W zeszłym roku Ann i ja mieliśmy 48-godzinny postój w Stambule. Początkujący w tym kraju postanowiliśmy jak najlepiej go wykorzystać. Odwiedziliśmy Aya Sofia, śliniliśmy się nad kolorową płytką i zjedliśmy trochę kofty. Bez wiedzy Ann miałem też tajną misję. Chciałem dywan.
Uważam się za dobrego kupującego. Co więcej, jestem nieustępliwy i oszczędny. Dlatego (w każdym razie w moim umyśle) wróciłbym zwycięsko, dumny właściciel nowego (dla mnie) dywanu kilim. Byłoby idealne i byłoby stosunkowo niedrogie. Naprawdę nie wiem nic o dywanach poza podstawami. Nie mogłem powiedzieć różnicy między anatolijczykiem a dywan Sumak. Wiem jednak, co lubię.
Pierwszego ranka Ann i ja fachowo przeszliśmy obok zwykłych straganiarzy i dotarliśmy do serca rynku. Znaleźliśmy nasze miejsce docelowe, stoisko zalecane przez przypadkowy blog. Byliśmy przygotowani psychicznie i zrozumieliśmy zwyczaj. Pokazaliby nam dywaniki, piliśmy dużo herbaty, ale nie byłoby presji na kupowanie.
Nasza strategia? Nie reaguj ani nie okazuj zainteresowania dywanami. Płynnie popijaj nasze napoje i zadawaj nonszalanckie pytania. Mieliśmy nawet frazę kodową. Rodzaj frazy, która wydostaje cię z trudnych sytuacji i wysyła ukradkową wiadomość, do której tylko ty i twój targujący się partner mają klucz. W naszym przypadku wyrażenie to zasygnalizowało, że kochamy dany dywan, ale w żadnym wypadku nie uznalibyśmy, że jesteśmy naprawdę zainteresowani.
Ale potem pojawiły się prawdziwe dywany. Setki dywanów. Godziny dywanów. Dywaniki zrobiły dla nas taniec Disney Fantasia. Dużo czasu zajęło znalezienie takiego, który oboje (potajemnie) kochamy i który ma odpowiednie wymiary. Zanim wypowiedziała się magiczna fraza, oboje byliśmy zmęczeni. Chcieliśmy słońca. I z powodu całej herbaty naprawdę potrzebowaliśmy siusiu.
Pozostaliśmy silni, trzymając się naszej ceny. I z kolei próbowali wszystkiego, aby podpisać umowę. W pewnym momencie ich sprzedawca (który niejednokrotnie był nazywany przez swoich kolegów Turkiem George Clooney) położył głowę z luksusowymi lokami na moim kolanie, uderzył rzęsami i powiedział, że jest tu tylko po to, żeby mnie zmusić szczęśliwy. Co jeszcze mógł zrobić, aby upewnić się, że wróciłem do domu z pięknym dywanem?
Czułem się jak kilka godzin później, doszliśmy do impasu w negocjacjach i wyszliśmy. Ann mogła być trochę zła na mnie za to, że była taka uparta.
Następnego dnia, mając wciąż na myśli nasz dywan i zegar na postoju, wróciliśmy na rynek. Potem faktycznie zrobiliśmy fałszywy spacer. Znasz ten jeden. Tam, gdzie udajesz, że po prostu spacerujesz i „wydarzyło się” na ich stoisku. To jest prosto z Kapitan Oczywisty Podręcznik rokowań.
I tak rozpoczęła się druga runda. Po ciężkiej walce z czymś, co wydawało się wiecznością, w końcu zadzwonili do menedżera. Był typem biznesowym w garniturze i trochę jak rozczarowany wujek. Z surową miną powiedział nam, że obniżyli cenę. Teraz, jako kulturalna uprzejmość, nadeszła nasza kolej, by podnieść cenę. To było grzeczne.
Kiedy w końcu uścisnęliśmy sobie ręce, żeby zawrzeć umowę, kierownik zniknął (po znaczącym spojrzeniu na swoich pracowników, który powiedział „i tak to robicie chłopcy ...”) szybciej niż mogłem powiedzieć baklava.
Co więc wziąć z tego wszystkiego? Kupując dywan (lub coś podobnego) w obcym kraju, wiedz, że robią to o wiele dłużej niż ty. I chociaż przychodzisz przygotowany ze stalowym kręgosłupem, oni również mają swoje metody, aby zachęcić cię do zakupu. Kto wie, kiedy będziesz klamrować - kiedy zostaniesz przytłoczony, lub kiedy pochlebi - lub poczujesz się winny - do zakupu. To ich praca i to, jak zarabiają na życie. Są bardzo duże szanse, że nigdy nie dowiesz się, gdzie jest ta linia i jaka jest „właściwa cena” za to, co kupujesz.
W rezultacie mamy dywan, który naprawdę nam się podoba. To świetna pamiątka z naszej podróży, a cena była wystarczająca (około 375 USD, jeśli umierasz z ciekawości). Poza tym nie mam pojęcia, czy była to okazja, czy nawet turecka sprawa. Szczerze mówiąc, już mnie to nie obchodzi.
Uwielbiam symetrię noworocznego postanowienia, ale ciężko mi sprawić, by zadziałało. Tak więc w ciągu ostatnich kilku lat rozpocząłem inną tradycję noworoczną: dzielę się swoimi celami i zamiarami na nadchodzący rok, a także tym, co najbardziej mnie ekscytuje w nadchodzącym roku.
Laura Schocker
6 stycznia 2020 r