Nazwa: Lily (1)
Lokalizacja: Okolice Rawenny, Seattle, Waszyngton
Mamy szczęście, że mamy przestronny pokój dziecinny - to połowa przekształconego poddasza (druga połowa to nasza sypialnia, więc nigdy nie jesteśmy daleko). Chcieliśmy pokoju, który będzie się rozwijał wraz z Lily, i który będzie zawierał akcenty osobiste. Musieliśmy zaprojektować wokół dziwnych drzwi na poddaszu i spadzistego sufitu.
Jesteśmy w wynajmie, więc poważne remonty nie są opcją. Na szczęście mamy swobodę malowania, dlatego zaktualizowaliśmy go z pierwotnego pomarańczowego koloru ściany hummusa na jaśniejszy, świeższy szary. Cała paleta kolorów została zainspirowana pojemnikami, które znaleźliśmy w Target. Przynieśliśmy nawet jeden z pojemników do FLOR, kiedy wybieraliśmy kolory dywanów i wzór.
Moja ulubiona rzecz w pokoju dziecinnym to komoda. Moja mama kupiła mi ten kredens w 1978 roku i korzystałam z niego, dopóki nie skończyłam college'u w San Diego. Potem podarowałem go mojemu bratu, gdy miał swoją pierwszą córkę (w końcu wykorzystał ją także dla swojej młodszej córki). Pomiędzy dwiema dziewczynkami komoda całkiem dobrze pobiła. Kilka lat później dali go swojemu sąsiadowi, który przeprowadził się na przedmieście Seattle wkrótce po tym, jak przeprowadziłem się z San Diego. O dziwo, ten sam sąsiad skontaktował się ze mną w chwili, gdy mieliśmy mieć dziecko i zaproponował, że je oddamy. Lokalny artysta odmalował go. Nadal ma moje imię, zapisane w szufladzie, od czasów, gdy byłem małym dzieckiem.
Uwielbiam też królicze krzesło Moriko, które dodaje ciepła i kaprysu. Mam nadzieję, że królicze krzesło jest w naszej rodzinie, tak jak komoda. Krzesło Moriko można znaleźć tutaj. Razem z mężem złożyliśmy na nasz ślub 1000 papierowych dźwigów i wykorzystaliśmy 3 dźwigi do telefonu komórkowego na przewijak. Są również inspiracją do malowania i oprawiania farb wodnych żurawia.
Rocker był naszą największą inwestycją. Szukaliśmy czegoś wysokiego i niskiego w celu znalezienia czegoś, co byłoby idealne, a na koniec bardzo się cieszę, że sypaliśmy na tym krześle. Używamy go codziennie do każdej drzemki. Mój mąż postawił turkusowy „kikut” na stole obok bujaka. Jest to dokładnie odpowiedni rozmiar dla iPada, butelki i mojego telefonu. Jest wystarczająco ciężki, że Lily może bezpiecznie podjechać, gdy zaczyna wstać.