Wiele rodzin ma tradycje, z którymi dorastały i podobało im się przekazywanie tych rytuałów swoim dzieciom o tej porze roku. Jedną z tradycji mojej rodziny na święta jest coś, o czym nigdy nie słyszałem, zanim ożeniłem się z rodziną mojego męża i chciałbym się tym podzielić z naszymi czytelnikami. Dowiedziałem się o tym w pierwszym roku naszego małżeństwa, kiedy po Święcie Dziękczynienia otrzymała niewielką paczkę. W środku były dwie małe myszy (z tej wypchanej odmiany, nie żyją!) I krótka notatka od mojej teściowej.
Każdego roku wieczorem 30 listopada nasze myszy wychodzą z ukrycia i zajmują miejsce na półce lub półce - każda osoba w rodzinie ma własną mysz. Następnego ranka i każdego następnego dnia w grudniu budzimy się, aby znaleźć pod każdą myszką mały żetonowy prezent. Rzeczy takie jak moneta czekoladowa lub arkusz naklejek… wczoraj moja mysz siedziała na latte! Każdego roku myszy znikają ponownie po pozostawieniu tokena porannego 31 grudnia. Tradycja ta zaczęła się od dwóch myszy. Każdego roku urodziło się dziecko, które z nami cieszy się pierwszym sezonem wakacyjnym.