i mieć nadzieję, że będą ze sobą współpracować.
Najtrudniejszym do znalezienia kawałkiem był dywan - tak trudno jest robić zakupy online i wyobrażać sobie, jak będzie wyglądał w przestrzeni, więc musieliśmy kupować i zwracać więcej niż jeden raz! Przeżyłem też krótki okres wariowania na temat tego, czy tapeta jest zbyt zajęta dla pokoju dziecinnego, ale szybko to przeszedłem. Naprawdę uwielbiałem burze mózgów różnych pomysłów i patrzenie, jak pokój ożywa.