Podobnie jak produkty, które wybraliśmy? Tylko do Twojej wiadomości, możemy zarabiać na linkach na tej stronie.
Pewien stary chłopak powiedział mi to kiedyś, gdy jego matka dowiedziała się, że napisałam o wystroju wnętrz, i zapytałam, co jest moim osobistym styl wystroju był, odpowiedział „zatłoczony”. Chociaż nie zgadzam się z tym dokładnym sformułowaniem (i w mojej obronie mieszkałem w tym czasie w mieszkanie o powierzchni 500 stóp kwadratowych, w którym było tyle miejsca na łóżko i komodę, że było zatłoczone), wcale się nie mylił: lubię rzeczy. I mam tego dużo. Od sztuki po meble i bibeloty zbierane podczas podróży - mój dom zawsze jest pełen przedmiotów. Moi przyjaciele żartują z mojej niezwykłej siły gromadzenia i, co prawda, poruszanie się jest dla mnie zawsze przerażającym zjawiskiem. To znaczy, jestem prawie wszystkim Marie Kondo's koszmar.
O ile próbowałem spojrzeć na podejście ukochanego organizatora z otwartym umysłem, kiedy po raz pierwszy skoczyła do sławy, czuję, że kultowy fandom Kondo osiągnął punkt, w którym po prostu nie mogę milczeć. Nie mam nic przeciwko samej uroczej Marie, ale może nie ma tyle magii w sprzątaniu naszych domów, jak chcielibyśmy wierzyć.
Słuchaj, jestem za utrzymaniem lepszej organizacji naszych przestrzeni, ale dlaczego tak surowo osądzamy lub oczerniamy nasze niewinne rzeczy, które nie zrobiły nic poza dotrzymywaniem nam towarzystwa?
Kondo opowiada się za utrzymywaniem tylko tych rzeczy, które przysparzają ci radości, mentalności, z którą chętnie się wycofam; jest tylko jeden haczyk - a los rzeczy przynoszą mi radość. Miniaturowy stolik z trawy daje mi radość patrzeć, podobnie jak stos niedopasowanych porcelanowych talerzy; szwajcarski kufel do piwa przywraca radosne wspomnienia z rodzinnej wycieczki do Alp. Wazon ze szkła Murano, podarowany przez przyjaciela, sprawia radość, ponieważ leży całkowicie bezużyteczny na mojej półce z książkami, a zabytkowe krzesło przypomina radość z znalezienia go w gorącym, zakurzonym Pchli targ podczas studiów. Nie będąc przeszkodą w usprawnieniu życia, moje przedmioty są niezłomnymi towarzyszami w rodzaju półtrwałej egzystencji typowej dla nowojorczyków w pewnym wieku.
Podczas gdy wszyscy jesteśmy skazani na trochę niepotrzebnych ulotek leżących wokół naszych domów, dlaczego musimy być tak rozsądni, jeśli chodzi o redukcję tłuszczu? Kłóciłbym się (a stosy pudeł do przechowywania pod moim łóżkiem zgodziłyby się), że lepiej jest grać bezpiecznie. Kto nie westchnął ani nie wylał łzy ani nie roześmiał się głośno po odkryciu, przeniesieniu się lub zorganizowaniu notatki od ukochanej jedno lub pamiątka z pamiętnej podróży, której znaczenie jeszcze się nie skrystalizowało, kiedy po raz pierwszy w to umieściłeś miejsce? W ubiegłym roku, układając półkę z książkami, wyciągnąłem powieść - w miękkiej oprawie, już przeczytaną, całkowicie banalną kiedy go schowałem, zdałem sobie sprawę, że był to ostatni prezent, który moja babcia wysłała mi przed śmiercią z dala. Teraz nigdy go nie wyrzucę.
I choć bardziej minimalistyczny styl życia może podobać się niektórym, to nigdy nie był mój wygląd (nawet znalazłem sposób na to dołącz dodatkowe akcesorium do moich mebli, na miłość boską). Kiedy moje oko wędruje po mojej przestrzeni, chcę, aby przechodziło ono jedna po drugiej po chwalebnej rzeczy - i nigdy się nie nudzi białą ścianą. Więc śmiało, ciągle pakuj swoje rzeczy i zabieraj je do Goodwill lub oferuj na raz Pchli targ- Prawdopodobnie kupię to.
Śledź House Beautiful na Instagram.