Kiedy zacząłem blogować dla Apartment Therapy, pojawił się pewien minimalny skandynawski wygląd, który był absolutnie wszędzie. Prawdopodobnie to widziałeś: biała podłoga, białe ściany, neutralna paleta, bardzo mało mebli (choć całkiem możliwe, że z kożuch owinięty nad krzesłem.) Przez lata obserwowałem, jak wnętrza naszej witryny (i innych) stają się bardziej przytulne, zagracone i kolorowy. Czytałem niezliczone artykuły o maksymalizmie jako nowym minimalizmie. Ludzie farbują nawet owcze skóry na różowo. Czy to wszystko oznacza, że minimalizm się skończył? Czy może ten szczególny wygląd nigdy nie umrze?
Ponieważ tak wiele ruchów projektowych jest reakcją na to, co było wcześniej, logiczny spadkobierca (rzekomo) pustego tronu minimalizmu może wydawać się być jego bezpośrednim przeciwieństwem, maksymalizm. Wiele artykułów zostało napisanych na ten temat, w publikacjach tak różnorodnych jak New York Times, Lonny, i Business Insider. Business Insider obwinia Trumpa, NYT twierdzi, że minimalizm jest po prostu nudny, a Lonny uważa, że skoro życie jest kolorowe, równie dobrze możemy po prostu go zaakceptować i pójść na całość.
Teoretycznie wygląda to ładnie i świetnie wygląda na zdjęciach, ale problem z tymi niewiarygodnie kolorowymi, hiper-dekorowanymi przestrzeniami jest taki, że dla wielu ludzi ten rodzaj dekoracji jest naprawdę przytłaczający. Ten styl, szczególnie eklektyczny maksymalizm, który widzisz teraz - w przeciwieństwie do baroku maksymalizm, który obejmuje ornament, ale w ramach określonego zestawu zasad - może być bardzo trudny do wyciągnięcia poza. A w czasach, gdy dobra konsumpcyjne są bardziej przystępne niż kiedykolwiek wcześniej, posiadanie mniejszej ilości rzeczy (i rzeczy wyższej jakości) może w rzeczywistości oznaczać klasę. Chociaż głęboko kocham kolor, a maksymalizm z pewnością ma swoje uroki, nie widzę, aby ten wygląd był tak samo rozpowszechniony, jak kiedyś skandynawski minimalizm.
Nie mogę w żaden sposób winić żadnego pisarza zajmującego się projektowaniem za to, że poszperał, próbując zidentyfikować „nowy minimalizm”, ponieważ już to zrobiłem. Kilka miesięcy temu pisałem o powstaniu czegoś, co nazwałem nowy wiktoriański, potencjalny następca minimalizmu. To nastrojowy, zawiły styl, intensywny w ciemnych kolorach i kwiatowych wzorach. Ale jeśli przyjrzysz się uważnie, zobaczysz te same kości, co w starym minimalizmie: proste kształty i minimalne wyposażenie, tylko ubrane w ciemniejsze kolory i bardziej skomplikowane wzory. To stary minimalizm ze zmianą kostiumu. I choć nie jest to dokładnie maksymalizm, ma pewne te same ograniczenia, co maksymalizm: chociaż jest bardzo stylowy, zastanawiam się, czy ten wygląd nie jest zbyt przytłaczający, aby mógł być popularny.
Od pewnego czasu jest pewne artystyczny, artystyczny wygląd biegnie równolegle do minimalizmu. Chociaż ten wygląd nigdy nie osiągnął takiego samego nasycenia w publikacjach projektowych, jest niezaprzeczalnie bardzo popularny i dzięki wpływowi zwolenników takich jak Justina Blakeney, miało wpływ na rodzaj wnętrz, które prawdopodobnie zobaczysz w publikacjach takich jak nasze, przesuwając je w bardziej przytulnym, kolorowym kierunku. O tym połączeniu stylów pisałem w poście o „nowy artysta„I spośród tych trzech stylów uważam, że ma on najbardziej rozpowszechnioną adopcję. Powiedziałbym jednak, że nie jest to zupełnie nowy styl, a jedynie zwrot w starym stylu, przemawiający za zdolnością starego minimalizmu do adaptacji i jego trwałym urokiem.
Moim obecnym wyborem na wygląd „it”, który wydaje się naprawdę nowy, byłoby to, co lubię nazywać włoskim modernizmem - wciąż styl dość minimalny, z prostymi kształtami i uporządkowanymi wnętrzami, ale renderowane w bogatszych odcieniach i bardziej luksusowych materiałach - z odrobiną zabawy bagażnik. Jest to wygląd, który został stworzony i udoskonalony przez włoskie firmy takie jak Marcante - Testa i Dimore Studio (i jest również praktykowane z aplomb przez Patricia Urquiola, hiszpański projektant, który teraz nazywa Włochy swoim domem). W rzeczywistości, jeśli spojrzysz na Wkład Co. Design w rozmowie „maksymalizm jest nowym minimalizmem” wiele z tego, co nazywają maksymalizmem, wcale nie jest tym, co nazwałbym maksymalizmem - wygląda bardzo podobnie do włoskiego modernizmu.
Ale myślę też, że dzwonię byle co wygląd „to” zaprzecza faktowi, że hiper-dostępność i wszechobecność treści wewnętrznych na blogach i na Pinterest i na Instagramie oznacza, że pomysł jednego wyglądu, który jest obecnie „w środku”, może sam wyjść styl. W czasach, gdy jesteśmy ciągle bombardowani obrazami wnętrz, idea wszystkich wnętrz zgodnych z określonym stylem wydaje się nudna. A Internet sprawia, że nawet początkujący dekoratorzy mogą łatwiej znaleźć styl, który przypadnie im do gustu, a nie tylko podążać za trendami.
Wydaje mi się, że skandynawski minimalizm przetrwa i nie zdziwiłbym się, gdyby za dziesięć lat nadal widzieliśmy to samo wnętrze z owczymi skórami (i może kilkoma dodatkowymi roślinami). Ale myślę, że wytrzyma wraz z wieloma innymi stylami (takimi jak maksymalizm i Victoriana, minimalny cyganerii i włoski modernizm), które same woskują i tracą na popularności. Myślę, że wkraczamy w nową erę różnorodności w projektowaniu wnętrz, i to jest dobre dla wszystkich.