![Porady bibliotekarza prywatnego dotyczące stylizacji półek na książki](/uploads/acceptor/source/70/no-picture2.png)
Kiedy ostatni raz sprawdziliśmy moją heroiczną, godną ody drogę do łączności, Frontier nie pojawił się na trzecim spotkaniu, zaledwie 5 tygodni po umówieniu się na pierwszą wizytę (technika otrzymała zły adres, mimo że potroiłam spotkanie). Ponownie przełożyłem termin, powiedziano mi, że będzie to kolejne 1 1/2 tygodnia opóźnienia, i czekałem od 9 rano do 16 po południu, aż ktoś przyjdzie zainstalować DSL. Dobrze, że nie mam gdzie iść ani nic do zrobienia! Kiedy 16:45 krążyło i nadal nie było internetu, zadzwoniłem do Frontier i powiedziano mi, że technologia wciąż jest w drodze. Kiedy zaczęło się koło 23:30, zacząłem tracić nadzieję.
Następnego ranka otrzymaliśmy telefon, że technika została ponownie wysłana na zły adres! Aby zainstalować internet satelitarny! Nie DSL! Oczywiście. Frontier uspokoił mnie, że ktoś kiedyś będzie poza domem… kiedyś.
Interludium: W dniu 10 października złożyłem formalną skargę za pośrednictwem internetowego formularza e-mail Frontier. W dniu 10/13 otrzymałem wiadomość e-mail z informacją, że jeśli chcę złożyć skargę, muszę wysłać ją na ten adres e-mail lub adres fizyczny. Oczywiście, już wysłałem e-maila, ale mogłem zobaczyć, jak Frontier nie będzie mógł przekazać go odpowiednim kanałom. Nie miałem zamiaru marnować pieniędzy z papieru / atramentu / pieczęci na to fiasko, więc wysłałem e-mail…, który został natychmiast zwrócony z komunikatem Powiadomienie o stanie dostawy: komunikat o niepowodzeniu. Och, jak się śmiałem!
Następnego dnia, w piątek, powiedziano mi, że ktoś nie będzie w poniedziałek. W tym momencie codziennie rozmawiam przez telefon z Frontier przez co najmniej pół godziny (przepraszam, przyjaciele i rodzina!). W poniedziałek przybyła technika, ale musieliśmy wyjść do pracy, zanim instalacja wewnętrzna będzie mogła zostać ukończona. Umówiliśmy się na spotkanie we wtorek rano i otrzymaliśmy telefon z potwierdzeniem z Frontier, że ktoś przyjedzie w środę… ale nie, wtorek był! Przybył technik, był uprzejmy, piękny i sprawny, a wszystko szybko i bezproblemowo skonfigurował.
I teraz? Nie chcę używać mojej uprzywilejowanej pozycji tutaj w Apartment Therapy, aby się chwalić, ale teraz mam dostęp do mądrości świata w tempie 1,5 Mb / s. Mogę ładować strony internetowe i sprawdzać pocztę e-mail i Internet z najlepszymi z nich. To znaczy nie tyle „najlepszy”, co „najwolniejszy” z nich. Wszystko ułożyło się dla tego żółwia, prawda?
Żartuję sobie z tego, jak mało posiadam Mbps, ale mogę streamować Netflix i Pandorę, a to wszystko jest bardzo odurzające. Trzymam kciuki, że moja opowieść o akwizycji w Internecie kończy się „szczęśliwym i wiecznym szczęściem” i że wasze rozwiązanie również szybko się rozwiązuje!