Pokój zabaw dla dzieci jest nadal jednym z moich ulubionych pokoi w naszym domu. Prawdopodobnie dlatego, że rok po przeprowadzce wciąż jest to jedyne całkowicie zrobione pomieszczenie. Albo dlatego, że po raz pierwszy mieliśmy przestrzeń przeznaczoną wyłącznie na zabawkowy chaos (alleluja!) I zdaliśmy sobie sprawę, jaki to luksus.
A może po prostu dlatego, że to naprawdę fajne.
Technicznie rzecz biorąc, jest to formalna jadalnia w naszym domu, ale najbliższa tej rodzinie formalna jadalnia to rzadki widok serwetek z tkaniny. Więc całe pomieszczenie przeznaczone do grania wydawało się znacznie szybsze.
Od samego początku wiedziałem, że chcę namalować mural w pokoju, ale tak naprawdę nie chciałem niczego związanego z płcią ani niedojrzałego. Przestrzeń ma również duże wejście bez drzwi, więc potrzebowałem czegoś, czego nie zmęczyłbym się widokiem każdego dnia. Tak więc czerpałem inspirację z prostego pomysłu bycia bardzo małym (pomyśl, Skarbie, skurczyłam dzieci). Scenerie i stworzenia były malowane z perspektywy kogoś o wzroście zaledwie kilku centymetrów. Zbudowałem domek z pustego suszarki. Kwiatową oprawę oświetleniową zakupiono od Lowes.