Życie w małych przestrzeniach jest ostatnio modne. Myśl, że nie trzeba płacić wysokich opłat za media i czynsz, może wydawać się spełnieniem marzeń - ale nie do końca tych nielicznych ludzi w Los Angeles, którzy opowiadają swoje historie o samotności, próbując pozostać na czele, żyjąc z dala od krata.
Czasami łatwo jest pomyśleć, że brak stałego rachunku za prąd lub stocznię do koszenia to świetna sprawa, do diabła, jesteśmy z tobą. Ale jest różnica między radością życia małego a radością życia poza siecią i bez stałego adresu, choć niewielka garstka ludzi to robi.
Chociaż robi się trochę samotny i czasami może być dość chłodno (jedna dama nawet adoptowała kilka kotów, aby się ogrzać w nocy), budzenie się z innym widokiem na ocean może być całkiem satysfakcjonujące. Jeśli nie jesteś zwykłym czytelnikiem LA Weekly, upewnij się, że przeskocz i sprawdź całą historię na tych 3 osobach, które powstały w niecodzienny sposób. Opowiadają o tym, jak zamieszkali tam, gdzie żyją, o zmaganiach, z którymi się borykają (jak utrzymywanie chłopaka lub dziewczyny) i o tym, jak kładą jedzenie na swoich stołach.