Podobnie jak produkty, które wybraliśmy? Tylko do Twojej wiadomości, możemy zarabiać na linkach na tej stronie.
Annie Schlechter
Catherine Olasky, połowa duetu projektantów Olasky & Sinsteden, wprowadza odrobinę wesołej starej Anglii do swojej rodziny Dom w Teksasie - i ich południowym tradycjom świątecznym.
Kathleen Renda: Jesteś zarówno anglofilem, jak i rodowitym Teksańczykiem. Jaki był większy wpływ na dekorację domu w Houston - Anglii czy stanu Lone Star?
Catherine Olasky: Nie sądzę, że jeden styl wyszedł na górę! Architektura jest z pewnością bardzo teksańska. Dom został zbudowany w latach siedemdziesiątych przez lokalnego architekta Luciana Hooda, który naprawdę rozumiał, jak gorące może być to miasto. Zaprojektował go bez okien na fasadzie, z wyjątkiem frontowych drzwi, aby brutalne poranne słońce nie paliło frontowych pokoi na początku dnia. W całym domu znajdują się płytki z lastryko, które pozostają chłodne nawet w lecie. Dekoracje - zwłaszcza wiele tkanin i nacisk na komfort - zniekształcają angielski. Podobnie jest z eklektycznym, domowym wyglądem domu. Ale z drugiej strony to podejście również oznacza Teksas. W naszej historii sześciu flag zawsze istniało połączenie stylów, od francuskiego po hiszpański. W Teksasie więcej znaczy więcej. Zwróć uwagę na dwa barki w jadalni, które załadowałem zieloną ceramiką - jeśli masz taką, dlaczego nie mieć 50?
Pokoje są przytulne, ale wyrafinowane. Jak znalazłeś tę równowagę?
Kiedy dekoruję, upewniam się, że każdy element w każdym pokoju jest celowy. Zanim coś wejdzie do domu, pytam: czy to wyjątkowe? Czy podoba mi się zarówno kształt, jak i materiał? Ograniczenie również odgrywa pewną rolę, ponieważ zawsze miałem niechęć do bałaganu. Miałem wykończony otomana w salonie na 10-calowym frędzlu złota. Jest bardzo dekoracyjny, ale właśnie tam zatrzymałem się pod względem wykończenia w pokoju. Jeden wielki gest był wystarczającą intrygą dla przestrzeni.
Zrobił Max Sinsteden, wasz partner projektowy i kolega HB Next Waver, ważycie?
Nie musiał - nasze style są zsynchronizowane w 98% przypadków. Pozostałe 2% jest tam, gdzie się rozchodzimy: Max huśta się ultra tradycyjnie tam, gdzie idę kapryśny. To wyjaśnia eleganckie drewniane koraliki na zasłonach w sypialni mojej córki i dzieła sztuki zrób to sam nad kanapą w salonie - pokroiłem strony książki Lulu de Kwiatkowski i wykorzystałem je do zrobienia kolaż. Oczywiście Max jest świadomy wszystkich moich zakupów projektowych, ponieważ zwykle robimy zakupy jako zespół.
Czy masz jakieś ulubione miejsca na zakupy?
Oboje uwielbiamy chodzić na targi antyków w Anglii i Francji. Jesteśmy fanami polerowanego orzecha włoskiego i mahoniu z czasów imperium brytyjskiego. Ludzie unikają brązowego drewna, ponieważ może to być „starsza pani Sadie”. Ale połącz to z nowoczesne meble, sztuka współczesna i pełne przygód kolory, a możesz uzyskać świeży, jedyny w swoim rodzaju mix. To znak rozpoznawczy naszego stylu.
Annie Schlechter
Jak bardzo spociłeś te małe rzeczy?
Skoncentrowałem się na najdrobniejszych szczegółach, jak to zwykle bywa we wszystkich naszych projektach. Ciągle zadaję sobie pytanie, czy powinienem zmienić kolor przewodu lampy? Jak można pikować tę kołdrę lub zapinać sofę? Chodzi o bycie rozważnym, a nie obsesyjnym!
Skąd ten laser skupia się na finezji?
Po prostu jestem tym, kim jestem, ale niektóre z nich zostały wpojone przez siedem lat, kiedy mieszkałem w Londynie. Brytyjskie podejście do projektowania jest metodyczne i skrupulatne. Wiele się nauczyłem od Rogera Jonesa, szefa działu antyków w Colefax i Fowler, w którym pracowałem przez cztery lata. Roger naprawdę podkreślił znaczenie detali.
Czy obchody wakacji są tak samo kulturalnym połączeniem jak dom?
Pod pewnymi względami tak. W naszym domu Ojca Bożego Narodzenia ma Texas Texas. Zawsze pojawiają się wieńce i girlandy magnolii, a na kolację wigilijną obok polerowanego srebra i porcelany mojej babci są grys sera, szynka, herbatniki i poncz mleczny. W Boże Narodzenie moja córka będzie nosić sukienkę z angielską Mary Janes. Piekę brytyjskie mince i robię świąteczne krakersy, te łaski typu „pop-and-pop” wypełnione małymi zabawkami i papierowymi koronami. Ale najważniejszą tradycją, którą przywiozłem do domu z Londynu, jest idea spowolnienia i oddalenia się od zgiełku i pośpiechu. Uwielbiam siedzieć przy kominku i patrzeć na płomienie, a także spacerować po okolicy, podziwiając świąteczne dekoracje i światła. Celem jest delektowanie się spokojnymi chwilami z rodziną - nawet jeśli tutaj, w Teksasie, czasami musimy włączyć klimatyzator przed rozpaleniem ognia!
Zobacz więcej zdjęć tego wspaniałego domu »
Ta historia pierwotnie ukazała się w numerze z grudnia / stycznia 2017 r Dom piękny.