Niezależnie wybieramy te produkty - jeśli kupisz za pomocą jednego z naszych linków, możemy otrzymać prowizję.
W tym tygodniu w Millennials Kill Things przedstawiamy najnowszą ofiarę pokolenia: dzwonek do drzwi. W poniedziałek dziennik "Wall Street napisał artykuł o tym, jak młodzi ludzie nie używają już skromnego brzęczyka do ogłaszania swoich obecność, a zamiast tego wysyłają SMS-y, DMing, Snapowanie lub cokolwiek, aby ostrzec znajomych, że są na dół. Mój Millennial może pokazywać, ale szczerze mówiąc, to samo.
Chyba jestem technicznie Xennial, ale w tym przypadku muszę zgodzić się z moimi młodszymi braćmi: chociaż prawdopodobnie użyłbym czegoś nieco łagodniejszego unikaj hiperboli, nazywając nagły dźwięk mojego brzęczyka „przerażającym” nie jest daleko - tak właśnie 20-letnia Tiffany Zhong opisuje to WSJ. Z pewnością jest zaskakujący i agresywnie głośny w stosunku do mojego mieszkania o powierzchni 500 stóp kwadratowych. Mieszkałem w kilku budynkach, a każdy (działający) dzwonek do drzwi był podobnie nachalny.
I to nie przeszkadza mi tylko - za każdym razem, gdy ktoś brzęczy, moje koty Lecą pod łóżkiem, dosłownie przerażone. Dzwonki do drzwi podobnie pobudzają psy do szczekania szeptem lub budzą dzieci z drzemki. Tekst jest cichy i mniej inwazyjny. Plus, jak Zhong mówi WSJ, „Dzwonki do drzwi są dla osób postronnych. Tekst oznacza, że to przyjaciel ”.
Chociaż ta destrukcyjna natura jest chodzi o to, aby zwrócić na siebie uwagę i ma to swoje zalety. Mieszkałem w jednym budynku, w którym brzęczyki nie działały, a przez dwa lata tam byłem, tęskniłem niezliczone paczki (niektóre firmy nie zadzwonią, nawet jeśli podasz swój numer telefonu na stronie drzwi, FedEx) lub spędził absurdalnie dużo czasu, wyglądając przez okno, skanując ulicę w poszukiwaniu samochodów dostawczych.