Podobnie jak produkty, które wybraliśmy? Tylko do Twojej wiadomości, możemy zarabiać na linkach na tej stronie.
Justine Cushing opisuje, jak używała klasycznego perkalu w łatwym, przewiewnym domu w Southampton.
James Merrell
Justine Cushing: Chyba lubię podobieństwo, ale nie zdawałem sobie sprawy, kiedy zacząłem, że wszystko będzie takie samo. Myślałem, że perkal będzie dobrze wyglądać na kanapie, a potem przykryjemy to krzesło i to krzesło… Po prostu kontynuowałem. To nie był świadomy wybór.
Używanie tego samego materiału do wszystkiego jest w rzeczywistości starą techniką dekoracyjną.
Prawdopodobnie dlatego, że jest zarówno ładny, jak i praktyczny - to bardzo dobry sposób na ukrycie faktu, że wszystkie meble tapicerowane są niedopasowane.
Rozpoznaję ten klasyczny angielski perkal. Po raz pierwszy użył go John Fowler na podstawie fragmentu znalezionego w Bowood House. Co ci się podobało?
Myślałem, że to urocze i skromne. Właściwie wybrałem coś innego, ale zmieniłem wszystko na to, kiedy to zobaczyłem - z wyjątkiem tego cienia w kuchni.
Zastanawiałem się, jak to się wślizgnęło.
Myślę, że już to zamówiłem, ale wszystko inne to Bowood. Podobał mi się zielony i stosunkowo mała skala wzoru. To nie jest przytłaczające. Zieleń jest łatwym kolorem do pracy. Jest kojący dla oka i dobrze pasuje do złocenia, sizalu lub czegokolwiek innego.
A zieleń na perkalu wydaje się przynosić zieleń z zewnątrz.
To prawda. Idzie z zielenią, a na pewno mamy dużo zieleni wokół domu. Za nami znajdują się trawiaste korty tenisowe, a plaża znajduje się w odległości krótkiego spaceru od hotelu. Mieszkają tu moja siostra i jej rodzina, a mój dom jest po drugiej stronie żywopłotu. Mam bzika na punkcie Southampton. Powietrze jest tak świeże i czyste. Cały czas jesteś na zewnątrz, albo próbujesz być.
Jaka jest historia tego domu?
Pierwotnie był to garaż, ale około 50 lat temu został przekształcony w dom. Słyszeliśmy, że jest na sprzedaż i kupiliśmy go niewidocznego, ponieważ znajdował się zaledwie 20 stóp od naszych tylnych drzwi. Kiedy weszliśmy do środka, okazało się, że jest bardzo zaniedbany - podłoga w salonie się zapadła - więc musieliśmy postawić wszystko na stosach, aby to naprawić. Teraz wygląd zewnętrzny wygląda tak samo, ale plan piętra jest zupełnie inny. Kiedyś na środku znajdowała się sala, ale zburzyliśmy ją, tworząc jeden duży salon, który działa bardzo dobrze dla mojej siostry i jej męża, ponieważ mają tak wielu przyjaciół i jest to dobre zabawny. Architekt Arthur Fraser był z nami bardzo cierpliwy.
Kwiecisty perkal automatycznie sprawia, że czuję się przytulnie i wygodnie, ale co jeszcze sprawia, że ten pokój jest tak łatwy?
Białe malowane podłogi. Lubię je, ponieważ są łatwe w utrzymaniu. Po prostu wycierasz je i bez względu na to, co się stanie, nie wyglądają gorzej. Myślę, że sprawiają wrażenie, jakby meble pływały. A potem pokryliśmy ściany, na górze i na dole, pomalowanym na biało beadboardem. Ogrzewa ten stary garaż i sprawia wrażenie bardziej letniego domku. Moja siostra ma tak ciekawe stare dzieła i obrazy, a myślałem, że białe ściany i podłogi wyróżnią je.
Intryguje mnie to spektakularne lustro nad kominkiem. Co to jest?
To lustro Chippendale, około 1740 r., Które kiedyś należało do krewnego ze strony ojca. To dobry punkt centralny.
To piękny antyk, a pod spodem ustawiłeś te proste stołki z listew.
Jestem wielkim zwolennikiem jasności i fantazji. Lubię wygląd wielkich antyków z mniej wyrafinowanymi meblami. Nie chcę, żeby wszystko pochodziło z jednego okresu. Wolę mieszać niektóre nowoczesne kawałki i trochę skromnej wikliny.
To wszystko jest zachwycająco przypadkowe. Czy myślałeś o Nancy Lancaster i angielskim wiejskim domu?
Podziwiam Nancy Lancaster, ale starałam się po prostu użyć mebli, które mieliśmy, i zrobić niezłą aranżację. Para sof należała do mojej matki. Właśnie umyliśmy narzuty. Neoklasyczne konsole są bardzo dobre, ale znajdują się obok stołu jadalnego z lokalnego domu towarowego.
Co to są pozłacane zielone kolumny w salonie?
To stare meble z Newport, które już mieliśmy; tak jest ten pomalowany na biało stół z nogami kabrioletu. W rzeczywistości mahoń i stał w przedpokoju Ledges, rodzinnego domu zbudowanego w 1865 roku. Wygląda całkiem na biało, prawda?
Co sprawiło, że zdecydowałeś się zostać dekoratorem?
Po studiach poszedłem na rozmowę kwalifikacyjną w Parish-Hadley i byli dla mnie tacy mili. Nie zdawali sobie sprawy, że nie umiem pisać. Tam dostałem błąd dekoracyjny. Chodziłem Pani Pies parafii, ale nie sądzę, żeby bardzo mnie lubiła. Byłam za wysoka, a moje spódniczki były za krótkie - patrzyła słabo.
Z pewnością wiedziała, jak pocieszyć.
I umiała mieszać. W pokoju pełnym poważnych antyków wrzuciła ręcznie robionego afgańczyka. Uwielbiam to i lubię otaczać się znanymi meblami i wiedzieć, gdzie każdy element był wcześniej. Nigdy nie pozwalamy, aby cokolwiek poszło na marne. Zawsze znajdziemy na to miejsce.