John F. Kennedy siedział w kaplicy jako grzesznik, ale nie z powodu tego rodzaju obrazy, które pewnego dnia moglibyśmy z nim obcować. To było na długo wcześniej poznał Jacqueline Bouvier i sprawiło, że co najmniej połowa populacji stopiła się z pozoru na zawsze. Na początku lat trzydziestych jego zbrodnia była zdecydowanie nieletnia.
Wspomagany przez synów najbardziej wpływowych rodzin Ameryki, młody Jack - wówczas student w Wybierz - z powodzeniem wciągnął petardy do elitarnej szkoły z internatem w Wallingford w kampusie Connecticut i skierował się prosto do łazienki. Tego ranka podczas obowiązkowego codziennego zgromadzenia cierpliwy dyrektor George St. John podniósł bezbronną ofiarę - ciężko ranną deskę sedesową - aby wszyscy mogli to zobaczyć.
St. John upomniał się o „frajerów”, gdy opisywał winowajców, które Jack wziął sobie do serca, choć nie w sposób, jaki dyrektor zamierzał. Zainspirowany przyszły prezydent nazwał swój zespół pierwszorzędnych wichrzycieli „Klubem Choate Muckers”.
„Tym, co utrudnia cały problem, jest zwycięski uśmiech Jacka i urocza osobowość” - napisał Earl Leinbach, kierownik domu w akademiku w Choate. Jack okazał się niezwykle frustrującym, całkowicie nieodpartym licealistą - mylące połączenie dla wykładowców i administracji szkoły.
Choate znał zupełnie innego ucznia w najstarszym synu Kennedy'ego, Joe Jr., ale mimo to zaakceptował Jacka po tym, jak nie zdał egzaminu wstępnego do łaciny. Dwa razy. Mimo to zdobył 119 punktów w teście IQ, co plasowało go w najwyższym odsetku studentów Choate, i to nie był jedyny powód, dla którego byli nim zainteresowani. The Kennedys hojnie podarował projektor. „Szkoła jest podekscytowana. Wspaniały film ruchomy pana Kennedy'ego ma po raz pierwszy zaprezentować się w sobotę wieczorem” - napisał St. John do pani Kennedy 14 kwietnia 1932 r.
Wybierz archiwum Rosemary Hall
Ale Jack ze swojej strony był również zgodny ze swoimi wczesnymi wynikami. „Nie nauczył się tego, czego chciał, aby się uczył, ale tego, czego chciał się nauczyć”, napisał Harold Tinker, nauczyciel języka angielskiego, którego zadaniem było nauczanie Jacka w zakresie ortografii i interpunkcji. To był jego najlepszy przedmiot drugiego roku, w którym zdobył 81 lat i rozwinął dożywotnią miłość do Roberta Frosta. (Później zaprosił Frosta do przeczytania wiersza podczas inauguracji w 1961 r.)
Jednak w innych przedmiotach ledwo sięgnął po „dżentelmena C”, na stopień, na który mogli liczyć synowie pozłacanych rodzin w Ameryce, zarządzając zaledwie 73 po francusku i 69 po łacinie.
Języki nie były jedyną rzeczą, która nękała Jacka. Kilka miesięcy przed swoimi trzecimi urodzinami zachorował na szkarlatynę i odtąd jego zdrowie prawie zawsze było w niebezpieczeństwie. Miał ospę wietrzną i częste infekcje ucha. Stracił wagę i stracił przytomność w szkole. Jego wyrostek został usunięty i zranił kolana. Rose, jego matka, często komunikowała się z Choate podczas drugiego roku, kiedy praktycznie zamieszkał w skrzydle szpitalnym. Cierpiał na chroniczne przeziębienia, czyraki, opuchliznę, odkrycie astygmatyzmu i, ku wielkiej trosce Rose, upadłe łuki.
W 1933 r. Nazwała to „odziedziczoną słabością”. Pozostał w dobrym nastroju, nawet gdy był tajemniczy choroba wylądowała w szpitalu w New Haven, a następnie w Palm Beach, gdzie spędził miesiące z dala szkoła. Lekarze obawiali się białaczki, chociaż testy były niejednoznaczne. Wrócił do szkoły, ale większość lata 1934 r. Spędził w Mayo Clinic w Rochester w stanie Minnesota.
Przez cały czas tracił na wadze i do 16 roku życia nie mógł już uprawiać sportów kontaktowych - baseballu, koszykówki, piłki nożnej - kochał. Były krótkie pobyty w szpitalu, ale lekarze stwierdzili, że jego objawy są oszałamiające, i postawili diagnozy tak banalne jak narastające bóle i tak poważne jak rak. Rozkazali, by przeprowadzano niekończące się badania medyczne, szturchając i szturchając nastoletniego Kennedy'ego, dopóki nie mógł znieść więcej.
Pisał żywo - jeśli scatalogically - o doświadczeniach z przyjaciółmi. „[Lekarze] wepchnęli wszystko, od gumowych rur po żelazne rury”, poskarżył się LeMoyne Billings, koledze z klasy w Choate. „Kiedy bzdury, nawet tego nie czuję, ponieważ [moja odbytnica] jest taka duża”.
Kwestie medyczne, a także jego ujmująca osobowość, były częścią konstytucji Jacka i okazywały się cechami na całe życie. W Profile w odwadze, za który zdobył nagrodę Pulitzera z 1957 r., Jack napisał o operacji kręgosłupa, która prawie go zabiła, pomijając o wiele poważniejsze warunki co mogło wpłynąć na jego karierę polityczną, w tym na chorobę Addisona, niedobór hormonów nadnerczy, którym zarządzał kortykosteroidy.
Podczas gdy jego starszy brat, Joe Jr., wyróżniał się na Choate - dominował w klasie i na boisku - to Jack wykazywał niezaprzeczalną ciekawość intelektualną. „[On] był najlepiej poinformowanym chłopcem swojego roku”, przypomniał sobie dyrektor i być może jedynym uczniem w Choate, który osobiście podpisał się pod New York Times.
Jack bez wątpienia zobaczył na stronie nazwisko własnego ojca. W tym czasie Joe Kennedy był przewodniczącym Komisji Papierów Wartościowych i Giełd Franklina Delano Roosevelta, ale nadal udało mu się sprawdzić jego syna. „Zechciałbym się założyć, że za dwa lata będziesz równie dumny z Jacka, jak z Joe”, napisał St. John po rozczarowującej wizycie w kampusie.
Wybierz archiwum Rosemary Hall
Joe Jr. ukończył studia w 1933 roku, pozwalając Jackowi być jeszcze bardziej, no cóż, Jack. Podwoił się nie na studiach, ale na głupcach, przekonując kolegów z klasy do całkowitego wypełnienia pokoju ucznia poduszkami. Setki z nich. Pechowiec otworzył drzwi i znalazł się twarzą do ściany pełnych prostokątów.
Choate z pewnością miał słabość do Jacka, ale ostatecznie stali się pesymistami co do jego zdolności do poprawy akademickiej. „Obawiam się, że niemal głupotą byłoby oczekiwać czegoś innego, niż najbardziej przeciętnego Jack ”, napisał jeden nauczyciel do St. John, który postanowił„ dać [Jackowi i jego bandę dowcipnisiów] grzmot."
Zgodnie z sugestią Choate, Jack odwiedził Prescott Lecky, psycholog z Columbia University, który uznał, że wina częściowo spoczywała na rywalizacji z rodzeństwem. Zamiast konkurować z Joe Jr., którego ojciec błędnie myślał, że jest przeznaczony na prezydenturę, Jack po prostu, w ocenie Lecky'ego „wycofuje się z wyścigu, że tak powiem, aby przekonać siebie, że nie jest próbować."
Jack prawdopodobnie nie wierzył, że jest przeznaczony na jakąkolwiek pozycję, ale główny posiadacz cienia Joe Jr. również: „Obyśmy mieszkali razem w Sing Sing”, napisał na zdjęciach ukończenia szkoły znajomym.
Jednak jego rówieśnicy widzieli inną ścieżkę dla młodego Jacka. Pomimo ukończenia 65. klasy w klasie 110, John F. Kennedy został wybrany „Najbardziej prawdopodobne, aby odnieść sukces”.
Usługa obrazu niezależnościGetty Images
Alexis Coe jest historykiem, autorem Alice + Freda Forever i współprowadzący podcast Audible Prezydenci to też ludzie. Pisze biografię o George Washingtonie. Możesz ją śledzić świergot i Instagram.
Od:Town & Country US