Niezależnie wybieramy te produkty - jeśli kupisz za pomocą jednego z naszych linków, możemy otrzymać prowizję.
To był nieunikniony zakup, jak sądzę, po dwóch chłopców w dwa i pół roku. Kiedy dowiedzieliśmy się, że nasze drugie dziecko było kolejnym chłopcem, pamiętam, że pomyślałem: S.kiedyś będą dzielić pokój, prawdopodobnie łóżka piętrowe. Wyobraziłem sobie, jak szepczą do siebie późno w nocy, rozmawiając o monster truckach i koszykówce.
Mój mąż od dawna nalega na tę zmianę, pragnąc zwolnić miejsce na domowe biuro. Ja z drugiej strony uparcie broniłem się podczas naszego ustawiania czasu drzemki / ciszy. Każdego dnia obaj chłopcy wycofują się do swoich pomieszczeń na dwie całe godziny R&R (z pewnością jestem z tego powodu lepszą mamą?). Co więcej, jesteśmy w 95% pewni, że chcemy mieć jeszcze jedno dziecko, więc po co zamieniać żłobek w biuro, a potem znów w żłobek?
Kłócimy się o to od tygodni - on: Łóżka piętrowe w zespole, a ja: Dziecko trzymaj w łóżeczku tak długo, jak to tylko możliwe. Ale w ostatni wtorek nasz najmłodszy zaczął się wspinać
na zewnątrz jego łóżeczka i, cóż, oficjalnie przegrałem walkę. Przez kilka minut opłakiwałem utratę naszego małego więzienia, a potem, będąc wiecznym optymistą, jakim jestem, przekształciłem się w tryb zmiany pokoju.Zacząłem tworzyć listy tego, co kupić i co sprzedać, po drodze chrupiąc numery. Rozmawialiśmy o przebieralniach i tym, jak najlepiej przestawić meble. Jego oczy skierowały się na bujany fotel.
To chyba niewinne pytanie, ale od razu poczułem fizyczny ból w dole brzucha.
„Nie wiem” - wyszeptałem „zostałem matką na tym krześle”.
To bujane krzesło prawie nie było nasze bujane krzesło, jeśli możesz w to uwierzyć. Widzisz, kiedy byłam w ciąży z naszym pierwszym dzieckiem, byłam w środku znaczącej fazy krzepnięcia. Kupowałem w Goodwill na regularnych, szczęśliwie płacąc jak najmniej za wystrój domu i vintage spódnice. To było wtedy moje rzemiosło, przypadkowy talent, rodzaj twórczej podróży w poszukiwaniu skarbu pośród śmieci innych osób.
Kiedy więc przyszedł czas na zakup mebli dziecięcych i udekorowanie pokoju dziecinnego, przeszukałem wszystkie lokalne sklepy z używkami, szukając globusów i drewnianych samolotów. W dniu, w którym znalazłem tani szybowiec na Craigslist, prawie pisnęłam z radości. Poduszki były wyblakłe, a drewno miało niewłaściwy kolor, ale widziałem potencjał. Och, widziałem potencjał! Znalazłem stronę internetową, na której robiono niestandardowe poduszki do szybowców, kupiłem puszkę białej farby w sprayu i zabrałem się do pracy. Kilka tygodni później przenieśliśmy praktycznie nowy szybowiec do pokoju dziecinnego.
Po pierwsze szybowiec był mały. Nie zdawałem sobie sprawy w jaki sposób malutkie, dopóki nie umieściliśmy go obok innych mebli i wyglądało na pasujące do siódmej równiarki. Jeśli krzesła były dostępne w różnych rozmiarach, z pewnością był to Mały Drobny. Mój mąż usiadł na krześle i wyglądał jak gigant. Następnie obróciłam się z opuchniętym brzuchem i zastanawiałam się, jak mogłabym kiedykolwiek zmieścić dziecko na krześle. Kolor, który pomalowałem natryskowo na ramę, był niewłaściwy i wyraźnie jaśniejszy niż reszta mebli w pokoju. Nawet mój mąż - mężczyzna tak apatyczny, jak to tylko możliwe - przyznał, że krzesło nie pasuje. I pomimo nowych poduszek, krzesło nie było tak wygodne, jak się spodziewałem.
Nie jestem dumny z tej następnej części, ale ja, będąc hormonalnym dziewięciomiesięcznym bałaganem w ciąży, którym byłem, płakałem rzeczywisty łzy nad tym krzesłem. Po spędzeniu całego tego czasu i energii - podniesieniu krzesła od przypadkowego nieznajomego Craigslista, zdobyciu farby, robić bałagan w garażu, zamawiać poduszki na zamówienie - końcowy wynik był daleki od wymarzonego krzesła, które miałem przewidziany.
Mój mąż, będąc księciem, który jest czarujący, wykonał akrobacje, które na zawsze upadną jako jeden z najbardziej romantycznych gestów w historii naszego małżeństwa. Wycierając żałosne łzy z poplamionej twarzy, spojrzał na mnie i powiedział: „Zapomnij o tym głupim krześle. Zdobądźmy zupełnie nowy ”.
„Wiem, ale to jest dla ciebie bardzo ważne”, uśmiechnął się, „I chcemy więcej dzieci - to będzie dobra inwestycja”.
W ten weekend pojechaliśmy kupić Kup dziecko i usiadłem na 13 różnych krzesłach, zanim wybrałem The One. Powiedzieliśmy kierownikowi sklepu, Joelowi, o naszym nieudanym krześle Craigslist, a historia musiała brzmieć wyjątkowo żałośnie, ponieważ dał nam 10% zniżki i zaoferował bezpłatną dostawę.
W dniu dostarczenia nowego krzesła sprzedaliśmy odnowione krzesło Craigslist i, ku memu zachwytowi, osiągnęliśmy niewielki zysk.
Kiedy byłam w dziewiątym miesiącu ciąży z moim pierwszym dzieckiem, raz dziennie siedziałam na szarym krześle i kołysałam się, wpatrując się w nią każdy zakątek naszego doskonale urządzonego pokoju dziecinnego zastanawia się, jak by to było mieć prawdziwe, oddychające dziecko tam.
Przyprowadziłem go do domu i nauczyłem się karmić piersią na tym krześle, sutki krwawiły, podczas gdy on płakał, a ja płakałem, ponieważ pielęgnacja była trudniejsza, niż oboje myśleliśmy, że będzie. W pierwszym roku macierzyństwa wątpiłem w swoje instynkty na tym krześle, pocieszałem ząbkowane dziecko na tym krześle, zasmucony utratą niespełnionych oczekiwań na tym krześle i zastanawiałem się, czy kiedykolwiek poczułbym się znowu sobą... w tym krzesło.
Pewnej nocy dwa lata później ten przewrócony maluch usiadł mi na kolanach na tym krześle, podczas gdy inny chłopiec kopnął we mnie i po raz pierwszy zdałem sobie sprawę, że są trzy bicie serca kołyszą się razem.
Pielęgnowałem i kołysałem dzieci na tym krześle o 10 wieczorem, północy, 3 nad ranem, 5 nad ranem i co godzinę między nimi. Nauczyłem oba moje dzieci, jak powiedzieć „mama” na tym krześle. Śpiewałem setki kołysanek i modliłem się tysiącem modlitw na tym krześle. Wyszeptałem Kocham cię Kocham cię Kocham cię w kółko na tym krześle, jak psalm, aż pewnej ukochanej nocy w końcu wykrztusili go z powrotem: „Lud-yoo, mamo”.
Na tym krześle byłem wyczerpany, wyczerpany, zdezorientowany, radosny, smutny, zadowolony, zły i ekstatyczny. Nazwij emocję—jakiekolwiek emocje- i obiecuję wam, że czułem to na tym krześle.
Na tym krześle poczułem rzeczywistą wagę macierzyństwa, moje ciało zostało fizycznie zabezpieczone na siedzeniu przez połączenie grawitacji i ciężaru własnego cennego potomstwa na mojej piersi. Czułam emocjonalny ciężar bycia ich mamą na tym krześle - odpowiedzialność za ich kochanie, ochrony ich, pielęgnowania ich, modlitwy za nich, wypowiadania im światła i prawdy dni. Na tym krześle raz po raz uświadamiałem sobie, jak mało mam kontroli nad ich życiem, jak szybko to wszystko się porusza, jak bardzo potrzebuję Boga, aby poprowadził mnie w tej ukochanej roli.
Zapamiętałem zapach moich dzieci na tym krześle: lawendowy balsam dla niemowląt na szyi, szampon Burts Bees we włosach, bezfluorowa jagodowa pasta do zębów na oddechu. Wszystko pachnie niewinnością i zbyt szybko mija czas.
Ale chyba największym cudem szarego bujanego fotela jest obfite wybaczenie, które odbywa się tam każdej nocy. Po opowiadaniach, pieśniach i modlitwach upuszczamy nasze przestępstwa u stóp krzesła, układając je jedna na drugiej jak kubki, które można ustawiać jeden na drugim. Wydycham. Dziecko wypuszcza powietrze. Razem porzucamy każdy płacz, każdy krzyk, każdy stresor, każdą negatywną rzecz, która wydarzyła się tego dnia. Upuszczam każdą chwilę niecierpliwości, za każdym razem, gdy reaguję gniewem zamiast litości. Porzuca każdy napad złości, każdy atak, każdy akt nieposłuszeństwa. Po prostu siedzimy i kołysząc się, jego maleńkie ciało wtapia się w moje, przyjmując dar drugiej szansy.
Każdej nocy jesteśmy chrzczeni na bujanym fotelu - łaska obmywa nas jak ciepły deszcz, wybaczamy i zbawiamy, gotowi na sen i nowe miłosierdzie rano.
Wyobrażam sobie, że w ciągu następnej dekady, w miarę rozwoju naszej rodziny, będziemy zamieniać sypialnie i przenosić meble kilkanaście razy. Nie mam pojęcia, co się stanie z szarym rockerem, ale prawdopodobnie spróbuję go utrzymać tak długo, jak to możliwe. Jestem przekonany, że żaden inny mebel nigdy - ani Wola kiedykolwiek - służcie mi tak dobrze, jak tamten.
Ashlee Gadd jest żoną, matką, samoukiem i pisarką i fotografem z Sacramento w Kalifornii. Kiedy nie tańczy w kuchni ze swoimi dwoma chłopcami, Ashlee uwielbia spotykać się z dobrą książką, wylegiwać się na słońcu i poznawać przyjaciół w Internecie. Uwielbia pisać o wszystkim, od macierzyństwa i małżeństwa po przyjaźń i wiarę. Bieganie Kawa + Okruchy to jej wymarzona praca, x 100.
Jeśli jesteś miłośnikiem zwierząt mieszkającym w małym mieszkaniu, mamy dobrą wiadomość: Twój materiał nie musi Cię dyskwalifikować z powodu posiadania psa. Trener psów Russell Hartstein, CEO Fun Paw Care Puppy and Dog Training w Los Angeles, mówi, że psy są na czas intensywny, a nie zajmujący dużo miejsca - co oznacza, że czas, który spędzasz z nimi, ma większe znaczenie niż Twój Dom.
Ashley Abramson
około 6 godzin temu