Podobnie jak produkty, które wybraliśmy? Tylko do Twojej wiadomości, możemy zarabiać na linkach na tej stronie.
Thomas Loof
Jak projektant Wesley Moon łączył przemyślane znaleziska ze sztuką, dopóki wszystko nie zaśpiewało.
CELIA BARBOR: Czy to nie jest historia o Tobie przed i po, jak o mieszkaniu?
WESLEY MOON: Cały projekt był dla mnie jak klasa mistrzowska. Zacząłem to już rok po założeniu firmy projektowej i spędziłem na niej prawie pięć lat. Klienci nie spieszyli się. Kawałki musiały mieć znaczenie. Żona szczególnie chciała ich kochać - i co jest miłe, chciała, żebym je też kochał.
Jakie ważne lekcje nauczyłeś się po drodze?
Żona kolekcjonuje fotografie od dawna. Ma oko kolekcjonera i umiejętność edycji. Pracując z nią, nauczyłem się doskonalić te umiejętności. A moje poprzednie projekty miały niższe budżety, więc ten zmusił mnie do znalezienia nowych źródeł.
„Kości” twojej kariery były już na miejscu. Co z mieszkaniem?
Był w stanie „majątku”: starał się być wielki, ale bardzo stary. Wszystkie listwy były ze sztucznego marmuru w niefortunnym odcieniu rdzy. Niektóre pokoje wyglądały tak, jakby nie były wprowadzane od lat 40. XX wieku. Było wiele małych sypialni z miniaturowymi szafami i klimatyzatorami z oknami.
Jak poszedłeś na temat jego aktualizacji?
Mam doświadczenie w architekturze, więc wiem, że dobry projekt zaczyna się od prawidłowego rozmieszczenia i proporcji - a także, że zburzenie ścian nie sprawia, że mieszkanie wydaje się większe! Zamiast tego połączyliśmy pokoje w apartamenty. Rozszerzyliśmy także drzwi i podnieśliśmy je w całym mieszkaniu, aby stworzyć lepszy przepływ. Było to wspólne przedsięwzięcie z firmą architektoniczną Kinlin Rutherfurd, która nadzorowała remont.
Mogę powiedzieć po meblach, że znalazłeś wiele miejsc, w których możesz umieścić swój odcisk palca.
Bez względu na budżet, chodzi o znalezienie sposobów na dostosowanie. Prawie nie ma kawałka, którego nie staram się wymyślić, aby poprawić. Na przykład fotel Eames w bibliotece to kultowy projekt, ale nie zamierzałem go zostawiać w spokoju. Tapicerowaliśmy ją w granatowej wełnie zamiast tradycyjnej skóry. Kiedy kupiliśmy białą ławkę w salonie, metal był lśniącym mosiądzem, a poduszka skrzynkowa wyglądała jak poszycie jacuzzi. Dodałem patynę, aby przyciemnić nogi, a następnie obłożyłem poduszkę pikowanym bukietem alpaki, dzięki czemu jest jak chmura. A fotele edwardiańskie są teraz tapicerowane fioletową skórą tłoczoną gator. Czasami kawałek wymaga trochę postawy.
Mówiąc o postawie, pikowana jednoramienna sofa ma ją w pikach.
Ten kawałek zakotwicza część wypoczynkową na drugim końcu holu wejściowego. To pierwsza rzecz, którą zobaczysz po wejściu do drzwi. Ale jest również częścią salonu, więc musi zarówno stać samotnie, jak i wchodzić w interakcje z resztą pokoju. Jednoramienna sofa sugeruje, że obszar ten zajmuje znacznie większą kompozycję.
Od Edwardian do Eamesa, jaka jest wizja, która łączy to wszystko razem?
Klienci chcieli spokojnego odosobnienia, więc nasze motto brzmiało „Make it hum” - nie ma występów solowych, nawet zdjęć. Każdy dekoracyjny lub klasycznie „kobiecy” kawałek jest zrównoważony przez coś bardziej męskiego lub zirytowanego. Czyste linie w połączeniu z luksusowymi ozdobami, takimi jak złota metalowa wstążka w stylu vintage, która przycina lniane sofy.
Czy znalezienie właściwej równowagi było kiedykolwiek trudne?
Żona uwielbia piękne, dekoracyjne rzeczy, a ich poprzednie mieszkanie było w całości wiktoriańskie i edwardiańskie. Ale ona nie lubi połowy wieku...
... najbardziej oczywisty kontrapunkt dla tych dekoracyjnych elementów wiktoriańskich!
Dokładnie. Więc kiedy znalazłem stolik do kawy, nawet nie wziąłaby go pod uwagę. Powiedziałem: „Ale to francuski. Właśnie tego potrzebuje pokój! ”Skończyłem ją oszukać, żeby na to spojrzeć, przynosząc jej do obejrzenia kolejnego dzieła w tej galerii. Teraz ten stół jest jedyną rzeczą, której nigdy nie chce zmienić.
W tym mieszkaniu jest całkiem sporo połowy wieku.
Tak, ale musisz tego szukać! Jeśli zamierzam skorzystać z połowy wieku, musi to być wyjątkowe, jedyne w swoim rodzaju.
Ty i klienci popychaliście się nawzajem. Jak rozwinęło się to zaufanie?
Żona początkowo rozważała kilku znanych projektantów i przypadkiem usłyszała o mnie od kogoś, kogo spotkała pewnego dnia w autobusie w crosstown. Chociaż wiedziała, że dopiero zaczynam, poprosiła mnie o przedstawienie propozycji - i całkowicie zbombardowałem. Byłam taka nowa i tak zdenerwowana, że rzuciłam na nią wszystko i zlew kuchenny. Zadzwoniła do mnie i powiedziała: „Dziękuję bardzo, ale po prostu tego nie rozumiesz”. A potem, około miesiąc później, oddzwoniła do mnie i powiedziała: „Nie znalazłam nikogo, z kim mogę się połączyć, tak jak to robię z tobą. Chciałbyś drugą szansę? ”
Brzmi jak film Johna Hughesa! Co powiedziałeś?
Powiedziałem: „Tak, chciałbym!”
Zobacz więcej zdjęć tego wspaniałego domu »
Ta historia pierwotnie ukazała się w numerze z lutego 2017 r Dom piękny.