Podobnie jak produkty, które wybraliśmy? Tylko do Twojej wiadomości, możemy zarabiać na linkach na tej stronie.
Dzięki uprzejmości Sue Fogwell
Kiedy Sue i John Fogwell zaczęli szukać idealnej cholewki utrwalacza, wiedzieli, że będą musieli wykazać się kreatywnością - i mieć trochę szczęścia. Ale nie spodziewali się, że natkną się na dom, który wysłałby większość łowców domów wzgórza (lub przynajmniej biuro pośrednika): dwupoziomowy klocek, którego właścicielem jest raczej ekscentryczny hoarder.
Oto jak to się wszystko zaczęło: para wiedziała, że chcą sprzedać swój dom w New Jersey, aby osiedlić się na głównej linii w Filadelfii, skąd pochodził John. I byli gotowi wynająć w pobliżu, pracując nad magią majsterkowiczów na górnej części utrwalacza. Po bezowocnych poszukiwaniach z pośrednikami w obrocie diamentami, postanowili wziąć sprawy w swoje ręce i po prostu jeździć, z oczami rozłożonymi na idealną własność.
Dzięki uprzejmości Sue Fogwell
Trzeciego dnia coś znaleźli. Ale nie byli do końca pewni co. „Krzewy zarosły i blokują frontowe drzwi” - mówi Sue. „Wyglądało na to, że nikt tam nie mieszka”. Sue i John zbadali jak najwięcej nieruchomości (w domu było napis „zakaz wstępu” i dziwna, być może aktywna kamera bezpieczeństwa na ganku). Po zapukaniu do drzwi sąsiadów dowiedzieli się, że właściciel wyprowadził się cztery lata temu - i zostawił za sobą wszystkie swoje rzeczy.
John wysłał właścicielowi (nazywamy go Bill) odręczny list odręczny, opowiadający o ich związkach z okolicą i planach renowacji nieruchomości. Czy Bill rozważyłby sprzedaż domu? Po miesiącu ciszy radiowej usłyszeli. Był gotów się spotkać! Co więcej, Bill zgodził się wpuścić Fogwells do domu - pozwolenia, którego nawet nie udzielił najbliższym przyjaciołom.
„Nie mieliśmy absolutnie pojęcia, co będzie po drugiej stronie drzwi, kiedy weszliśmy” - mówi Sue. Uznali, że dom będzie wymagał dużo pracy - ale byli zszokowani, widząc, ile.
„Pierwszą rzeczą, jaką zobaczyliśmy, były kontenery od podłogi do sufitu, które zwykle znajdowały się w garażu, w którym znajdowałyby się śruby i nakrętki” - mówi Sue. Oprócz tego niekończące się stosy kaset, taśm, czasopism i innych. „To było po prostu dzikie. Każdy centymetr przestrzeni był pokryty. ”
Dzięki uprzejmości Sue Fogwell
Dzięki uprzejmości Sue Fogwell
Była tam mała ścieżka i miejsce, w którym Bill mógł usiąść na krześle, a Sue i John kręcili się nad nim. Skarb Billa przejął tak dużą część domu, że nie było nawet wyczucia układu.
„Dusiłem się w domu, więc wybaczyłem się i wyszedłem na zewnątrz. Właśnie wtedy to zobaczyłem: przypuszczałem, że jest to około 1000 plastikowych pojemników. Pełne śmieci i całkowicie pokrywające podwórko. ”Każde słupki ogrodzeniowe miały światło punktowe, więc Bill mógł pilnować swoich koszy w nocy. Na drzewie był (działający!) Telefon, a wszędzie wisiały druty.
Dzięki uprzejmości Sue Fogwell
Dzięki uprzejmości Sue Fogwell
Mniej nieustraszeni właściciele domów mogliby odejść, ale nie Sue i John. Pomimo olbrzymiego bałaganu wiedzieli, że nie są w stanie pokonać tej lokalizacji i złożyli Billowi tydzień później - w tym umowa, która pomoże mu wyczyścić wszystkie jego rzeczy, wysiłek szacuje Sue kosztowałby ich 60 000 $, gdyby zatrudnili zawodowców zajmij się tym.
John i Sue zgodzili się dać Billowi dziewięć miesięcy na wyciągnięcie skarbu z domu. Powiedzieli, że będą z nim pracować, aby przejść - pudło po pudle - i posprzątać to miejsce. „Żaden inny nabywca nie dałby mu tego czasu i pomocy” - mówi Sue.
Z górą pozornie niekończącej się pracy ich przyjaciele i rodzina myśleli, że oszaleli. John faktycznie zadzwonił do przyjaciela, który się pojawił, rzucił okiem na to miejsce i powiedział, że nie ma mowy, żeby kiedykolwiek skończyli.
John spędził następne dziewięć miesięcy w tym domu, pracując przez 12 godzin. Każdy. Dzień. Nawet święta. „Wziął tylko jeden dzień wolny, aby pójść do lekarza po złamane żebro” - mówi Sue. „Było kilka razy, gdy było to całkowicie frustrujące, zwłaszcza gdy był miesiąc przed naszym ostatecznym terminem, wszystkie trzy sypialnie na piętrze były nadal pełne. Jednak Bill nie pozwoliłby nam kontynuować bez niego, a on chciał przejść przez wszystkie rzeczy ”.
Dzięki uprzejmości Sue Fogwell
„Szaleństwem było stać tam i patrzeć, jak przegląda wszystkie czasopisma z początku lat 90., których nigdy wcześniej nie czytał” - mówi Sue. Dla Billa każdy przedmiot - czy to ze śmietnika, czy ze stoczni - miał za sobą historię; skąd go wziął, ile za to zapłacił, do czego zamierzał go użyć. Bill był zestresowany - i oczywiście będzie. Zaburzenia gromadzenia jest uznaną i poważną chorobą psychiczną.
„To nie było łatwe dla żadnego z nas” - mówi Sue. Jedyne, co ich utrzymywało, to obserwowanie światła na końcu tunelu. „Cały czas mieliśmy wizję”.
Dwa i pół miesiąca po początkowym terminie ostatni pojemnik został ostatecznie usunięty. Pięć śmietników, 26 ton papieru i niezliczone wycieczki do magazynu później. Teraz Sue i John przeszli do ostatniego etapu pracy: dom jest wypatroszony i odbudowany. Nowy projekt obejmuje stworzenie otwartego planu podłogi, dodanie dodatku kuchennego z tyłu domu, przeskoczenie sufitu i, w końcu, wprowadzenie się. „Jesteśmy w końcu bardzo podekscytowani tym projektem” - mówi Sue. „Teraz, gdy rzeczy Billa zostały wydane, naprawdę wydaje się, że to nasz dom.”
Zastanawiasz się, jak nowy dom Fogwells się łączy? Śledź dalej na blogu Sue, Murowany dom 319, gdzie szczegółowo dokumentuje remont.
Dzięki uprzejmości Sue Fogwell
Od:Dobre sprzątanie w USA