Podobnie jak produkty, które wybraliśmy? Tylko do Twojej wiadomości, możemy zarabiać na linkach na tej stronie.
Dawno zaginiony portret Jackie Kennedy jako nastolatka został znaleziony w Hamptons, a teraz jest w centrum legalnej bitwy. Terry Wallace, właściciel Wallace Gallery w East Hampton, sprzedaje obraz Irwina Hoffmana z 1950 roku 19-letniej Jackie, ale krewni Kennedy'ego twierdzą, że dzieło sztuki zostało skradzione z Gray Gardens.
Gray Gardensbył oczywiście domem „Big” Edie i „Little” Edie Beale, ciotki i kuzyna Kennedy'ego. Ich ekscentryczne, samotne życie opisano najpierw w dokumencie z 1975 r., A później w telewizyjnej adaptacji tego filmu z 2009 r. Z udziałem Jessiki Lange i Drew Barrymore.
Według New York Post, obraz został przekazany Big Edie przez ojca Jackie, Johna Vernou Bouviera III, i mógł został skradziony w 1968 roku, kiedy Gray Gardens został okradziony, a Edies rzadko pojawiała się u przyjaciela przyjęcie.
„Weszli do Gray Gardens, aby znaleźć skradzione pamiątki o wartości 15 000 $”
Nowy Jork magazyn podany w styczniu 1972 r, chociaż w artykule nie wyszczególniono, jakich przedmiotów brakuje w domu.Według postu „Edies niechętnie zgłosili kradzież w trakcie długotrwałej bitwy z lokalnymi władzami o uciążliwy stan ich domu”.
Dzięki uprzejmości Wallace Gallery
Rodzina Kennedy'ego próbuje teraz odzyskać portret. Prawnik Megan Noh, która reprezentuje majątek Little Edie, mówi, że rodzina „szuka sprawiedliwości i chce odzyskać ten ważny element dziedzictwa”.
„Po tym, jak galeria wielokrotnie odrzucała prośby o zwrot portretu Jackie i informacje o jego pochodzeniu - informacje regularnie przekazywane nabywcom dzieł sztuki w ramach zwykłej działalności gospodarczej - majątek zmuszony był rozpocząć akcja," Noh powiedział.
Ale Wallace twierdzi, że uzyskał dzieło sztuki zgodnie z prawem.
„Obraz dostałem 30 lat temu od bardzo renomowanego sprzedawcy dzieł sztuki i antyków. Nie mogę podać ci imienia, ale mogę ci tylko powiedzieć, że byli znani. Byli w Hamptons, a obraz otrzymał bardzo dobry tytuł. Ma bardzo dobre pochodzenie ” Wallace powiedział New York Post.
Zapytany dalej o pochodzenie i to, czy rodzina Beale była „w łańcuchu własności”, Wallace powiedział po prostu: „To nie pochodzi od tych ludzi”, ale nie zidentyfikował dealera, który go kupił od.
Wallace mówi również, że gdyby doszło do wykroczenia, chętnie naprawiłby wszystko, ale nie wierzy, że tak jest.
„Jeśli obraz został skradziony, chętnie i chętnie oddam go właściwemu właścicielowi, ale tak nie jest. Rodzina Beale nalega, że są właścicielami tego obrazu, ale nie ma na to dowodów - powiedział.
„Gdyby ktoś przyszedł do mnie z dowodem, oddałbym mu obraz, ponieważ mam obowiązek. Nie jestem zainteresowany handlem kradzionymi towarami ”.
Od:Town & Country US