Jestem całkiem zadowolony z podziału pracy, który ustaliliśmy w moim domu. Między innymi mój mąż myje naczynia i wyjmuje śmieci, a on jest prezesem Dealing with Bugs (który obecnie na Florydzie obejmuje węże). Ale w naszym domu to ja zajmowałem się praniem - częściowo dlatego, że jestem absolutnym maniakiem kontroli, jeśli chodzi o sposób składania i przechowywania rzeczy w szufladach.
Obecnie sortuję, piorę, suszę, składam i odkładam pranie dla nas dwojga i nasze pięcioro dzieci. Ale nie ma znaczenia, czy robisz pranie dla dwóch lub siedmiu osób, jest jedna dokuczliwa rzecz, która zmienia to zadanie w wielką Robota i coś, co trwa dłużej niż trzeba: ubrania na lewą stronę.
Ale oto prawda: nie ma znaczenia, czy ubrania są obrócone w taki czy inny sposób. Moją najnowszą oszczędnością czasu w praniu jest to, że kiedy napotykam ubrania na lewą stronę, robiąc pranie dla mojego domu... nie naprawiam ich. I świat trwa.
Przez większość czasu myślę o delikatnych myślach, kiedy obchodzę się z ubraniem moich bliskich (jest to zaskakująco intymny akt). Ale kiedy napotykam coś na lewą stronę, moje przyjemne nastawienie się zmienia. Zacznę myśleć o rzeczach takich jak
Wow, zero uwagi ze strony osoby na drugim końcu tych spodni. Zastanawiam się, czy w ogóle wiedzą, jak cudownie brudne ubrania pojawiają się w szufladzie. Ugh!Swoje negatywne myśli podzieliłem się z matką drogiego przyjaciela, a ona miała prostą sugestię: „Nie odwracaj tego na prawo! Jeśli wszystkim się to nie spodoba, przestaną to robić naprawdę szybko ”. Geniusz!
Właśnie to zacząłem robić z ubraniami wywróconymi na zewnątrz: Nic. T-shirty, szorty i skarpetki wkładam do szuflad, ładnie i schludnie, ale na lewą stronę. Jeśli nikomu w domu nie spodobają się składane ubrania dostarczone na lewą stronę, zachęcamy do włożenia ich do kosza w inny sposób.