Często, gdy myślimy o odtajnieniu i pozbyciu się rzeczy, możemy się tego przestraszyć a) możemy tego potrzebować pewnego dnia lub b) nasz dom będzie pustym, pozbawionym radości miejscem bez tych wszystkich rzeczy, lub c) przekonamy się, że tak naprawdę nie możemy się go pozbyć. Ale jeśli pomyślisz o tym, co zyskujesz, mając mniej, zdasz sobie sprawę, że tak naprawdę kończy się na wiele, wiele więcej:
Nasz ostatni wypad do 2. tydzień leczenia kazał nam posprzątać kuchnię. Naszym celem było pozbycie się w kuchni starego / przeterminowanego jedzenia, niedopasowanych lub połamanych naczyń i ogólnie wszystkiego, czego nie używamy, nie kochamy ani nie potrzebujemy. W pewnym sensie szydziliśmy z tego pomysłu. Przeprowadziliśmy się do tego mieszkania dopiero w lutym i dużo wtedy puściliśmy, ponieważ nasza nowa kuchnia była znacznie mniejsza. Doszliśmy więc do wniosku, że nic nie można zrobić z naszymi spakowanymi szafkami, ale i tak zaczęliśmy. I chłopcze, byliśmy zaskoczeni. Wyszliśmy z 9-miesięcznych otwartych pudełek z makaronem, wyszliśmy (do schronu) wyszliśmy z tych 6 puszek fasoli garbanzo, których po prostu nigdy nie będziemy używać, wyszliśmy z menu na wynos, które kiedyś oszczędzaliśmy. Skonsolidowaliśmy w połowie puste pudełka na herbatę i ogólnie naprawdę sprawdziliśmy, czego używamy i czego potrzebujemy. Ponieważ przeprowadziliśmy się w lutym, łatwo było zobaczyć, czego nie dotknęliśmy w ciągu 8 miesięcy. Wyszło! Udało nam się zwolnić wystarczająco dużo miejsca, aby teraz, gdy zaglądamy do szafek, widzimy wszystko na półce, zamiast rzeczy, które muszą być podwójne i potrójne.
A oto czego nauczyła nas ta cała sobotnia noc: kiedy jesteśmy gotowi wykonać tę pracę dla naszych domów i dla nas samych i gotowi puścić to, co nie działa (rzeczy i pomysły) nie tylko dostajemy przestrzeń (bez konieczności przeprowadzki do większego miejsca), ale także mamy swobodę w tworzeniu domów dokładnie tak, jak chcemy być. Ta wolność nie jest niczym, na co możemy wskazać, to uczucie, które odczuwamy po zaangażowaniu się w proces odpuszczania tego, co nam nie pomaga. Pokazuje nam, że mamy wybór sposobu życia i tego, co tolerujemy. A kiedy wiemy, że ta wolność jest po drugiej stronie puszczania bałaganu, znacznie to ułatwia.
„Kiedy się wprowadziłem, powiedziałem sobie, że pozwolę tylko na te rzeczy, które naprawdę mi się podobają. Gdybym tego nie lubił, nie miałbym tego. Tak więc zajęło mi około 3 miesięcy, zanim miałem swoje pierwsze światło i około 3 lat, aby zdobyć pierwszą sadzarkę. Moi przyjaciele uzależnili mnie trochę od „ceramiki architektonicznej”, ceramiki pierwotnie zaprojektowanej z myślą o wielu pierwszych domach studium przypadku. ”