Podczas liczba rozwodów nieznacznie spadła do 39 procent w porównaniu do tego, kiedy kiedyś byli bliżej 50 procent, to z pewnością jest duże prawdopodobieństwo, że małżeństwo się zakończy. W rezultacie niektóre pokolenia milenialne stały się wtajemniczone w tę ponurą prognozę dotyczącą ich związków, co wyjaśnia zwiększać razem z partnerami tworząc prenups. W rzeczywistości niektóre osoby podpisują umowy, aby konkretnie rozwiązać jeden problem - z opiekunami zwierząt.
Tak, dobrze to przeczytałeś. Niektórzy milenialsi tworzą prenup tylko dla swoich zwierząt. I oto dlaczego ma to sens.
Cofnijmy się: badania pokazują, że milenialsi są rzadziej będą mieli domy, samochody, a nawet dzieci niż wyżu demograficznegoi chociaż istnieje wiele powodów tej zmiany, jedna z nich wynika z fundamentalnej nieufności do gospodarki od czasu Wielkiej Recesji. Ważną rolę odgrywają także czynniki finansowe. Płace są w stagnacji, a koszty utrzymania rosną. Decyzje życiowe, które przez wielu uważane były za pewnik, są obecnie często postrzegane jako luksusy.
Przy niższych stawkach posiadania domu, posiadania samochodu i opieki nad dziećmi nie jest zaskoczeniem, że wspólne zwierzę domowe stało się jednym z najbardziej cenionych aktywów, jakie może mieć para. Mówimy „aktywa”, ponieważ chociaż niektóre pary traktują swoje zwierzę domowe jak ludzkie dziecko, technicznie jest to w świetle prawa kawałek własności. Własność i aktywa są powodem, dla których w ogóle mamy prenup, stąd wzrost liczby pet-nup. Według ankiety przeprowadzonej przez Direct Line Pet Insurance (i po raz pierwszy zgłoszona w Codzienna poczta), zwierzęta domowe były głównym źródłem sporów w jednej czwartej postępowań rozwodowych w Wielkiej Brytanii. Badanie, które objęło 2000 osób ludzie i ponad 100 prawników odkryli, że prawnicy mogą spędzić średnio 25 godzin na rozwiązywaniu problemu zwierząt domowych w rozwodzie walizka.
Chociaż ten trend może wydawać się dziwny, jest całkiem rozsądny. Im więcej par akceptuje fakt, że naprawdę mogą się rozwieść pewnego dnia, tym bardziej mogą legalnie przygotować się z wyprzedzeniem na taki scenariusz, jeśli się on rozwinie. Rozwód sam w sobie jest dość trudny, więc po co wrzucać do gry bitwę o zwierzaka, jeśli para może wcześniej zgodzić się na warunki w tej sprawie?