Wabi sabi to postarzane drewno, a nie wykończone podłogi. Wabi sabi to pchli targ, a nie ekskluzywny sklep. Wabi sabi to zepsute muszle zebrane podczas miesiąca miodowego, a nie idealnie posrebrzana muszla, którą ktoś ci dał. Wabi sabi to Aksamitny Królik, a nie Buzz Astral Light. Wabi sabi świętuje oznaki wieku i dowód, że nasze przedmioty są pielęgnowane i kochane - pęknięcia, szczeliny, postrzępione krawędzie, łuszczenie farby, a nawet rdza…
Rozmawialiśmy o wabi sabi wcześniej w Apartment Therapy, ale w czasach, które często przypominają wyścig o zdobywanie coraz większej ilości rzeczy, robienie szybszych rzeczy lub robienie idealnych rzeczy uważa za stosowne przyjrzeć się starożytnej japońskiej sztuce doceniania tego, co niedoskonałe, proste i skromny.
Wabi sabi to coś więcej niż sztuka, to światopogląd, który jest czasami opisywany jako piękno niedoskonałego, nietrwałego i niepełnego. Jego najwcześniejsze początki pochodzą ze starożytnego chińskiego taoizmu i buddyzmu zen, ale zaczął kształtować kulturę japońską w XV wieku kiedy ozdobne złoto, jadeit i porcelana zwykle używane do ceremonii parzenia herbaty zostały zastąpione prostą, szorstką gliną i drewnem przybory. Mieszkając w Japonii przez kilka lat, mój mąż niedawno kupił naszej córce książkę o wabi sabi. Czyta:
Przeciwnie do dążenia do perfekcji, wabi sabi obejmuje realia życia: nic nie trwa wiecznie, nic nie jest idealnie idealne i nic nigdy nie jest naprawdę skończone. Podoba mi się pomysł obejmowania, a może nawet świętowania, niedoskonałości w naszych domach, w naszym świecie, a może nawet w sobie nawzajem. (Hmm… może wady postaci są piękne?) Wabi sabi przypomina nam, że piękno i samo życie są ulotne.
Gdy zbliżamy się do chłodniejszych warunków pogodowych i zmiany pór roku, szukam pomysłów na kultywowanie elementu wabi sabi w moim domu. Oto kilka pięknych przykładów: