Podobnie jak produkty, które wybraliśmy? Tylko do Twojej wiadomości, możemy zarabiać na linkach na tej stronie.
Przestrzenie coworkingowe stały się tak modne, że mają nieoficjalny wygląd: otwarte siedzenia, neonowy znak oświetlający mantrę # riseandgrind-esque, oświetlenie przemysłowe i grafika wyskakuje kolor wzdłuż ścian. To prawie banał, co sprawia, że bloger Ashley Wu zaskakuje przestrzenią: jest to w sumie 180.
Zaledwie kilka tygodni temu wystartowała Maison, klub dla kobiet w nowojorskiej dzielnicy Upper East Side, który sprawia wrażenie, jakbyś spędzał czas w domu najmodniejszego przyjaciela. Gdyby ten przyjaciel był Gwyneth Paltrow i nigdy się nie męczyła, że się kręcisz.
„Naprawdę chciałem stworzyć ciepłe, ale nowoczesne uczucie” - wyjaśniła Ashley. Duże okna są zasłonięte przezroczystymi zasłonami, pozwalającymi na delikatne filtrowanie naturalnego światła. Ciepłe odcienie drewna i miękkie sofy pokryte szmaragdowym aksamitem pomagają nadać temu klimatowi zwijającego się i relaksującego przez chwilę.
Nicole Franzen
Ashley siedziała na każdym krześle i testowała każdy mebel, który znalazł się w klubie o powierzchni 3400 stóp kwadratowych, upewniając się, że nic nie jest chwiejne, chwiejne lub po prostu niewygodne. W końcu, jeśli siedzisz i spędzasz tam kilka godzin, nie powinieneś ciesz się tam, gdzie pracujesz?
„Chciałem stworzyć miejsce, w którym ludzie będą się czuć swobodnie, a nie ciasno”.
Nie jest to jednak tylko miejsce do pracy - Maison współpracuje z lokalnymi firmami, więc możesz zrobić sobie przerwę, aby uzyskać manicure lub pedicure od Niedziele, zakradnij się do twarzy między spotkaniami z Georgia Louiselub (od kwietnia) weź udział w „Stitch & Bitch” od profesjonalistów z Brooklyn Craft Company. „Zaplanowałam to z mamami i ludźmi, którzy nie myślą o przestojach, abyś mógł się szybko dostać i zrobić” - powiedziała.
Ashley współpracowała z projektantami Jessicą Wilpon Kamel i Christiną Akiskalou z Ronen Lev oraz Laurie Messman z Dwóch Blu Ducks, aby wymyślić miejsca odpowiednie do różnych potrzeb. Obok okien znajduje się stół roboczy - „najprawdziwsze miejsce do pracy” - mówi Ashley - biblioteka z tyłu z zabytkowym kominkiem, w której klub organizuje imprezy; sofy i inne miejsca spotkań podczas spotkań; w pełni wyposażona kuchnia z napojami i przekąskami; i prywatne pokoje na wszystko, czego możesz potrzebować, na przykład „odbieranie połączeń lub pompowanie” dla pracujących mam.
Nicole Franzen
Ashley zaprojektowała to miejsce z myślą o pracujących mamach. Po urodzeniu drugiego dziecka ciężko pracowała z domu i szybko zmęczyło ją walka o miejsce w wiecznie zatłoczonych kawiarniach w mieście. Potrzebowała ucieczki, w której mogłaby być skończona - i podejrzewała, że inne kobiety też.
„W Nowym Jorku zawsze masz wrażenie, że zajmujesz zbyt dużo miejsca, zwłaszcza gdy masz dzieci i wszystkie ich rzeczy” - powiedziała Ashley. „Chciałem stworzyć miejsce, w którym ludzie będą się czuć swobodnie, a nie ciasno”.
Oznaczało to uważne zastanowienie się, ilu członków na to pozwoli - liczba, o której Ashley mówi, że nadal się zastanawiają pierwsza fala członków zaczyna regularnie używać Maison - i pilnuje, aby nie wcisnąć tyle mebli, co możliwy.
„Jak rozczarowujące byłoby, gdybyś wszedł i nie mógł znaleźć miejsca do pracy? To byłoby okropne - pomyślała.
Nicole Franzen
Gdy Ashley zorientuje się, jak ludzie korzystają z przestrzeni i ile miejsc jest dostępnych w danym momencie, wyznaczy maksymalną liczbę członków, aby nie dopuścić do zatłoczenia. Na razie jednak testuje i wyczuwa rzeczy, gdy przyjmują nowych członków.
Dołączanie do Maison kosztuje 400 USD miesięcznie lub możesz uzyskać zniżkę za roczne członkostwo, płacąc 4200 USD za cały rok (około 350 USD / miesiąc).
Bazując na początkowym zainteresowaniu, Ashley już myśli o przyszłych Maisons.
„Początkowo myślałem, że Maison spodoba się głównie ludziom w sąsiedztwie, ale otrzymujemy wnioski z całego Nowego Jorku” - powiedziała. Nie zdziw się, jeśli w kolejnych latach pojawi się więcej Maisonów.
Śledź House Beautiful na Instagram.