Podobnie jak produkty, które wybraliśmy? Tylko do Twojej wiadomości, możemy zarabiać na linkach na tej stronie.
Dzięki uprzejmości Four Seasons
Joanna Saltz: Inspiracja. Jesteśmy tutaj, aby porozmawiać o inspiracji. Chcę zacząć od najczęściej zadawanego pytania: kiedy projektujesz przestrzeń, od czego zaczynasz? A teraz odłóż na bok prawdziwe techniczne rzeczy na temat tego, ile masz miejsca i budżetu - mam na myśli więcej z uniwersalnej perspektywy, jak otwierasz drzwi i wpuszczasz inspirację?
Michelle Cortizo: Dla mnie jest to bardzo ekologiczne i zależy od sytuacji. Inspiruje mnie wiele rzeczy: natura, tekstylia, moda, filmy. Ale kiedy spotykam mojego klienta, chcę że być moją pierwszą inspiracją. Chcę usłyszeć, czego potrzebują, a następnie wziąć to i rozwinąć, aby jak najlepiej opowiedzieć ich historię. Wszystko zależy od tego, że mogą mieć fantastyczny dywanik, a ja wyciągam wszystko od podstaw lub mogą mieć niesamowitą oprawę oświetleniową i działa w drugą stronę. To tylko kwestia tego, z czym rezonuję i z czym jestem związany.
Jo: To świetna odpowiedź.
Lisa Tharp: Zawsze mówię, że mam trzy muzy. Pierwsza to architektura - jak to jest teraz? Co jest w tym specjalnego? Co można ulepszyć? Czy proporcje są prawidłowe? A może trzeba go porzucić i wymyślić na nowo? Drugi to ustawienie - natura, co jest na zewnątrz? Gdzie jest ekspozycja na słońce? Jaka jest jakość światła, która ożywia pomieszczenie, przestrzeń lub dom? Jak siedzi w swojej przestrzeni. Co jest na ulicy? Język ojczysty. A potem oczywiście klient - o czym marzą? Jak chcą się czuć? Gdzie można je przewozić nawet w codziennym życiu? Wiele różnych źródeł - moda, sztuka, historia - ale te trzy, dla mnie, zawsze są punktem wyjścia do projektu.
Little Outdoor Giants
Amanda Pratt: Spędziłem wiele lat w Azji i myślę, że po raz pierwszy odkryłem ten prawdziwy gatunek projektowania związany z integracją. Integruje przestrzeń zewnętrzną z wnętrzem i tworzy wiele przestrzeni życiowych, które krzyżują się. Nie mają oficjalnego progu między tymi przestrzeniami. Myślę więc, że Asia naprawdę przekroczyła granice tego, jak lubię podchodzić do projektowania - nawet jeśli jest zupełnie inaczej wernakularny lub zupełnie inny wymiar kompozycyjny, gdy patrzysz na, na przykład, kamienice Beacon Hall lub brązowe kamienie i inne rzeczy tak. W pewnym sensie mój projekt i moja kreatywność są informowane, wciąż próbując znaleźć sposób na połączenie między pomieszczeniami wewnętrznymi i zewnętrznymi.
Kolejną rzeczą, którą naprawdę przeżyłem w Azji, było pojawienie się ruchu sztuki współczesnej. Uważam więc, że sztuka mnie inspiruje. Oszczędzam gazilliony zdjęć, bo jestem pewien, że wszyscy to robicie, rzeczy, które kocham i inspirują mnie, i czasami umieszczam je na Pinterest, a czasem po prostu mam ich zdjęcia w telefonie. Często przeglądam swoją ogromną kolekcję i próbuję znaleźć, wiesz, kawałek, rzeźbę lub coś, co rezonuje, co jest punktem wyjścia dla projektu.
Czasami chodzi o to, by nieco przesunąć granice klienta i sprawić, by był wystarczająco odważny i odważny. Mówiłeś o proponowaniu pomysłów, które są trochę tam i nie jesteś do końca pewien, jak się one pojawią, ale czy możesz znaleźć dla nich punkt odniesienia lub coś w rodzaju sposób, aby stworzyć wokół niego grafikę, myślę, że była to technika, która była bardzo pomocna, gdy próbuję wypchnąć ludzi poza pole i bardziej kreatywność w codziennej pracy wybory
Vani Sayeed: Kiedy jestem zapraszany do projektu, inspiruję się ludźmi. Jakie jest ich środowisko? Czego oni szukają? Co sprawia, że są szczęśliwi? Jesteśmy w domach ludzi, jesteśmy w środowiskach ludzi. Niezależnie od tego, czy są to biura, czy robisz, czy restauracja, tworzysz środowiska dla ludzi. Więc mój pomysł brzmi: co czyni tę przestrzeń szczęśliwą? Co sprawia, że przychodzą do pracy i czują się zadowoleni ze swojej przestrzeni lub wstają rano i mówią: „Kocham mój dom. To jest moja świątynia. ”
Nat Rea
Zrobiliśmy niedawno dom, w którym ta rodzina mieszkała na całym świecie, ale wracała do Nowej Anglii. Nie chciała więc utracić swoich korzeni w Nowej Anglii, ale też nie chciała stracić tego życiowego doświadczenia, które miała. Tak to jest. Chodzi o tworzenie środowisk, które sprawiają, że ludzie są szczęśliwi, lepsi. I wszystko inne płynie z tego.
Jo: Wydaje się to takie szczątkowe, ale o tym nikt nie myśli. Ludzie zastanawiają się: „Co to za gorący kolor, co jest teraz fajnym meblem?”. Ale przede wszystkim szczęście.
Vani: Racja i rozmawianie z nimi, aby zobaczyć, co sprawia, że tyka.
Cheryl Rosenberg: Pierwszą rzeczą, jaką robię z klientem, jest to, że prowadzą mnie przez dom. Chcę doświadczyć ich domu i przestrzeni w taki sposób, w jaki to robią, aby zrozumieć: „Och, zatrzymujesz się tutaj, aby odłożyć klucze i jakie jest to doświadczenie? A jak to musi być wyjątkowe? Może żonglują pięciorgiem dzieci i biegną za drzwiami z fotelikiem dziecięcym, więc jak mogę złagodzić stres dzięki projektowi? Czy jest coś, na czym możesz spocząć w kuchni, gdy patrzysz w dół korytarza, co sprawia, że mówisz: „Och, uwielbiam to dzieło sztuki, które znaleźliśmy!”
I w ten sposób układam naszą pracę. Ciągle chodzę po domu w myślach jako klient, teoretycznie wstając z łóżka i, wiesz, przechodząc ich główna łazienka i myśli: „Ok, co łagodzi stres tego dnia?” Ponieważ wszyscy pracujemy z ludźmi, którzy żyją bardzo zajęci zyje. Nie zatrudniają projektantów wnętrz, ponieważ mogą siedzieć cały dzień i jeść bony. Są zajęci... mają pięć minut na przejście korytarzem lub przygotowanie dzieci do szkoły. I myślę, że częścią mojej pracy jest sprawienie, by doświadczenie w codziennym życiu było łatwiejsze lub mniej stresujące, piękniejsze.
Jo: Chcę wiedzieć coś zaskakującego, co zainspirowało pokój, pracę lub coś we własnym domu.
Little Outdoor Giants
Amanda: Pierwszą podróżą, jaką wybrałem się z mężczyzną, który ostatecznie został moim mężem, był na Bali, do Czterech Pór Roku zwanych Sayan w Ubud. Wjeżdżasz na podjazd i przechodzisz przez ten wiszący most do gigantycznej okrągłej kałuży wody i nie zdajesz sobie z tego sprawy. To ta wizualna, prawie iluzja. I nie zdajesz sobie sprawy, że kiedy przejdziesz przez ten most, będziesz musiał schodzić po schodach. Po prostu idziesz w kierunku gigantycznej kałuży wody rozciągniętej na niebie, w otoczeniu dżungli. I to jest najbardziej przekonujące, piękne doświadczenie. Następnie schodzisz po tych schodach i wchodzisz do tego lobby, gdzie znajduje się bar. Całość ma prawdopodobnie cztery lub pięć pięter, wszystkie są otwarte na zewnątrz i płynie przez nią rzeka, otoczona ryżowymi plackami i cudowną dżunglą. Do dziś nigdy nie zapomnę, jak to było wejść do tej naprawdę zapierającej dech w piersiach przestrzeni, która jak dla mnie tak dobrze zintegrowała naturę i design.
Jo: Chodźmy tam teraz.
Amanda: Proszę! Od tego czasu mam tendencję do włączania trochę więcej tej integracji między plażą, skałami, linią brzegową, w moje projekty. Robię projekt w Maine, w którym całkowicie otworzyliśmy przód domu na plażę. Wkładamy te bi-składane drzwi i wszystko jest w pewnym sensie jednolicie kolorowe. Używamy podłogi o bardzo naturalnym kolorze, ponieważ wygląda ona jak piasek na zewnątrz, więc naprawdę staramy się bawić z tym, jak to przejście zachodzi między wnętrzem a zewnętrzem.
Lubię używać palet, które bardziej układają teksturę niż kolor. Więc grasz tonem lub tonem, ale grasz różnymi tonami, ale używasz różnych elementów, takich jak skóra i bukiety oraz tekstury i inne rzeczy, aby wzbudzić zainteresowanie. Jestem kimś, kto naprawdę rezonuje z moim otoczeniem, więc czasami, gdy robi się zbyt kolorowo, nie uspokajam się. To nie znaczy, że nie robię tego dla moich klientów, to tylko moje osobiste preferencje projektowe.
Little Outdoor Giants
Vani: Tak, myślę, że jedną rzeczą, która poinformowała mnie, że jestem lepszym projektantem, są podróże. Urodziłem się i wychowałem w Indiach, oczywiście podróżowałem po Azji, ale także podróżowałem po Europie i Ameryce. Ale mieszkając na środkowym zachodzie, mieszkając na zachodnim wybrzeżu, a teraz mieszkając na wschodnim wybrzeżu, naprawdę mam wspaniałe poczucie samego kraju. Jedną rzecz, którą zauważyłem, ludzie wszędzie mają te same pragnienia, te same uczucia. Ich podstawowe pragnienia są takie same - rodzina, szczęście, cokolwiek. Ale kiedy podróżują, doświadczają rzeczy i przynoszą to z powrotem do swoich domów, środowiska.
Gdy dzielisz się tymi historiami ze swoimi klientami, którzy również podróżowali, istnieje wspaniałe połączenie, synergia, która następnie przekłada się na udany projekt. Niezależnie od tego, czy patrzę na ich sztukę, czy chcą poszerzyć swoją kolekcję dzieł sztuki, fajnie jest mieć ten element podróży, ponieważ łączysz się z nimi. Rozumiesz, skąd się biorą, a następnie wykorzystujesz to do stworzenia udanej przestrzeni.
Jo: Myślę, że coraz więcej osób podróżuje teraz po design. Sztokholm, paryski pchli targ, Maroko na dywany...
Vani: Więc byłem w Deco Off może dwa lata temu i wróciłem i miałem starego klienta, który oddzwonił do mnie po nowy dom, który kupił, był w klasie budowlanej, ale zamierzają go przyspieszyć. A kiedy dokonywaliśmy selekcji, kolorów i wszystkiego, wyciągnąłem - byłem bardzo podekscytowany moją podróżą - to wspaniałe pokrycie ścienne Dedar, które ma tę mory, jest po prostu zabawne. W ich salonie był czarny, oczywiście w jego domu mieliśmy szarość, ale miał piękne antyki, które były kompletne zrujnowanie, które przerobiliśmy i zastosowaliśmy tę eklektyczną mieszankę pokrycia ścian z dzikiej mory, antycznych angielskich mebli, współczesnych dywan. I tego właśnie pragnął. To nie był tylko wygląd, był to zbiór stylizacji na przestrzeni czasu.
Lisa: Pracowaliśmy nad projektem, a klienci poprosili nas o wybranie dla nich kolekcji sztuki, ale mieli kilka sztuk. Jeden w szczególności był małym portretem kobiety odwracającej wzrok, wszystko było w odcieniach niebieskiego - wszystkie te bogate, piękne niebieskie kolory. Mówiła o tym, jakby to była „córka kapitana żeglugi morskiej”. I to było takie sugestywne zdjęcie i wszyscy właśnie przyciągnęli do tego małego portretu, który zrobiliśmy z niego centralnym punktem tej restauracji Pokój. I zrobiliśmy wszystkie odcienie niebieskiego, przywróciliśmy stare, tradycyjne zabiegi okienne w stylu gzymsu, ale zrobiliśmy naprawdę zabawny, rodzaj ikatowego wzoru bluesa.
Właśnie zaczynałem oglądać Wiktoria i uwielbiam otwarcie tej serii, w której znajduje się na niebieskim adamaszku, tym bogatym w ciemność indygo adamaszku, a myślałam tylko o tym otwarciu. Zrobiliśmy więc tradycyjną kanapę przy okrągłym stole w bardziej indygo. Fajnie było robić tyle kolorów, ponieważ, wiesz, twoje portfolio przyciąga więcej tego samego, co jest dużą ilością neutralnych. Z którą osobiście uwielbiam też żyć, ale bawić się kolorem i robić bluesa w różnych pokojach, w różnych odcieniach, wszystko skacząc z tego jednego ukochanego dzieła sztuki od klienta.
Michael J. Zawietrzny
Jo: Nie bez powodu telewizja bardzo inspiruje. Gdy Szaleni ludzie było gorąco, wszyscy znów umierali na rzeczy z połowy wieku.
Vani: Chciałem siedzieć i palić papierosa.
Michelle: Pijący Burbon!
Cheryl: Pracuję nad główną łazienką dla rodziny przeprowadzającej się z San Francisco. Chciałem, żeby ta łazienka zabrała ich z powrotem do miejsca, skąd pochodzą. Z powrotem tam, gdzie założyli rodzinę i zamieszkali razem. Pomyślałem więc o Północnej Kalifornii i znalazłem tę piękną ręcznie dmuchaną szklaną płytkę od Lunada Bay, którą wziąłem pod prysznic. To kafelek akcentu, a ja wszędzie mam kafelki o prawie łupkowym kolorze, kafelki pola tła. Czuje się jak sekwoja, przypomina wybrzeże, czuje się jak skalista linia brzegowa, a ta wspaniała próżność z orzecha włoskiego wprowadza ciepło. Klient wszedł do niego w zeszłym tygodniu i westchnął: „To jest to!” Myślę, że stąd pochodzi inspiracja do podróży. To rozmowa z klientami i naprawdę zbliża się do sedna tych chwil w ich życiu, z którymi chcesz się z nimi codziennie kontaktować.
Jo: To naprawdę niesamowite, kiedy możesz to zrobić z powodzeniem.
„Czasami wszystkie te zdjęcia stają się wpływem, którego nie chcę. Muszę zwolnić i mieć
Michelle: Przypomniałeś mi o kuchni, nad którą pracowałem dla dwóch facetów. Kupili ten dom z pięknym wielkim wejściem, ale nie tak dużym i pretensjonalnym, ponieważ są bardzo uziemionymi ludźmi. W tym domu była kuchnia - zrobiono to w 1972 roku malutki- i duży stary ganek z tyłu. I mieli taśmę na podłodze, kiedy pierwszy raz ich spotkałem, gdzie zamierzają umieścić tę wyspę. Nie pasowało i wszystko było źle, więc poprosili mnie o pomoc, a ja powiedziałem: „Wiesz co, nie wiem, czy to zadziała. Ale czy jesteś dla nas otwarty na przekształcenie dużego ganku w twoją kuchnię, która naprawdę mu się podoba? ”I powiedzieli„ Może chwileczkę! ”
Podczas tego procesu mieli na zewnątrz starą bramę. I powtarzaliśmy: „Musimy włączyć ten słupek do bramy”, ponieważ znaleźli go podczas antykwarycznej wyprawy sprzed czterech lat. Zajmujemy się więc całą kuchnią - beczkowym sufitem, pięknymi szafkami - a te słupki siedzą teraz u podstawy ich wyspy. I to jest dla mnie najbardziej wyjątkowa część kuchni. Możesz wydawać pieniądze, możesz kupować nowe rzeczy, ale poczta, ponieważ wyszli i polowali na nią, a skończyła w centrum i sercu ich domu, było świetnie.
Jo: Czy kiedykolwiek czułeś się zbytnio zainspirowany? Czy to kiedykolwiek za dużo?
Vani: Nie dla mnie! Jestem osobą, jestem projektantem, jestem artystą, jestem mamą, jestem żoną, jestem siostrą, to wszystko, więc dla mnie nigdy nie ma wystarczającej inspiracji. Ciągle szukam. A tam jest tak wiele! Nie musisz tego wszystkiego kochać, nie musisz tego wszystkiego przechowywać, nie musisz mieć tego wszystkiego oznaczonego i ułożonego na tablicy na Pinterest - wystarczy go wsiąść. Chodzi o pamięć wzrokową, która pozostaje w twojej głowie. Nadal mam wizję tego pięknego błękitu, kiedy lecimy na Bahamy, wiesz o co mi chodzi? I kiedyś go użyję. Jestem artystą. Więc dla mnie ciągle tworzę, czy jest to mała linia tutaj, doodle, czy też relaksujący czas, robiąc szkice akwarelowe lub odbitki, to co robisz z odbitkami? Teraz szyję na moich odciskach. To po prostu zabawa, nie ma powodu, dla którego musimy być bardziej mechaniczni i mieć wszystko zorganizowane. Moje biuro jest zorganizowane, ale moje studio sztuki? Nie za bardzo i nic mi nie jest.
Jo: Podoba mi się pomysł, że nie musisz tego wszystkiego kochać, po prostu musisz to wszystko zanurzyć. Ponieważ to jest prawda. Powinieneś mieć możliwość wypuszczenia czegokolwiek we wszechświecie, a niektóre rzeczy są dla niektórych, a niektóre nie.
Little Outdoor Giants
Lisa: I do tego momentu, jeśli coś jest wystarczająco potężne, aby wywołać odpowiedź, to nie musisz przypinać go gdzieś na tablicy. Nigdy cię nie opuści. Mogę wymyślić dzieło sztuki lub porosty na kamieniu, gdy idę ścieżką i muszę gdzieś połączyć tę paletę kolorów. Lub jakiś plan filmowy, duży ekspansywny Z Afryki rodzaj rzeczy. Chcę złożyć to w przestrzeń lub wywołać to uczucie. Żyjemy w nasyconym środowisku, zwłaszcza w projektowaniu - mój Boże, pomyśl nawet o ostatnich pięciu latach. Wybuchowa ilość niesamowitych zdjęć, na które jesteśmy narażeni każdego dnia.
Uważam, że jako projektant próbuję odłączyć się, ponieważ chcę odejść od zastosowanego projektu - jaki jest najnowszy trend? Jaki jest kolor? - i przejdź do autentyczności: jakie jest serce i dusza tego, czym jest projekt? Czym ma się stać ten pokój lub dom w oparciu o wszystkie impulsy, które już omówiliśmy? Wyłączanie się i wydostawanie się, ucieczka od cyfrowego świata - o ile jest to ogromny zasób, a my bez niego nie poradziłby sobie równie dobrze z pracą - i uspokojenie się i powrót do najpotężniejszych zdjęcia.
Michele:Tak się z tobą zgadzam. Ponieważ stają się wpływami, których czasem nie chcemy. Uważam, że muszę zwolnić i mieć bardziej organiczny proces twórczy, a nie kierować się tylko trendem, który jest w zasadzie sposobem na zarabianie pieniędzy. Chcesz wrócić do tego, co jest podstawą projektu i jaki proces twórczy jest dla Ciebie. Uważam też, że normalnie odfiltrowuję różne rzeczy, ponieważ jest ich wiele i tak, patrzę na wszystko i mogę się tym cieszyć i pokochać. Ale tylko rzeczy, które rezonują ze mną, naprawdę się trzymają i których chcę się trzymać. Nie musisz cały czas podnosić aparatu, aby to zrobić.
Little Outdoor Giants
Amanda: Mam bardzo przeciwne ramy dla tego, jak koncentruję się na projektowaniu. Rzeczywiście wkładam rzeczy do kieszeni. Nie wiem, może moja pamięć nie jest tak dobra, ponieważ mam mózg mamusi od zbyt wielu lat, ale jest tak wiele rzeczy, które napotykam, że odłożę, a potem wrócę i odwołam się im. Bo co w tym uwielbiałem? Albo szukam naprawdę interesującego kawałka, który to zrobi. Więc mam moje Pinteresta zorganizowane według pokoi, kategorii i niektóre pokrywają się. Ale jestem kimś, kto jedzie do Mediolanu i jeżdżę do Paryża raz w roku, jeżdżę do Nowego Jorku i biorę udział w New York Design Week, a ja chodzić na wizyty studyjne z wieloma projektantami i twórcami, z którymi współpracuję - zawsze szukam tego, co nowe i interesujące tam. Nie wiem... Jeśli spędzę pięć dni w Mediolanie i nie będę dokumentować wszystkich rzeczy, to tylko rozmycie, bez względu na to, jak niesamowite było.
Uważam, że klienci są przytłoczeni i często myślę, że dlatego do nas przychodzą. Są w stylu „OK, byłem na Pinterest i mam tę tablicę na Pinterest” i istnieje około 50 różnych gatunków projektów, które pasują do tego, co według nich powinna wyglądać ich kuchnia lub salon lubić. Czasami myślę, dlaczego do nas przychodzą, ponieważ naszym zadaniem jest polubienie tego i wymyślenie z jakimś nadrzędnym motywem albo spójrz lub spróbuj dokładnie zbadać, o co tak naprawdę chcą osiągać.
Jo: Właśnie dlatego ta rozmowa jest świetna. Ponieważ myślę, że są ludzie, którzy są nawykami i ludzie, którzy nie mogą dostać dość, a potem są ludzie, którzy po prostu mówią: „Nie mogę już tego znieść. Muszę to wyłączyć. ”
Lisa: Nie zrozum mnie źle, moje tablice korkowe są bardzo szerokie! Muszę to wyłączyć, ponieważ przez większość dnia jestem włączony. Każdy projekt, który przypinamy - mamy tajne tablice, prawdopodobnie robicie to samo dla każdego projektu. Pinterest rzeczywiście był rewolucyjnym narzędziem. Możesz wszystko zapisać.
zrfphoto / Getty
Cheryl: Dostęp do tak wielu obrazów cyfrowych jest przytłaczający. Dużo to bzdury! Ludzie, projektanci, wiemy, że trzeba wydostać się ze świata i doświadczyć przestrzeni i zobaczyć coś osobiście, dotknąć go i poczuć. Istnieje teraz trend w kierunku e-designu, w którym możesz zatrudnić projektanta, który przygotuje dla ciebie cały pokój ale kto nigdy cię nie spotkał ani nie chodził po twojej przestrzeni i nigdy nie dotykasz żadnej rzeczy, nigdy nie siedzisz w sofa. Nie tak działa projekt!
Amanda: Nie tak projektujemy, ale wiesz, myślę, że na tym świecie jest miejsce na wszystko. Nie każdy ma budżet na zatrudnienie kogoś takiego jak my, więc myślę, że uczynienie go bardziej dostępnym dla mas nigdy nie jest złą rzeczą. To, że nie tak pracujemy, nie oznacza, że jest negatywne.
Jo: Całkowicie. Słyszałem od projektantów, ktoś będzie mówił: „Och, jaki był ten kolor farby, chcę pomalować mój salon tym kolorem”. A projektanci mówią mi: „Wiesz, zawsze tak jest wyzwanie dla mnie, by po prostu powiedzieć: „Powinieneś pomalować to bla bla bla niebieski”. Nie wiem, jaka jest twoja przestrzeń, nie wiem, jakie jest światło, nie wiem, jak to jest czuje się! ”
Cheryl: Myślę jednak, że przy każdym budżecie można znaleźć odpowiedniego projektanta. Ludzie nie schodzą z ekranów, żeby wejść do sklepu. Nie obchodzi mnie, gdzie robisz zakupy - możesz robić zakupy w IKEA! - ale idź tam, dotknij go i poczuj, i wiem, jak to przełoży się na twój dom.
Michele: Wiesz, że siedzimy na kanapie IKEA.
Cheryl: O tak!
Amanda: Czy zauważyliście, że wiele osób często myli się między obrazami online, które są renderowane a rzeczywiste?
Jo: To jest zabawne... W mojej ostatniej rozmowie ktoś narzekał, że te firmy renderujące faktycznie utrudniają pracę, ponieważ pod wieloma względami wolą pokazywać tablice nastrojów. Nie ma prawdziwego sposobu, aby udowodnić, jak naprawdę będzie wyglądać Twoja przestrzeń, żadne renderowanie nie jest w stanie ci dać prawdziwe, określone poczucie tego, czym będzie ta przestrzeń, więc ostatecznie jej nienawidzą, zanim jeszcze to zrobią szansa.
Little Outdoor Giants
Amanda: Uważam, że niektórzy ludzie powiedzą: „Chcę tego”. Jestem pewien, że wiesz, że to nie jest prawdziwe.
Vani: Projektujemy dla klienta, który nie ma żadnego zmysłu wizualnego. Mieliśmy materiały, mieliśmy tablice nastrojów, mieliśmy proste Sketchupy, trójwymiarowe, ale chcieli pełnego renderowania. Dzięki Bogu, mamy wspaniałego stażystę, który jest świetny w Revit, a ja na to: „Czy możemy im coś pokazać”. Nie chcę spędzać na tym czasu.
Lisa: To jednak podnosi sens. Często klienci nas zatrudniają, ponieważ nie mogą wizualizować. Są bardzo dosłowne i trudne, dlatego często zastanawiamy się: „Jaki jest najlepszy sposób reprezentuje koncepcję? ”. A czasem mniej znaczy więcej, ponieważ wtedy nie rozłącza się szczególny szczegół.
Vani: Teraz wiedzą dokładnie, co otrzymują i dosłownie nie ma już nic do wyobraźni.
Lisa: W rzeczywistości staramy się stworzyć dla nich coś niestandardowego. To kolejny powód, dla którego podejście „mniej znaczy więcej”, więc nie przywiązujemy się do konkretnego wyglądu.
Jo: Jaka jest istota rzeczy.
Śledź House Beautiful na Instagram.