Poznaj Amy Lynch, freelancerkę z Austin, która robi dokładnie to, co chce robić od dziecka. Pisać. Ale nie musisz nawet spotykać się z Amy, aby to wiedzieć. Wszystko, co musisz zrobić, to zwiedzić jej miejsce pracy. Inspirujące, funkcjonalne, nowoczesne - to zachwycająca przestrzeń, którą musisz zobaczyć.
Amy niedawno wkroczyła do freelancingu i opisała skok jako wyzwalający i przerażający. Czy naprawdę mogę zarabiać na życie robiąc to, co kocham? Mimo wszystko, czego obawiamy się przed technologią, bliskości i wolności, jakie może ona przynieść, nie można lekceważyć. To pozwala ludziom takim jak Amy na karierę w sztuce, pracę bez granic, a nawet na wykonują wszystkie prace zdalnie - w zaciszu własnego domu, jak namiętna przestrzeń, w której pracuje Amy w.
Jej przestrzeń robocza jest częściowo słoneczna, częściowo artystyczna, a częściowo piñata - jest wypełniona zabawnymi niespodziankami, takimi jak YAY! rozrzucone na kanapie poduszki. Najbardziej oszałamiającą cechą miejsca pracy jest bez wątpienia pomalowana od podłogi do sufitu tablica ścienna. Stanowi inspirujące tło dla biurka Amy, a na nim są napisane słowa pierwszego rozdziału pierwszej powieści Judy Blume, którą czytała jako dziecko. Przypomniała mi się, gdy po raz pierwszy przeczytała książkę i odkryła, że ktoś napisał to jako swoją pracę. Od tamtej pory Amy fascynowała idea pisania.
Można powiedzieć, że Amy radzi sobie całkiem dobrze, pracując jednocześnie nad kilkoma powieściami, jednocześnie regularnie wspierając kilka stron internetowych, takich jak Zdobądź Milkshake. Niektórzy z nas czują się, jakbyśmy urodzili się jako projektanci lub artyści. Niektórzy rodzą się jako lekarze lub prawnicy. Jeszcze inni, urodzeni jako matki lub ojcowie. Jednak dla Amy jest ona tak czarno-biała jak ściana tablicy, która stanowi dosłowne przypomnienie jej marzeń i aspiracji. Urodziła się, by pisać.
Mój styl: Chyba na wpół preppy, na wpół bohemy. W sercu jestem minimalistą, więc nie czuję potrzeby posiadania wielu rzeczy tylko po to, aby je mieć, ale jak każdy inny, uwielbiam też komfort, dlatego jestem fanem krzywych, koców, miękkich tekstur, kojących kolorów i kapryśnych akcentów tu i tam, które przypominają mi o beztrosce małe dziecko.
Inspiracja: Najwyraźniej jestem trochę czarno-białym ćpunem, co nie ma sensu, ponieważ moje spojrzenie na życie jest niczym innym. Mimo to uwielbiam to, jak Kate Spade gra kontrastami i kiczem oraz jak Jonathan Adler gra kolorem i humorem; Lubię patrzeć na tego rodzaju elementy na prostym, niemal industrialnym tle, więc naprawdę pop.
Ulubiony element: Powiedzenie tego pisarzowi jest banalne, ale uwielbiam moją maszynę do pisania. To Underwood, robin's egg blue... z 1927 roku, o wiele fajniejszy niż dyskretny elektryczny Smith Corona, który miałem w szkole podstawowej. Kilka lat temu kupiłem go na eBayu za 35 USD. Uwielbiam używać słoików do wszystkiego: uchwyt na ołówek, kubek na szczoteczkę do zębów, szklanki do picia. Wszystko smakuje lepiej z słoika z kamienia.
Największe wyzwanie: Nienawidzę dywanu, więc nauka życia z nim po zejściu z drewnianej podłogi była trochę irytująca, ale to taki problem z szampanem, że czuję się jak palant, nawet o tym wspominając. Więc wybrałem neutralną paletę, aby była mniej zauważalna i hej. Moje stopy są ciepłe zimą.
Co mówią przyjaciele: Nie bawię się dużo, ponieważ jest to tak mała przestrzeń, ale myślę, że powiedzieliby, że jest przytulna. Mój chłopak ma 6 cali i jest zbudowany jak drwal, więc kiedy tu jest, wygląda trochę jak Paul Bunyan siedzący w domku dla lalek. To całkiem urocze.
Największe zażenowanie: Posiadam więcej IKEA niż jakikolwiek człowiek. Ale ponieważ dorastałem w stanie, który go nie miał, za każdym razem wydaje mi się, że to przygoda. Niezależnie od tego, z biegiem czasu chciałbym zbierać więcej starych elementów z historiami. Fascynują mnie również projekty upcyklingu i kreatywnego ponownego wykorzystania, więc jestem pewien, że mam przed sobą mnóstwo dobrych, ale bardzo niedorzecznych błędów.
Dumny zrób to sam: Ściana za moim biurkiem. Pokrycie go farbą na tablicy i napisanie pierwszego rozdziału książki, który sprawił, że chciałem być pisarz, kiedy byłem mały, był dla mnie pewnego rodzaju wytyczeniem granicy między moim starym życiem zawodowym a moim nowym jeden. W końcu robię to, co chciałem zrobić ze swoim życiem, odkąd miałem prawdopodobnie siedem lat, a ta ściana jest ciągłym przypomnieniem. Chciałbym zacząć od marginesu do końca w lewo zamiast pozostawiać ten pusty pasek do końca, ale nawet TO jest przypomnienie, że jestem w toku, tak jak wszystko, co piszę.
Największa odpust: Moje meble są dość skromne. Ale diabeł tkwi w szczegółach; Jestem uzależniony od papeterii Crane oraz świec Voluspa i Capri Blue. Małe drobne rzeczy, ale sumują się, gdy je wymieniasz.
Najlepsza rada: Nie martw się o to, co myślą inni. Twój dom jest sanktuarium, w którym możesz otrząsnąć się ze świata i po prostu być sobą. Więc jeśli chcesz rysować małpy na suficie, za wszelką cenę umieść rysunki małp na suficie. Papierowe latarenki? Świetny. Najważniejsze jest to, co sprawia, że czujesz się jak w domu - co Cię koncentruje i sprawia, że jesteś szczęśliwy.
Źródła snów: BoConcept i DWR. Oba mają proste, niesamowite, inspirowane dzieła jednych z najwybitniejszych projektantów w najnowszej historii. Posiadanie krzesła w Barcelonie jest prawdopodobnie moją największą fantazją meblową. I słyszę, że Lenny Kravitz zajmuje się obecnie projektowaniem wnętrz; w każdej chwili może wpaść i zrobić remont domu. Poważnie. W dowolnym momencie